Przed nimi ciężka praca na boisku, ale także w szkole

Ruszył rok szkolny, a wraz z nim klasa sportowa o profilu piłki nożnej w szkole ponadgimnazjalnej. Z inicjatywy Chrobrego, a konkretnie trenera Janusza Kubota, w Głogowie naukę kontynuuje grupa dobrze rokujących piłkarzy z całego kraju. Młodzi chłopcy mają za sobą kilka pierwszych dni pobytu w Głogowie. Niektórzy z nich muszą odnaleźć się w zupełnie nowym miejscu, bo przyjechali z różnych zakamarków kraju.

Na 26 osób, tylko 10 pochodzi z Głogowa. Uczą się w Zespole Szkół im. Jana Wyżykowskiego, trenują przy Chrobrym, z którego inicjatywy ta klasa ruszyła. Odpoczynku nie mają też w weekend, bo wtedy rywalizują w rozgrywkach ligowych. W barwach MZKS-u, bo wraz z przyjściem do klasy wszyscy stali się zawodnikami tego klubu. W Chrobrym liczą, że wykonana praca już niebawem zaprocentuje.
– Od dłuższego czasu nie mamy w klubie wychowanka, który osiągnąłby przynajmniej drugo- czy pierwszoligowy poziom, dlatego zmieniliśmy strukturę szkolenia młodzieży i zaangażowaliśmy się w utworzenie klasy sportowej z prawdziwego zdarzenia – mówi Jarosław Wielgus, jeden z trenerów MZKS-u i osoba od początku do końca nadzorująca projekt. – Zdajemy sobie sprawę z faktu, że z wszystkich nie zrobimy piłkarzy na miarę ekstraklasy, ale mamy podstawy ku temu, by twierdzić, że piłka będzie dla części z nich sposobem na życie. To osoby, które naprawdę dobrze rokują.

W 26-osobowej grupie nie brakuje piłkarzy, którzy mają za sobą występy w kadrach swojego województwa. Barwy Dolnego Śląska wielokrotnie reprezentował m.in. Ivan Bozic, z pochodzenia Chorwat, ostatnio grający dla jeleniogórskich klubów. 16-latka i innych jego rówieśników ściągnęła nie tylko osoba Radosława Kałużnego, który mocno zaangażował się w rozreklamowanie inicjatywy na terenie kraju, ale przede wszystkim baza treningowa, na którą wiele miast wciąż spogląda z zazdrością.
– W podjęciu decyzji o przenosinach udział mieli nawet rodzice. Nie mówili, że daleko, wręcz przeciwnie, utwierdzali w przekonaniu, że aby rozwijać się piłkarsko, trzeba spróbować, choćby ze względu na świetne warunki do treningów – wyjaśnia Bozic.
– Nie mamy prawa narzekać – wtóruje mu Jakub Gruszecki, który przybył z odległego Lublina, z tamtejszej Lublinianki. – Mama początkowo starała się zablokować mój wyjazd, ale wystarczył jej przyjazd do Głogowa, by zmieniła zdanie. Mamy swoje pokoje, dostęp do kuchni, łazienek. W porównaniu do Lublina, gdzie są średniej jakości internaty, tutaj jest luksus.

Póki co wszystko wygląda dobrze, jednak z optymizmem należy się wstrzymać. Tym bardziej, że już sama droga do utworzenia klasy sportowej była kręta.
– Przyznam, były chwile delikatnego zwątpienia, ale mieliśmy olbrzymią pomoc ze strony prezydentów miasta, starostwa powiatowego i dyrektor Zespołu Szkół imienia Jana Wyżykowskiego. To jest pokaźne przedsięwzięcie, więc wespół z Radkiem Kałużnym mamy za sobą okres ciężkiej pracy. Praktycznie bez wakacji. Nie było na nie czasu, bo codziennie, od rana do wieczora, jak nie w klubie, to załatwianie spraw w terenie. Ale nie zwolnimy tempa. Mamy wiele ciekawych pomysłów, choćby zagraniczne wyjazdy. Z zawodnikami zamierzamy wykonać taką pracę, by w przyszłości mieć z tego satysfakcję. Chcemy działać bardzo profesjonalnie, dlatego też zapraszamy do współpracy ludzi, mogących nam pomóc finansowo. Ludzi którzy pomogą tym młodym zawodnikom zrealizować swoją pasję na najwyższym poziomie sportowym – kończy Jarosław Wielgus.

Część piłkarzy ma już za sobą występy w juniorskich drużynach Chrobrego. Najlepsi będą brani do rezerw i pierwszej ekipy. Na właściwe efekty należy poczekać kilka lat.

źródło: Tygodnik Głogowski / własne