Jarosław Wielgus: chylę czoła przed piłkarzami

– Od dłuższego czasu gramy w mocno okrojonym składzie, ale nie rozpaczamy, po prostu robimy swoje. Teraz wystąpiliśmy praktycznie bez sześciu podstawowych zawodników. Mimo to wygraliśmy. I chylę czoła przed piłkarzami. Dziękuję za okazaną walkę – powiedział po wygranym 4:0 spotkaniu z Wulkanem/MKS trener Chrobrego Jarosław Wielgus. Ten w pięciu meczach, w których samodzielnie dyrygował drużyną, zainkasował 4 zwycięstwa. Od nowego sezonu powróci jednak do roli asystenta. Jeszcze w czerwcu mamy bowiem poznać nazwisko nowego szkoleniowca MZKS-u.
Poniżej pomeczowe wypowiedzi obu stron.

Jacek Opałka, trener Wulkanu/MKS Oława: Gospodarzom gratuluję fenomenalnej skuteczności. My popełniliśmy kardynalne błędy w grze obronnej. Do tego te indywidualne i skuteczność, która pozostawiała wiele do życzenia. Efekt widzieli wszyscy. Szybko stracona bramka nie zaważyła na wyniku spotkania, bo przecież pozostawało jeszcze i tak niemal 90 minut gry, ale mogła wpłynąć na jego przebieg. Mieliśmy swoje sytuacje, ale zostaliśmy wzorcowo skontrowani. Nie można powiedzieć, że było to jednostronne widowisko. Zawodnicy starali się cały czas prowadzić grę. Jak jednak wspomniałem, Chrobry wykorzystał naszą słabą skuteczność.

Jarosław Wielgus, trener Chrobrego: Szczególnie zależało nam na tym meczu. Chcieliśmy wygrać, aby podziękować kibicom za doping przez cały rok, za to, że z nami cały czas są i pomagają nam. Wiedzieliśmy, że przyjeżdża do nas zespół, który zamierza powalczyć o baraże, dlatego założenie taktyczne były jakie były. Chcieliśmy oddać pole przeciwnikowi i to nam się udało. Bramka z 18. sekundy ustawiła nasze granie, bo w tym momencie jeszcze bardziej mogliśmy skoncentrować się na grze z kontry. Cieszę się, że potrafiliśmy to wykorzystać, byliśmy bardzo skuteczni z dobrze zorganizowanymi kontrami. W tym wszystkim było widać pomysł. Tak szczerze, to w moim odczuciu jest to jak najbardziej zasłużony dla nas rezultat. Kontrolowaliśmy przebieg gry, zwłaszcza w defensywie, która była naszą mocną stroną.
To nie jest tak, że bez presji zespół gra dobrze. Nie przesadzajmy. To jest III liga i trzeba sobie radzić w każdej sytuacji.
Od dłuższego czasu gramy w mocno okrojonym składzie, ale nie rozpaczamy, po prostu robimy swoje. Teraz wystąpiliśmy praktycznie bez sześciu podstawowych zawodników. Mimo to wygraliśmy. I chylę czoła przed piłkarzami. Dziękują za okazaną walkę. Korzystając z okazji chciałbym pogratulować Sławkowi Cuperowi. Kilkanaście lat w Chrobrym i to kilkanaście lat naprawdę ciężkiej pracy. Podziwiam.
Nie gdybajmy o straconej szansy na awans. To już minęło. Przyjmujmy rzeczywistość taką, jaka jest. Przed nami nowy sezon i na nim się skupmy.

Krystian Kowalski, piłkarz Chrobrego: Po prostu byliśmy drużyną lepszą, bardziej zmotywowaną. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. W każdym meczu się staramy, ale nie zawsze wychodzi. W tym meczu było akurat inaczej. Strzelone bramki cieszą, ale sam fakt ich zdobycia tak naprawdę nie odgrywa wielkiej roli. Liczy się przede wszystkim drużyna.

Sławomir Cuper, bramkarz Chrobrego: Ciężko było wyjść na murawę ze świadomością, że robi się to po raz ostatni w tej roli, ale każdy etap życia ma kiedyś swój koniec. Chciałbym podziękować kibicom, prezydentowi i zarządowi, że docenili mój mały wkład w Chrobrego. Teraz na pewno zwiążę się z trenerką i pracą z młodzieżą, ale jeszcze za wcześnie na szczegóły. Nie ma jednak mowy o sportowej emeryturze, bo trudno po tylu latach byłoby całkowicie odizolować się od sportu.