Zbigniew Grzybowski: sprawiedliwy remis

– Bramka do szatni jeszcze bardziej nas zmotywowała, więc w drugiej połowie gryźliśmy trawę, starając się utrzymać dobry dla nas wynik. Można było się przy tym pokusić o kolejną bramkę, jednak uważam, że remis jest wynikiem jak najbardziej sprawiedliwym – mówił Zbigniew Grzybowski, autor dającego Chrobremu punkt w starciu z Miedzią gola.

Bogusław Baniak, trener Miedzi: W Głogowie nie byłem kilka lat i to, co zobaczyłem na miejscu przed meczem, to jest coś wspaniałego. Gratulacje za wspaniałe obiekty. Co do meczu, to nie może być tak, że boksujemy ponad dziewięćdziesiąt minut, a dostajemy w twarz raz i od razu tak mocno. Mając przewagę w posiadaniu piłki 80 do 20 procent mecz się wygrywa, i to nie jedną bramką. Ten remis jest więc naszą porażką, z której trzeba wyciągnąć wnioski, bo nie wszyscy grali na zwycięstwo. Na wyjeździe, w meczu derbowym trzeba walczyć podwójnie z tak fajnie walczącym zespołem Chrobrego. Gratuluję Zbigniewowi Grzybowskiego. Tak jak zawsze patrzyłem z przyjemnością na Piotra Reissa w Warcie Poznań, tak samo chętnie patrzę na niego, widząc, że stare wino jeszcze jest bardzo fajne.

Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego: Na początku wyszło trochę naszej bojaźni, choć nie było widać jej po wszystkich. Dużo więc brały na siebie takie osoby, jak Zbyszek czy Maciek. Między formacjami i między sobą w tych formacjach mieliśmy zbyt duże odległości, przez co Miedź parokrotnie, głównie wjeżdżając bokami, stwarzała sytuacje. Zgadzam się, że w drugiej połowie Miedź była zdecydowanie częściej przy piłce, ale w tej części gry to my mieliśmy najlepszą okazję. Zagraliśmy wtedy bardzo dobrze pod względem taktycznym, a chłopcy zostawili na boisku sporo zdrowia, grając już blisko siebie. Oczywiście, przewaga Miedzi nie podlegała dyskusji, lecz trudno o to, by z drużyną o takim potencjale grać otwarty futbol. Dziękuję chłopakom, bo, powtórzę się po raz kolejny, zostawili na boisku mnóstwo, mnóstwo i jeszcze raz mnóstwo zdrowia. Najbardziej cieszy mnie to, że, jeśli się nie mylę, wreszcie, po raz pierwszy, odkąd jestem w Głogowie, niekorzystny wynik zamieniliśmy na korzystny. Po raz pierwszy strzeliliśmy taką nieprzyjemną dla przeciwnika bramkę, bo do szatni. Nie chcę po raz kolejny chwalić Maćka czy Zbyszka, bo cały zespół na to zasługuje, ale chodzi o to, ile mentalnie ci piłkarze wnieśli do drużyny. W trzeciej lidze to my przeważaliśmy, a niekiedy nie szło. Powiedziałem, że w tej, wbrew pozorom, może nam być łatwiej. Teraz to się potwierdziło.

Zbigniew Zakrzewski, piłkarz Miedzi: Remis nie jest dla nas wesoły, bo nastawialiśmy się na wywiezienie trzech punktów. Myślę, że już w pierwszej połowie zdecydowanie powinniśmy rozstrzygnąć wszystko na swoją korzyść. Mieliśmy wtedy na to z trzy, cztery sytuacje. Przy takiej grze, którą preferujemy, będziemy mieć sporo okazji, ale musimy się skoncentrować na ich wykorzystywaniu. Poza tym wszyscy, ale to wszyscy, cała jedenastka musi pracować na boisku, bo w meczu z Chrobrym było trochę braków. Trzeba to wyjaśnić między sobą.

Zbigniew Grzybowski, piłkarz Chrobrego: Ważna dla nas była końcówka pierwszej połowy. Bramka do szatni jeszcze bardziej nas zmotywowała, więc w drugiej połowie gryźliśmy trawę, starając się utrzymać dobry dla nas wynik. Można było się przy tym pokusić o kolejną bramkę, jednak uważam, że remis jest wynikiem jak najbardziej sprawiedliwym.