Górnik Polkowice – CHROBRY 2:1 (2:0)

Najbliższy wyjazd na mecz Chrobrego za nami. W sobotę pomarańczowo-czarni rywalizowali w Polkowicach z tamtejszym Górnikiem. Jako, że mecz był wcześniej zapowiadany jako małe derby regionu, grupa Ultras Chrobry przygotowała specjalną oprawę nawiązującą do tego spotkania.

Do Polkowic jechaliśmy po kilkuletniej przerwie spowodowanej występami obu zespołów w innych ligach. W obecnych rozgrywkach, polkowicki zespół jest beniaminkiem i w pierwszy weekend kwietnia przyszła okazja do tego, by ponownie odwiedzić niezbyt odległy teren.

Mecz Górnik – Chrobry to pewnego rodzaju derby, jednak z uwagi na ruch kibicowski w Polkowicach, spotkania te nie są tak pasjonujące jak te z innymi rywalami z województwa. W sobotę potwierdziła to grupa Ultras Chrobry, przygotowując specjalną, lekko humorystyczną oprawę 😉

Do Polkowic wyruszamy około półtora godziny przed rozpoczęciem spotkania w sile trzech autokarów oraz samochodów osobowych. Nieco ponad 20-kilometrowa trasa mija nam niezwykle szybko i nim zdążyliśmy rozsiąść się w autobusowych fotelach, już byliśmy pod stadionem miejscowego klubu.

Wchodzenie na obiekt przebiegło w średnim tempie, jednak towarzyszyło mu mnóstwo zabawnych sytuacji. Szczególnie ciekawie było, gdy na stadion wchodziły osoby z… tekturowymi pistoletami, które były elementem naszej oprawy! Sterroryzowana ochrona miała nas dość jeszcze zanim wszyscy pojawili się w sektorze gości, a duży wpływ oprócz wspomnianej wcześniej broni, miały na to liczne próby nawiązania kontaktu słownego 😉 Z tego miejsca pragniemy pozdrowić pana Robocopa, dla którego nasza wizyta w Polkowicach nie będzie zbyt mile wspominana! Ponadto co chwilę któryś z ochroniarzy, za pomocą śnieżnych kulek, poddawany był testom na wytrzymałość pancerza. Egzamin chyba wypadł niezbyt pomyślnie, bowiem po kilku próbach jeden z nich poskarżył się, że źli kibole rzucają śniegiem…

Po małych problemach związanych z wnoszeniem oprawy, wszyscy meldujemy się w sektorze gości. Na płocie wieszamy siedem flag i ruszamy z dopingiem, którego nie ułatwiała nam boiskowa postawa piłkarzy, bowiem już po dwóch kwadransach gospodarze prowadzili 2:0. Mimo to wokalnie wypadliśmy całkiem dobrze, a były momenty, w których nasze wsparcie dla pomarańczowo-czarnych stało na naprawdę wysokim poziomie!

W drugiej połowie prezentujemy oprawę nawiązującą do derbów z polkowickim zespołem. Na płocie ląduje transparent z hasłem „Jakie derby, taka oprawa”. Całość została jednak wykonana w dość charakterystyczny sposób, co pokazywało prestiż derbów z Górnikiem pod kątem kibicowskim. Oprócz licznych skreśleń czy zabrudzeń na transie, ostatnie litery hasła pojawiły się na osobnym transparencie, który zawisł nieco dalej! Całość uzupełniły m.in. sreberka, dwie flagi na kij, tekturowy szablon, nieco konfetti czy chociażby takie wynalazki jak… sygnalizacja świetlna na kiju czy niegasnące race!

Nasza oprawa doskonale zobrazowała prestiż derbów z Polkowicami, jeśli chodzi o sprawy czysto kibicowskie. Gospodarze wprawdzie wystawili skromny młyn i starali się dopingować swój zespół, jednak takich emocji, jak we wcześniejszych derbach z innymi ekipami z województwa, na pewno nie było. Na trybunach było głośno, kolorowo i zabawnie, jednak na boisku górą byli polkowiczanie. Wprawdzie nasi zawodnicy zagrali całkiem przyzwoite spotkanie (w samej końcówce była doskonała okazja do wyrównania stanu rywalizacji), jednak to nie wystarczyło do tego, by zdobyć chociaż punkt w konfrontacji z polkowickim klubem.

Po meczu zabieramy to co nasze i wracamy do autokarów. Znów oberwało się ochronie, a zwłaszcza Robocopowi, z którego ubaw mieli nawet jego koledzy po fachu. W czasie meczu dość często poruszanym tematem była także ruda niewiasta pracująca, a jakby inaczej, w ochronie! Z pewnością osoby obstawiające sobotnie spotkanie będą wspominały naszą wizytę jeszcze przez dłuższy czas!

Wyjazd do Polkowic, mimo, że był najbliższym w całym sezonie, wypadł całkiem pozytywnie. Ostatecznie w sektorze gości zameldowało się 205 fanów Chrobrego (+ niezliczona ilość osób, które były obecne na sektorach gospodarzy). Wyjazd miał swój specyficzny klimat, począwszy od zabawnych sytuacji podczas wchodzenia na stadion, kończąc na oprawie zaprezentowanej przez grupę Ultras Chrobry. Mimo niekorzystnego wyniku, było zabawnie i chyba nikt nie wracał do Głogowa w złych nastrojach!