Wielgus vs. Mamrot

Była cała grupa kandydatów, pozostało ich dwóch. Już wiemy, że od stycznia pracę z pierwszą drużyną albo będzie kontynuował Jarosław Wielgus, albo rozpocznie ją Ireneusz Mamrot. Działacze Chrobrego Głogów twierdzą, że rozmowy z dwójką kandydatów są bardzo zaawansowane. – Zapewniamy, że jeszcze w tym roku kibice poznają nazwisko szkoleniowca – mówią.

Z końcem roku temat wyboru trenera Chrobrego urósł do miana najważniejszego. Od momentu dymisji Janusza Kubota, w klubie przewinęło się wiele nazwisk. Obecnie brani pod uwagę są tylko dwa: Jarosław Wielgus i Ireneusz Mamrot.

Pierwszego przedstawiać nie trzeba. Za Jarosławem Wielgusem przemawiają wyniki. Dwukrotnie podchodził bowiem do prowadzenia pierwszej drużyny (najpierw po dymisji Tomasza Trznadla, później po zwolnieniu Janusza Kubota) i na jedenaście ligowych spotkań aż dziesięć zakończyło się wygraną. W rundzie jesiennej wyprowadził zespół na pozycję lidera, dodatkowo zyskując dwa punkty przewagi.

Z kolei Ireneusz Mamrot (40 l.) to trener, która poprzez swoją pracę zyskał ogromny szacunek w Polonii Trzebnica, z którą to jednak rozstał się po zakończeniu rundy jesiennej. – Przyznam szczerze, że nie było przełomu na spotkaniu pomiędzy zarządem a zespołem. Kolejne oszczędności i cięcia mogą się okazać trudne do pogodzenia z wynikiem sportowym. Moją rezygnację dobrze przemyślałem. Szkoda, że nie udało się stworzyć warunków do walki o najwyższe cele w tym sezonie – wytłumaczył Słowu Sportowemu. Uchodzi za jednego z najbardziej uzdolnionych szkoleniowców młodego pokolenia. Przemawia za nim nie tylko zrobiony w Trzebnicy wynik (w sezonie 2009/10 Polonia jako nieprzygotowany do gry w trzeciej lidze beniaminek zajęła trzecie miejsce, tuż za Chrobrym), ale także we Wrocławiu. Z Wulkanem, rok po roku, dotarł z klasy B aż do czwartej ligi.