Tematy mniej i bardziej poważne

Ok. 35 kibiców uczestniczyło we wtorkowym, organizowanym przez SSChG spotkaniu z nowymi piłkarzami i sztabem szkoleniowym. Na pytania przybyłych odpowiadali trenerzy Ireneusz Mamrot, Jakub Wolny, dyrektor Andrzej Traczyk oraz piłkarze w osobach: Zbigniew Grzybowski, Maciej Soboń, Krzysztof Ziemniak, Adam Samiec, Kamil Sylwestrzak, Michał Augustyn oraz Filip Wiśniewski.

Luźniejszy wstęp to losowanie pytań przez zawodników i błyskawiczne na ich odpowiadanie. Piłkarze byli sprawdzani pod kątem podstawowej wiedzy o klubie, ale nie tylko. Przykładowo, wyszło, że Kamil Sylwestrzak szkolne konflikty rozwiązywał, nazwijmy to, mniej polubownie. A jak ma się stan wiedzy o Chrobrym wśród wszystkich? Krzysztof Ziemniak znał godzinę rozpoczęcia meczu z Miedzią Legnica, trudniej jednak miał Maciej Soboń zapytany o zgodę fanów MZKS-u.
– Chyba Calisia Kalisz, tak? – odparł 😉

Śmiechu więc nie brakowało. Trenera Ireneusza Mamrota zapytano o współpracę z nowym asystentem, Jakubem Wolnym.
– Tak do końca to on jeszcze nie jest asystentem, bo piwa wciąż nie postawił – śmiał się głogowski szkoleniowiec. – A tak poważniej: w relacjach pierwszy-drugi trener najważniejsza jest lojalność. Jestem pewien, że na nią mogę liczyć, bo choć Kubę znam tylko pół roku, to w życiu mam szczęście do ludzi, co do których się nie mylę.

Gości pytano nie tylko o sprawy klubowe. W związku elektryzującymi derbami z Miedzią, zagadano o podobne doświadczenia wśród przedstawicieli zespołu.
– Żałuję, że jeszcze nie mogę być świadkiem derbów Chrobrego z Zagłębiem Lubin. To inne ligi, ale wiem, że byłoby ciekawie. Wiele słyszałem o meczach z Miedzią i dociera do mnie, jak ważny jest to dla wszystkich pojedynek – opowiadał Mamrot.
– Nie miałem okazji grać w dużym klubie z większymi tradycjami, żeby móc powiedzieć, że któreś derby przeżywałem szczególnie. W przypadku tych lokalnych to nawet nie ma porównania z tym, co będzie działo się w sobotę – mówił z kolei Kamil Sylwestrzak.

Z kolei bardziej doświadczonych graczy, wypytano o to, czego można się po nich spodziewać na boisku.
– Mam 35 lat, ale sprawdzać i stawiać sobie cele trzeba przez całe życie. Kilku osobom mam coś do udowodnienia, więc będę dawał z siebie sto, a nawet więcej procent – deklarował Zbigniew Grzybowski, najstarszy piłkarz MZKS-u.

Oczywiście najbardziej obsypywany pytaniami był trener Mamrot. Kibiców interesowały opinie na temat okresu przygotowawczego, zmian kadrowych i celów na sezon.
– Ten okres był dziwny, bo bardzo krótki. Sezon zakończyliśmy 18 czerwca, niecałe dwa tygodnie urlopów i powrót do zajęć w momencie, gdy od kolejnych rozgrywek dzieliły nas trzy tygodnie. Całe szczęście w tym, że w badaniach wydolnościowych zespół wypadł bardzo dobrze. W chwili obecnej brakuje nam jeszcze trochę szybkości, co wiąże się z wykonaną przez piłkarzy bardzo ciężką pracą. Lepiej powinno to wyglądać dopiero w meczu z Miedzią, a nie już tym z Czarnymi. Z dokonanych wzmocnień jestem zadowolony. Rozumiem, że niektóre ruchy nie wszystkim się podobały, ale ja, jako trener, patrzę na to inaczej. Naszym problemem była gra przy wyniku niekorzystnym, kiedy to chłopcom gotowały się głowy. Potrzebowałem więc doświadczonych piłkarzy. Druga liga w tym sezonie będzie mocniejsza, niż w zeszłym. Chcielibyśmy spokojnie grać w środku tabeli. Ze swojej strony zapewniam, że nie będzie meczu, po którym kibice byliby niezadowoleni z zaangażowania piłkarzy – sumował Mamrot.