TMK: Wywiad z Krzysztofem Korsakiem

W czerwcowym numerze „To My Kibice” pojawił się ciekawy wywiad z autorem książki „Jestem kibolem”, Krzysztofem Korsakiem. W rozmowie znalazło wiele informacji na temat powstawania książki, m.in. to skąd wziął się w ogóle pomysł, by ją napisać. Cała rozmowa z kibicem gorzowskiego Stilonu w rozwinięciu newsa.W czerwcowym numerze „To my kibice” pojawił się ciekawy wywiad z autorem książki „Jestem kibolem”, Krzysztofem Korsakiem. W rozmowie znalazło wiele informacji na temat powstawania książki, m.in. to skąd wziął się w ogóle pomysł, by ją napisać. Cała rozmowa w rozwinięciu newsa.

Powiedz proszę kilka słów o sobie.
Jestem kibicem Stilonu Gorzów. Do młyna trafiłem jakieś 15 lat temu. Pierwszy wyjazd i pierwszą zadymę przeżyłem jeszcze w latach 90. Później było tego całe mnóstwo.

Skąd pomysł na napisanie książki o kibicach?
Po pierwsze. Od zawsze brakowało mi na rynku jednej książki. Powieści o polskim świecie kibicowskim rodem z XXI wieku. Napisanej przez Polaka. Przez kibola. Przez kogoś z bagażem kibicowskich doświadczeń. No to się wkurzyłem i sam napisałem taką książkę. Po drugie. Zawsze marzyłem o napisaniu książki. Niedawno musiałem zostawić bardziej aktywne kibicowanie z powodu coraz większych problemów z kontuzją. W ten sposób mogłem przerzucić energię na pisanie. Zaryzykowałem, rzuciłem pracę, wziąłem pożyczkę i stworzyłem „Jestem kibolem”. Po trzecie. Szkoła zraziła mnie na długo do czytania. I zraża dalej kolejne pokolenia. Tylko w pierwszych dniach promocji książki przeczytałem kilkadziesiąt opinii kiboli, że książka „Jestem kibolem” będzie pierwszą, jaką przeczytają w życiu. Chciałem pokazać, że książki to nie tylko nudne lektury dla kujonów i że czytanie też może być zajebiste.

Ile trwało samo pisanie?
Rok ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń.

Czy masz już jakieś doświadczenia w pisaniu – niekoniecznie beletrystyki, ale np. artykułów, reportaży itp.
W życiu napisałem około 1.500 artykułów dla lokalnych gazet, w tym wywiady z m.in. Jarosławem Kaczyńskim, Januszem Korwin-Mikke, Peją, Robertem Górskim z Kabaretu Moralnego Niepokoju i wieloma innymi ciekawymi osobami. Napisałem także pracę magisterską pod tytułem, uwaga: Historia zorganizowanych grup kibiców w Polsce w latach 2001-2005 na podstawie gazety „To My Kibice”… Zawsze trzymałem się przy tym wszystkich kibicowskich zasad.

„Jestem kibolem” ma być książką jakiej jeszcze nie było. Czym będzie się wyróżniać?
Przede wszystkim to pierwsza w historii opowieść o współczesnych polskich kibolach. Współczesnych, czyli takich jak my, rodem z XXI wieku, a z nie z lat 90. Poza tym to pierwsza książka napisana przed kogoś będącego tak blisko „pewnych” spraw kibicowskich. To także pierwsza powieść o polskich kibolach, która ma być sprzedawana w największych księgarniach w Polsce, m.in. w Empiku (ale będzie także u partnerów kibicowskich i na oficjalnej stronie książki: www.jestemkibolem.pl). Pierwsza książka z taką okładką – kto ją zobaczy, od razu będzie wiedział, o co chodzi. Pierwsza książka z takim wsparciem świata kibicowskiego: 18 oficjalnych partnerów i patronów medialnych, a także całe grono tych nieoficjalnych – wszystkim dziękuję!
Książka ma być dostępna we wszystkich największych księgarniach w Polsce.

Czy kierujesz ją głównie do środowiska kibicowskiego, czy też liczysz na szersze grono nabywców wśród zwykłych zjadaczy chleba, którzy mają o trybunach mgliste pojęcie? Czy książka niesie jakieś przesłanie, które chcesz im przekazać?
„Jestem kibolem” to przede wszystkim książka od kibola dla kibola. Kibol ma się dobrze bawić w czasie czytania. Niesie także kilka przesłań dla świata kibicowskiego, a każdy wyciągnie z niej to, co będzie chciał. Ale książka kierowana jest także właśnie do tych „zwykłych zjadaczy chleba”. Jest kolejną cegiełką do łamania stereotypów na nasz temat wśród społeczeństwa.

Kiedy dokładnie ukaże się książka i ile będzie kosztować?
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to premiera książki będzie 8 czerwca, czyli na dniach. Jej cena będzie odpowiednia do objętości (ponad 300 stron) i jakości – 39 złotych.

Czy zdradzisz nam jej nakład?
Mam nadzieję, że nakład będzie jak największy, czyli kilka, a nawet kilkanaście tysięcy egzemplarzy. W planach jest także film na podstawie książki, bo to też jest jakiś dramat, że środowisko kibicowskie nie ma filmu fabularnego o polskich kibolach. Oczywiście nie liczę tu tych całych „Skrzydlatych świń”.

Dzięki za wywiad.
Na koniec chciałbym pozdrowić wszystkich kibiców, także tych na emigracji i po drugiej stronie muru (może książka i wyobraźnia choć na chwilę przeniosą kogoś na stadion). Dziękuje za wywiad i życzę wszystkim dobrej lektury!

Rozmawiał „J”

źródło: To My Kibice (czerwiec 2012)

Jeszcze nie zamówiłeś książki „Jestem kibolem”? Nic straconego. Więcej informacji u osób decyzyjnych na osiedlach lub na naszym forum w tym temacie

escort mersin