Remigiusz Smolin: chciałem tu zostać

Z końcem czerwca wygasł kontrakt wiążący Remigiusza Smolina z Chrobrym Głogów. Zawodnik nie przystał na propozycję zarządu i w nowym sezonie będzie grał w miejscu, z którego przyszedł – w Nowej Soli dla tamtejszego Dozametu. Jego odejście prędzej czy później musiało nastąpić, ale za każdym razem byłoby traktowane jako spora strata. Zresztą, on sam jeszcze kiedyś stwierdził: – jeśli byłaby możliwość podpisania dożywotniego kontraktu z Chrobrym, to biorę.
Bo choć grający przez 7 lat dla MZKS-u obrońca ostatnio nie zawsze łapał się do podstawowego składu, to nie tylko jako piłkarz, ale i osoba zostawia po sobie jak najlepsze wrażenie.
– Najgorsze w tym wszystkim jest to, że chciałem zostać w Chrobrym – powiedział Remek. – Poinformowano mnie, że nie łapałbym się do pierwszego składu, proponując m.in. tygodniowe testy. Nie miałem wyjścia, bo to nie było dla mnie dobrą alternatywą w perspektywie najbliższej przyszłości. Widocznie klub ma swoje cele, plany, jeśli chodzi o pierwszą drużynę, z czym pozostaje tylko się pogodzić. Jest ogromny żal, że ta przygoda dobiegła końca, bo Chrobry to kilka naprawdę bardzo fajnych lat. Dużo zawdzięczam temu klubowi. Nadal pozostaję w Głogowie, w pracy i na bieżąco będę śledzić jego dalsze losy, bo tego wszystkiego nie da się tak nagle przerwać. Umowa może nie istnieje, ale na pewno nie wspomnienia. A z nimi wiążą się też niesamowicie kibice. Jestem dla nich pełen podziwu i szacunku, bo byli z nami w najtrudniejszych momentach. Dziękuję za wszystko.

Remek – powodzenia w nowym klubie!