Kotlarski: jestem, aby powalczyć o awans. Bożek: nie pierwsza piątka, a II liga

We wtorek odbyły się pierwsze zajęcia piłkarzy Chrobrego przed nowym sezonem w III lidze. Po godz. 10:00 grupa 28 osób, wraz z naszymi juniorami, weszła na siłownie. Przez 1.5 godz. trening prowadził Janusz Kubot. Kolejny wysiłek jeszcze tego samego dnia. Tym razem o godz. 17:00 i na drugiej płycie.
W międzyczasie przerwa na obiad i konferencję prasową, w której uczestniczyli nowy nabytek głogowskiego klubu Krzysztof Kotlarski, który ostatnio grał dla Miedzi oraz Chicago Galaxy, a wcześniej zaliczył ponad 20 spotkań w reprezentacji Polski juniorów, w tym wyjazd na Mistrzostwa Europy, i prezes Chrobrego Przemysław Bożek.

– Gra w Ameryce była bardziej amatorska, przy okazji odwiedzin zamieszkałej tam rodziny. Dużo czasu spędziłem w Miedzi. Z perspektywy czasu może za długo – powiedział 29-letni obrońca Krzysztof Kotlarski. – Teraz kolejne wyzwanie. Nie ukrywam, że spory wpływ na moje przyjście do Chrobrego miał Piotr Błauciak, z którym przyjaźnimy się od dzieciństwa. O Chrobrym wiem bardzo dużo, bo przecież to klub z regionu, a ja pochodzę z Lubina, jestem wychowankiem tamtejszego Zagłębia. Zmieniam środowisko, ale jest mi ono naprawdę dobrze znane, więc z aklimatyzacją nie będzie najmniejszych problemów. Sporym atutem Chrobrego jest baza treningowa, jaką dysponuje. W Legnicy tego brakowało, bo jest piękny stadion, ale w zasadzie tylko on. W Głogowie aż przyjemnie wyjść na trening. W Miedzi parę rzeczy osiągnąłem, parę straciłem. Tutaj cel jest wszystkim jasny. Gramy o II ligę i także z tego powodu przyszedłem. Znam też Janusza Kubota. Jego praca w Miedzi przyniosła efekty. Mam nadzieję, że i w Głogowie one się pojawią. Na pewno poprawi się dyscyplina, bo to wielki atut tego trenera. Potrafi zmobilizować piłkarzy i trzymać ich twardą ręką, a to ważne przy takiej ilości młodych zawodników, jakich mamy w Chrobrym.

– Cały czas jesteśmy na etapie poszukiwania środkowego pomocnika i napastnika – zapewnia szef MZKS-u Przemysław Bożek. – Chcę też uspokoić kibiców, bo jeśli jakiś zawodnik jest na testach w innym klubie, a był Krystian Kowalski a teraz w Płocku przebywa Mateusz Niedźwiedź, to nie znaczy, że tam pozostanie. My nie chcemy blokować im karier i skoro mają szansę na pokazanie się, to przychylamy się do próśb zawodników, jednak w przypadku odejścia najpierw trzeba dogadać się z nami, bo obaj mają ważne kontrakty. Co do odejść, to przychodzą takie momenty, w których trzeba się rozstać. Remek Smolin był taką małą legendą Chrobrego i dziękujemy mu za 7 lat gry dla klubu, ale nie przyjął naszej oferty. Podobnie jak Michał Papuszka. Na testach nie pojawił się Łukasz Plewko, więc poprzez to rozumiemy jego odejście. Co do Damiana Ałdasia to rozwinął się u nas, zresztą sam to przyznał, i jest osłabieniem, lecz nie możemy równać się z Górnikiem jeśli chodzi o finanse. Nie jesteśmy w stanie płacić za piłkarzy. Życzymy mu jak najlepiej, ale nie ma ludzi niezastąpionych. Po to z zespołem trenują nasi juniorzy, aby załatać lukę młodzieżowca. Co do pytań o awans, cóż… Gdyby wszystko było tak łatwe, jak w klasach 1-3, gdzie 2+2=4, to powiedziałbym: awans na 100%. Jednak z takimi deklaracjami trzeba się wstrzymać. Cieszy mnie to, że tak my, jak i trener z zawodnikami jasno wskazali najwyższy cel. Chociaż zawsze może być sytuacja, że czegoś może zabraknąć. My jednak nauczeni poprzednimi latami nie mówimy „pierwsza piątka”, tylko „bijemy się o II ligę”.