Jesień Wasza, wiosna NASZA!

Na 4. pozycji ze stratą ośmiu punktów do liderującego Górnika Wałbrzych kończy rundę jesienną Chrobry Głogów. W ostatnim pojedynku pierwszej części sezonu głogowianie pokonali 1:0 Celulozę Kostrzyn, a sam rezultat nie jest adekwatny do tego, co działo się na boisku w przeciągu 90 minut. Pomarańczowo-czarni atakowali, stwarzali sobie sytuacje, ale seryjnie je marnowali, przez co trochę na własne życzenie musieli pomęczyć się z gośćmi do samego końca. Komplet punktów uratował Konrad Węglarz w 48. minucie, który zachował się najprzytomniej w sporym zamieszaniu przed bramką rywala. To ósme trafienie napastnika MZKS- od początku rozgrywek, dzięki czemu jest najskuteczniejszym graczem drużyny, ale i wespół z Grzegorzem Borkowskim z Vitrosiliconu i Łukaszem Ochmańskim z Moto-Jelcza przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi.

Jako pierwsi do głosu doszli nieoczekiwanie goście, bo w 2. minucie strzałem z kilkunastu metrów zmusił Łukasza Zarembę do interwencji Marek Gruszka. Głogowianie szybko doszli do siebie i zaczęli robić swoje. Z każdą upływającą minuta stwarzali coraz większe zagrożenie w polu karnym przeciwnika. Ten obręb należał jednak do stojącego między słupkami Piotra Dmuchowskiego, który raz po razie zdawał się udowadniać, że nie z nim takie numery. Dwukrotnie z dystansu uderzał Mateusz Hałambiec, w tym raz z rzutu wolnego, ale za każdym razem golkiper Celulozy efektownie wybijał piłkę poza linię końcową. W 26. minucie szczęścia strzałem z ostrzejszego kąta poszukał Mariusz Wolbaum, ale i w tym przypadku skuteczną paradą popisał się Dmuchowski. W dwóch innych sytuacjach pomarańczowo-czarni mogą mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. W 42. minucie bramkarz gości wybił niemal wprost pod nogi Piotra Woźniaka, ten momentalnie huknął, ale z kilku metrów nie trafił w światło bramki. 60 sekund później Konrad Węglarz posłał futbolówkę wzdłuż bramki, tej nikt nie zdołał przeciąć, więc nabiegającemu na nią z drugiej strony Hałambcowi pozostawało postawić przysłowiową kropkę nad „i”. Niestety, pomocnik Chrobrego fatalnie spudłował, mając przed sobą w znacznej części osamotnioną bramkę.

Gol dla Chrobrego wisiał w powietrzu i stał się faktem w trzy minuty po wznowieniu gry. Mateusz Niedźwiedź dośrodkował w pole karne, tam doszło do niemałego zamieszania, wobec czego najprzytomniej zachował się Węglarz, z kilku metrów umieszczając gałę w siatce. W przypływie radości „zanurkował” w murawie, jakby na znak, że pójdzie już z górki. Nic z tego. Do samego końca podopieczni Janusza Kubota nie potrafili znaleźć recepty na kolejną bramkę, choć wielokrotnie stawali przed dobrą ku temu okazją. W 60. minucie Węglarz wypuścił na czystą pozycję Michała Bukrabę, jednak ten w sytuacji „oko w oko” z Dmuchowskim okazał się tym przegranym. Parokrotnie przed szansą stawał Igor Bikanov, ale próby Ukrainca albo nie sprawiały większych problemów golkiperowi Celulozy, albo piłka w ogóle nie zmierzała w światło bramki. Na czystej pozycji znalazł się jeszcze, po podaniu Bikanova, Woźniak, lecz i tym razem górą był Dmuchowski. Przez te seryjnie marnowane sytuacje w końcówce musiało zrobić się gorąco. I zrobiło, gdy w doliczonym czasie gry goście egzekwowali rzut wolny z ok. 25 metra. Na szczęście piłkarze z Kostrzyna nie wykonywali najlepiej stałych fragmentów gry, które tego dnia były nielicznymi dla nich okazjami.

Chrobry jak najbardziej zasłużenie pokonał beniaminka z Kostrzyna 1:0, choć wynik mógł i powinien być okazalszy.

escort mersin