Pogonili Pogoń. Nieśmiertelny Cackowski

To była prawdziwie wielkanocna dramaturgia, której jednak nie dane było zobaczyć najwierniejszym głogowskim fanom. Stadion w Świebodzinie w całej rundzie wiosennej jest zamknięty dla kibiców gości, przez co po raz pierwszy od 2-óch lat, Wielką Sobotę większość musiała spędzić w domach. Szkoda, tym bardziej, że świąteczne eskapady, poprzez swą emocjonującą oryginalność, zawsze wybijały się ponad inne…

Jeszcze większa strata, bowiem piłkarze, poprzez swoją grę, doprowadzili do tego, że wreszcie możemy napisać o nich miłe słowa. Wreszcie, po 7-iu ligowych kolejkach bez zwycięstwa, na nasze konto możemy dopisać 3 punkty! A zrobili to w prawdziwie dramatyczny sposób.
Już w 9. minucie spotkania Radosław Druciak znalazł się w dogodnej sytuacji – mając przed sobą jedynie bramkarza gości, zamiast strzelić z ostrego kąta, posłał piłkę do Tomka Trznadla, którego uderzenie zablokowali defensorzy Pogoni. W 23. minucie piekną akcję Węglarza z Cackowskim zakończył ten drugi, który najpierw ośmieszył obroncę gospodarzy, by potem nie mieć już najmniejszych problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce. Odpowiedzieć próbowali rywale, jednak strzał Puchacza z rzutu wolnego pewnie wybronił Sławek Cuper. Po drugiej stronie swoją kolejną szansę zmarnował Druciak, który po raz kolejny znalazł się sam na sam z bramkarzem i po raz kolejny nie popisał się – golkiper beniaminka ze Świebodzina nogami zatrzymał jego rajd na 16. metrze boiska. Na tym kończy się I odsłona spotkania, z której więcej mieli pomarańczowo-czarni. Optymizem napawał nie tylko pierwszy wyjazdowy w tej rundzie gol, ale i sama gra – zdecydowanie lepsza od tej z poprzednich kolejek. Wiarę w zwycięstwo zmąciła 57 minuta, w której to sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym Niedźwiedzia na Puchaczu. Sprawiedliwie czy nie? – nie nam to oceniać. Relacjonujący to spotkanie dla Radia Elka Leszek Wspaniały zdecydowanie opowiedział się za pomyłką głównego arbitra z Koszalina – Grzegorza Nowodzińskiego, którego praca już od pierwszych minut meczu pozostawiała wiele do życzenia. Piłkę na 11. metrze ustawił Posmyk, jednak świetną interwencją popisał się Cuper, broniąc jego uderzenie. Trud Sławka zniweczyła reszta naszych zawodników, bowiem ich statysta zakończyła się celną dobitką z 5-ciu metrów Cenina. Gospodarze poszli za ciosem i już 5 minut później mogli cieszyć się z prowadzenia. Głogowscy obrońcy dopuścili do strzału Posmyka, którego piękne uderzenia z 18-stu metrów wpadło pod samą poprzeczkę i tym samym zrehabilitował się za poprzednią sytuację, gdzie musiał uznać wyższość naszego bramkarza. Riposta Chrobrego była szybka. Już w 69. minucie na listę strzelców wpisał się po raz kolejny nieśmiertelny Cackowski, który pewnym uderzeniem w sam środek bramki wykorzystał rzut karny, podyktowany po faulu na Muzeji. Po dalszych 6-ciu minutach zrobiło się 3-2, a autorem, jak się później okazało – zwycięskiej bramki dla Chrobrego został Bartłomiej Sybis, który wcześniej zastąpił bezbarwnego Druciaka. Doszedł do dośrodkowania z lewej strony boiska i niezbyt mocno bita przez niego piłka sprawiła kłopoty golkiperowi Pogoni, Ten próbował jeszcze ratować sytuację, goniąc kozłującą przed nim wcześniej futbolówkę i to mu się ostatecznie udało, ale już za linią bramkową. Do kolejnego remisu próbował doporwadzić Cygan, jednak jego uderzenie głową instynktownie obronił Cuper. Kiedy wydawało się, że w ostatnich minutach nasi piłkarze ograniczą się jedynie do bezmyślnego wybijania piłek, to właśnie oni byli bliżej podwyższenia rezultatu, aniżeli rywale do osiągnięcią przynajmniej 1 punktu. Najpierw dwukrotnie do Sybisa idealnie dogrywał fenomenalnie grający dziś „Cacek” – w pierwszym przypadku Bartek starał się przelobować Dłoniaka, jednak piłka wylądowała na siatce, w drugim zaś uderzył wprost w barmkarza. Chwilę później dośrodkowuje Piotrowski, przed szansą po raz kolejny staje Sybis, jednak tym razem strzela ponad bramką…
Na tym mecz się kończy. Jak najbardziej zasłużone zwycięstwo piłkarzy Chrobrego, którzy rozegrali najlepsze tej wiosny zawody. Jedna jaskółka wiosny nie czyni? – oby to porzekadło w zupełności się nie sprawdziło…

Pogoń Świebodzin – Chrobry Głogów 2-3 (0-1)

Bramki:
Pogoń: Cenin (58′) Posmyk (63)
Chrobry: Cackowski 2x (23′ 69′ k), Sybis (75′)

Widzów: ok. 700

Skład Chrobrego:
Cuper, Murat, Puchalski, Błauciak, Niedźwiedź, Trznadel (Smolin 85′), Muzeja, Kowalski (Piotrowski 68′), Cackowski, Druciak (Sybis 68′), Węglarz (Pojnar 86′)

/relacja napisana za pośrednictwem Radio Elka Głogów/