Tylko zwycięstwo!

Wyniki sondy, w której pytaliśmy o najbliższą przyszłość Chrobrego, nawet po raczej przeciętnym starcie w lidze pokazują, że większość z nas jest przekonana o pomyślnym finiszu bieżących rozgrywek. Jednak jest spore grono osób, które nie wierzy w utrzymanie III ligi dla Głogowa. W sobotę nadarza się idealna okazja ku temu, aby właśnie tej grupie coś udowodnić. Idealna, bowiem do pomarańczowego miasta przyjeżdża Polonia Słubice – bardzo mocna drużyna, która celuje w awans, a która nie może sobie pozwolić na porażkę, bowiem ta ewentualnie odtrąci ją od ekip mających identyczne aspiracje. Początek o godz. 16:00, a wstęp oczywiście bezpłatny.

Bardzo mocna, ale i niezwykle szczęśliwa drużyna. Wszak w ostatnich trzech sezonach zasłynęli z olbrzymiego farta, który ratował słubiczan od IV ligi. Tak, z III-ligowym frontem żegnali się 3 razy pod rząd! Za każdym z nich, smutek związany z degradacją trwał raptem kilka dni. W sezonie 03/04 uratował ich Włókniarz Kietrz, który wycofał się z rozgrywek. Rok później wybawieniem Polonii okazało się zamieszanie związane z GKS-em Katowice i to, że Szczakowianka, która pierwotnie po spadku miała grać z nami, ostatecznie zajęła miejsce graczy z Bukowej na zapleczu Ekstraklasy. Natomiast z poprzednich rozgrywek zapamiętają przede wszystkim wrocławski Polar – dopiero w ostatniej chwili wyjaśniło się, że klubowi spod stolicy Dolnego Śląska odebrano jednak kilka punktów, co jednocześnie wpłynęło na fakt, że w najbliższą sobotę rywalem Chrobrego będzie Polonia. Pod tym względem są fenomenem na skalę krajową.

Ciągły stres związany ze „spadkami” i „powrotami” w Słubicach najwidoczniej się znudził. Po ostatnim sezonie jasno się zadeklarowali, że tym razem celują w coś znacznie więcej, aniżeli tylko samo utrzymanie. Większość zawodników postanowiła pozostać w klubie, a dodatkowo skład wzmocniono doświadczonymi graczami. Głośne zapowiedzi trenera Michalskiego o tym, że jego podopieczni trochę namieszają, jak się okazało i cały czas okazuje, nie były słowami rzucanymi na wiatr. Polonia nie z przypadku zajmuje obecnie 5 miejsce w tabeli, tracąc do lidera zaledwie 3 „oczka”.

Kadra zespołu. Zimą stracili dwójkę znaczących piłkarzy. Mowa o Bartoszu Calu i Radosławie Bugaju. Obaj jesienią zdobyli dla swojej ekipy łącznie 7 bramek, dając tym samym kibicom Polonii powody, by ci bardzo żałowali odejścia akurat tych zawodników. W ich miejsce pojawiła piątka nowych twarzy – m.in. Łukasz Kałużny z Dozametu, który w poprzedniej rundzie 3-krotnie wpisywał się na listę strzelców oraz Piotr Smolec, w przeszłości reprezentujący barwy także Polonii, ale tej bytomskiej. Najlepszym strzelcem, z 6 bramkami na koncie, jest pochodzący z Gwinei Ousmane Sylla i to właśnie na niego nasi defensorzy będą musieli uważać najbardziej. Stosunkowo niski, ale co z tego, skoro potrafi minąć nawet trójkę przeciwników, by potem oddać jeszcze strzał na bramkę, zresztą… celny (mecz w Jastrzębiu). Z kolei naszym napastnikom sporo problemów może sprawić choćby wieloletni piłkarz Górnika Polkowice (także tego I-ligowego) Arkadiusz Żyluk, czyli najstarszy, a zarazem najbardziej doświadczony w zespole rywala. Ponadto naprzeciwko głogowian najprawdopodobniej wybiegnie dobrze znany ze swoich występów dla Chrobrego Artur Anioł. Gdy ten jeszcze grał w Głogowie, podczas jednego ze spotkań, właśnie w Wielką Sobotę, z trybun dało się słyszeć donośne „wpuść Anioła!”. W końcu nazwisko zobowiązuje, a sam zawodnik ma na swoim koncie już 3 trafienia. Miejmy nadzieję, że nie tym razem.

Początek rundy wiosennej przyniósł słubiczanom spadek z 3. miejsca w ligowej stawce. Na to składał się mecz 18. kolejki, w którym udali się do Jastrzębia. Pojedynek z mającym te same, II-ligowe zapędy GKS-em przegrali 1:2, ale pozostawili po sobie co najmniej dobre wrażenie. Jastrzębianom zwycięstwo nie przyszło tak łatwo i długo musieli się męczyć zanim po raz pierwszy trafili do siatki rywala. Gospodarze jednak nie mogli być pewni inkasacji 3 punktów do końcowego gwizdka sędziego, a wszyscy obserwatorzy byli zgodni co do jednego – samo spotkanie jak najbardziej było na remis i właśnie taki rezultat uznano by za najbardziej sprawiedliwy. Tydzień później do Słubic przyjechała Szczakowianka i w żaden sposób nie została potraktowana gościnnie. Nasi sobotni rywale wygrali dość spokojnie i pewnie, strzelając 3 bramki w przeciągu 90 minut gry.
Że nie taki diabeł straszy udowodniła pucharowa potyczka Polonii, na której musieli zakończyć swoje wojaże w tych rozgrywkach. W IV rundzie dali się ograć występującej klasę niżej Ilance Rzepin i niech właśnie ten mecz będzie dla nas jakąś nutką optymizmu przed sobotnimi zmaganiami.

Wydaje się, że mecz z Polonią, przynajmniej teoretycznie, będzie zdecydowanie trudniejszy od dwóch poprzednich. Miejmy nadzieję, że pucharowy awans dodał skrzydeł „pomarańczowo-czarnym”, a bramka Druciaka w meczu z Krokusem zapewni mu zdecydowanie większą pewność siebie w polu karnym rywala. Rywal wymagający, fakt, ale sytuacja wymaga nie oglądania się na siłę rywala, a siebie. Panowie, zagrajcie wreszcie swoje, powalczcie tak, jak z Pogonią, a będzie dobrze, bo być musi…