Remigiusz Smolin: przepraszamy

Piłkarze Chrobrego Głogów przegrali drugi mecz z rzędu. Po raz drugi z lubuską ekipą. Tym razem z rezerwami Lechii, co przynosi sporo wstydu. Nie wiemy tylko co bardziej – porażka czy styl, w jakim została odniesiona?
Starcie Lechii II z Chrobrym nie było emocjonującym widowiskiem. Z murawy od pierwszej do 90 minuty powiewało nudą. Niby to głogowianie byli stroną przeważającą, ale co z tego, skoro na połowie rywali całkowicie gubili się w tym, co robią. Gra nie kleiła się od początku, bo nie można stwierdzić, że zielonogórzanie postawiali zbyt twarde warunki. Nie postawili i byli jak najbardziej do ogrania. Grał słabszy ze słabszym. Sporną kwestią była tylko ta, kto w którym momencie jest kim… Bramka wzięła się z niczego. 69. minuta, dośrodkowanie z lewej strony w pole karne, główka nie do końca przypilnowanego zawodnika Lechii i po meczu. Piłkarze Chrobrego ruszyli do ataku, ale w obrębie pola karnego gospodarzy razili brakiem pomysłu, opcji… Więcej nie piszemy, bo to nawet nie ma sensu…
– Jest nam po prostu wstyd i bardzo przepraszamy wszystkich kibiców, którzy muszą to oglądać – powiedział Remigiusz Smolin. – Za mało walczymy, a budzimy się, gdy jest już o wiele za późno, bo po straconej bramce. Na treningach jeszcze jakoś to wygląda, a jak przychodzi co do czego, to szkoda gadać. Jest jakiś problem i rozmawialiśmy o tym po meczu. Koniec z gadaniem, trzeba się wziąć ostro, ale to ostro do roboty. Dajcie nam jeszcze szansę, a zrobimy wszystko, aby ją wykorzystać.