Janusz Kubot: wytrzymali ciśnienie, to dobrze rokuje

Na pomeczowej konferencji prasowej trenera Chrobrego Janusza Kubota mecz cieszył przede wszystkim z psychologicznego punktu widzenia.
– Spotkanie dało nam wiele, przede wszystkim we wspomnianych kategoriach psychologicznych. Gratuluję chłopakom. Wytrzymali presję, a to rokuje optymistycznie – mówił szkoleniowiec MZKS-u.Janusz Kubot, trener Chrobrego: Jesteśmy w grze. Gdybyśmy nie wygrali, to praktycznie eliminowałoby nas to z walki o awans. To był trudny mecz z psychologicznego aspektu. Cieszę się, że drużyna wytrzymała duże ciśnienie. Fajnie wspomagali nas nasi kibice. Było ich dużo. Od dawna nie widzieliśmy ich w takiej ilości. Mam nadzieję, że zaczyna się nowy rozdział w kartach historii klubu. Spotkanie dało nam wiele, przede wszystkim we wspomnianych kategoriach psychologicznych. Jeśli chodzi o samą grę, to jestem zdania, że radziliśmy sobie zdecydowanie lepiej. Mieliśmy dogodne sytuacje. Faktycznie, że po błędach, ale przecież to z nich zawsze padają bramki. Górnik już tak dobrych okazji sobie nie stworzył. Gratuluję chłopakom. Wytrzymali presję, a to rokuje optymistycznie. Musieliśmy sobie radzić bez kilku zawodników. O ile jesienią ewentualne kontuzje bądź pauzy za kartki bardzo komplikowały nam sytuację, tak teraz jest nas więcej, dzięki czemu potrafimy uzupełnić braki. Mnie jako trenera cieszy też to, że wchodzi junior, Konrad Kaczmarek, i prezentuje się dobrze. Mamy naprawdę fajny zespół. Dwóch, trzech doświadczonych graczy i reszta młodzieży, która mocno idzie do przodu. Jeśli pobędziemy ze sobą nieco dłużej, to będzie to naprawdę ciekawie grająca ekipa.

Robert Bubnowicz, trener Górnika: Nie spodziewałem się aż takiego wyniku. Do Głogowa przyjechaliśmy nie przegrać, myśleliśmy nawet o wygranej, chcieliśmy wyeliminować Chrobrego z walki o awans. Gratuluję trenerowi Kubotowi. O wyniku meczu zadecydowały nasze błędy. Przede wszystkim błędy bramkarza, bo z konieczności musiał bronić rezerwowy Rafał Wodzyński. Nie spodziewałem się wielkiego widowiska, pięknych i składnych akcji. Wiedziałem, że to będzie mecz poparty walką. Uważam, że wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku, bo 4:1 to jest taka mała deklasacja i wygląda jakby Chrobry grał dużo, dużo lepiej od nas, przynajmniej o tę klasę. Tyle że spotkanie było wyrównane. Głogowianie po prostu wykorzystali nasze błędy, które popełniliśmy. Losy meczu rozstrzygnęły się już w pierwszej części, bo zawsze ciężko jest odrobić kilka bramek, tym bardziej z takim zespołem, jakim jest Chrobry. Musimy przeanalizować to, co w sobotę zrobiliśmy. Dobrego, ale przede wszystkim złego. Od poniedziałku, wtorku trzeba zapomnieć o tym wszystkim, wyciągnąć wnioski i zabrać się do roboty.

Konrad Węglarz, piłkarz Chrobrego: Byliśmy strasznie zdeterminowani, bo dla nas był to mecz o życie. Nie składamy broni i walczymy o awans. Cały zespół zagrał dobrze, bo nie daliśmy rywalom wiele pola do gry. Druga strzelona przeze mnie bramka była ładna, ale nie najładniejsza w karierze. Strzelałem już ładne gole i myślę, że takie będę jeszcze zdobywał.