Chrobry rozsiada się w fotelu lidera

Beniaminek ze Świętoszowa nie sprawił kłopotów piłkarzom Chrobrego Głogów. W pierwszym w historii dla obu stron starciu pomarańczowo-czarni gładko ograli zespół Twardego 5:0, choć przy większej ilości szczęścia rezultat mógł być jeszcze bardziej okazały. I choć głogowianie fatalnie weszli w sezon (porażka 1:2 z Polonią Świdnica), to szybko ten falstart wymazali. Dziś przewodzą całej stawce.

Zaraz po pierwszym gwizdku arbitra głównego przed dobrą szansą stanął Łukasz Ochmański, tyle że górą był broniący w Twardym Waldemar Goliński. Po tym nastąpił kilkunastominutowy okres bez szałowych okazji, choć nieustannie ze sporą przewagą gospodarzy. Senniejszy obraz gry przerwał wjazd w pole karne Ochmańskiego w 17 minucie. Ten uderzył w długi róg, ale jednak niecelnie, a z zamknięciem całej akcji nie zdążył starający się to zrobić w ofiarny sposób Mateusz Machaj. Strzelecka niemoc pomarańczowo-czarnych dobiegła końca w 20 minucie, gdy rzut różny egzekwował Paweł Woźniak. Piłka najpierw odchodziła od bramki, później z powrotem w jej stronę wracała i w tym momencie świetnie zachował się obrócony tyłem do goalkeepera Twardego Karol Fryzowicz, który z pięciu metrów, przewrotką umieścił gałę w środku. W 33 minucie, po wrzutce Krzysztofa Kotlarskiego, Konrad Kaczmarek strzelił mocno, ale tylko w bramkarza, a dobitka Machaja była niecelna. Minutę później na 2:0 podwyższył Ochmański, który znów „wepchał się” w pole karne rywali i raz jeszcze posłał gałę ku dalszemu słupkowi. W 38 minucie dośrodkowywał tym razem Bukraba, a niewiele pomylił się przy tym główkujący Woźniak. Na 6 minut przed końcem bliski szczęścia był ponownie Ochmański, ale jego silne uderzenie instynktownie zastopował Goliński.

Po przerwie gracze Chrobrego dokańczali dzieła zniszczenia. W 55 minucie Ochmański został sfaulowany w polu karnym, co nie uszło uwadze sędziemu. Jedenastkę na swoją trzecią w sezonie bramkę zamienił Machaj. Ten sam zawodnik miał udział przy golu Kaczmarka z 67 minuty, gdy młody pomocnik głową kierował we właściwe miejsce dośrodkowaną z rzutu rożnego futbolówkę. W 76 minucie, również po stałym fragmencie i również poprzez uderzenie głową, niewiele pomylił się Michał Michalec. 5 minut później rezultat sobotniego pojedynku ustalił Mateusz Niedźwiedź, któremu asystował Mateusz Herbuś. W samej końcówce dwóch świetnych szans nie wykorzystał Artur Węska. Wypożyczony z Zagłębia Lubin napastnik w sytuacjach, które zwykło określać się stuprocentowymi, kierował piłkę tylko obok bramki. Już w doliczonym czasie gry pojedynek sam na sam z Golińskim przegrał Arkadiusz Waszkowiak.

escort mersin