Tylko jedna bramka padła w piątkowych derbach pomiędzy Zagłębiem a Chrobrym. Gospodarze wygrali spotkanie 1:0, jednak nasz zespół rozegrał całkiem dobry mecz i na pewno nie ma powodów do wstydu. Podczas piątkowego meczu pomarańczowo-czarnych dopingowało 1100 kibiców.
Mecz z Zagłębiem wywoływał niemałe emocje po obu stronach i piątkowy wieczór to potwierdził. Nas w Lubinie pojawiło się 1100, co jest naszym rekordem wyjazdowym. Ogólnie na stadionie Zagłębia zasiadło ponad 8000 widzów, które dało jedną z najwyższych frekwencji ostatnich lat w Lubinie i póki co najwyższą w całej 1 lidze 2014/2015.
Z naszej strony zainteresowanie derbami było naprawdę spore, stąd też już w lipcu wnioskowaliśmy o trybunę za bramką. Dostaliśmy jednak 1000 biletów, które rozeszły się w szybkim czasie. Dodając do tego osoby, które kupiły bilety w kasach, w sektorze gości stawiamy się w dobrej liczbie 1100 osób (w tym 150 kibiców Stilonu Gorzów za co wielkie dzięki!) Zdecydowana większość sektora ubrana była w okolicznościowe koszulki „Tylko Chrobry”. Takiej samej treści był również transparent, którego dopełnieniem było flagowisko. Niestety, nie wypalił „gwóźdź programu” i przez to prezentacja straciła na jakości.
Ogólnie zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Sektor ozdobiony został 11 flagami, w tym dwoma gorzowskiego Stilonu, jedną dalekiego fc z Krościenka nad Dunajcem czy płótnem emigrantów, których trochę w Lubinie się pojawiło. Całkiem nieźle wypadliśmy też pod względem wokalnym, bowiem były momenty naprawdę dobrego dopingu. W drugiej połowie meczu dopingujemy bez koszulek. Jak to w przypadku derbów bywa, podczas meczu sporo obustronnej wymiany uprzejmości. Gospodarze z licznym młynem oraz oprawą z użyciem pirotechniki. Zaprezentowali się o wiele lepiej niż koledzy po szalu z pewnej strony internetowej, której redaktorzy uważają, że mecz z nami to nie derby, a mimo to poświęcają nam wiele miejsca na jej łamach 😉
W Lubinie pokazaliśmy się dobrze zarówno kibicowsko jak i sportowo. Nasz zespół zagrał niezły mecz i postawił trudne warunki głównemu faworytowi do awansu. Szkoda bramki straconej w 74. minucie, ale mówi się trudno. Pewne jest natomiast, że nasi piłkarze zostawili po sobie dobre wrażenie i nawet mimo nieobecności trenera Ireneusza Mamrota (wyrzucony na trybuny podczas ostatniego meczu z Siedlcami) grali jak równy z równym.
Derby za nami. Teraz pora na mecz ze Stomilem Olsztyn. W niedzielę 21 września wszyscy widzimy się w młynie i dopingujemy pomarańczowo-czarnych! TYLKO CHROBRY!