Jak co środę – Głos Kibola [odc. 22]

7 dni minęło, pora więc na kolejny numer felietonu pod tytułem „Głos Kibola”. W dwudziestą drugą środę serii autor wrócił do sobotniego wyjazdu na Raków czy opisał swoje doświadczenia związane z Ostrovią Ostrów, z którą zagramy 29 marca!

Nasi piłkarze chyba zbyt mocno wzięli sobie do serca moje zachwyty nad dramaturgią meczu z Zieloną Górą. W Częstochowie emocji także nie brakowało. Tym razem to pomarańczowi mogą mówić o szczęściu. Jednym słowem – wróciliśmy z dalekiej podróży. Zaczęliśmy beznadziejnie. Raków nie opuszczał naszej połowy. Jeszcze mecz na dobre się nie zaczął a na tablice świetlnej 2-0 w plecy.

Czy w drugiej połowie oglądaliśmy odmienioną drużynę Chrobrego? Na pewno bardziej waleczną co wystarczyło do wywalczenia remisu. Czy punkt wywalczony na trudnym terenie w Częstochowie można uznać za sukces? Opinie są podzielone.

Co dalej? Jestem kibolem z sektora „Y”. Tutaj na razie paniki nie widać. Przez tyle lat piłkarskiej posuchy nauczyliśmy się chyba cierpliwości. Najgroźniejsi przeciwnicy solidarnie tracą punkty więc tabela mimo straty 6 punktów w trzech meczach ciągle wygląda obiecująco. To Chrobry wciąż wymieniany jest jako główny kandydat do awansu. I tego się trzymajmy! I mimo braku jasnej deklaracji awansu ze strony władz klubu, trenerów czy piłkarzy, nikt z nas nie wyobraża sobie, że następny sezon możemy znów spędzić na boiskach II ligi.

***

Kolejny rozegrany mecz – brak zwycięstw – coraz więcej teorii spiskowych. A może Chrobry nie chce awansować? Może piłkarze specjalnie tracą punkty, a trener specjalnie wystawia skład który meczu wygrać nie umie? O to najbardziej absurdalne pytania. Trudno to komentować, choć są i tacy, którzy w „ustawianie spotkań” wierzą bezgranicznie. Niech wierzą, ich sprawa. Przynajmniej śmiesznie!

***

Przez pierwsze dwadzieścia minut meczu w Częstochowie piłkarze Chrobrego byli zagubieni, bezsilni, przestraszeni. Trudno było uwierzyć, że przyjechał lider tabeli. „Pomarańczowi” wyglądali jak grupka przypadkowo zebranych piłkarzy, która tylko jakimś dziwnym fartem znalazła się na szczycie II ligi, bez pomysłu co z tym fantem zrobić! Oczywiście, Chrobry potrafił się podnieść i chwała im za to. Odnoszę jednak wrażenie, że brakuje naszej drużynie MENTALNOŚCI ZWYCIĘSCY! Brakuje naszym zawodnikom pewności siebie, poczucia siły. Motywacji, która spowoduje strach u przeciwników. Uczucia bycia najlepszym! Bycie liderem to przecież wielki zaszczyt! W Częstochowie nie sposób było odróżnić lidera o średniaka!

W klubie mówią, że trener Mamrot nie jest typem trenera, który potrafi mentalnie motywować zawodników. Jego mocną stroną jest wykrzesanie wszystkich umiejętności typowo piłkarskich i na tym się skupia – dodają. Być może ludzie blisko związani ze sztabem szkoleniowym mają rację. Dla mnie to jednak żaden powód do zadowolenia, bo przy tak wyrównanej lidze to właśnie MENTALNOŚĆ ZWYCIĘSCY może odegrać kluczową rolę!

***

W Częstochowie 70 kibiców Chrobrego. Fantastyczny widok, kiedy przez większą część spotkania połowa grupy śledzi w swoich telefonach rezultaty na innych boiskach. W jednej części sektora kibice opowiadają o szansach na awans, w drugiej komentowana kolejna porażka Warty Poznań, strata punktów przez Bytów. Pod koniec meczu znów telefony idą w ruch! Wiadomo już, że Chrobry bez względu na wynik pozostanie liderem tabeli. W dobrych nastrojach kończymy spotkanie. Tylko gdzieś w końcu sektora słychać wkurzonych kibiców Chrobrego. To zatwardziali bukmacherzy drą kupony! Chłopaki postawili „grosz” na Chrobrego!

***

O Piotrku pisałem w jednym z ostatnich felietonów. Najstarszy kibic Chrobrego regularnie jeżdżący na wyjazdy. Z małymi przerwami od 30 lat. Na meczu w Częstochowie po pierwszych 20 minutach meczu chciał wracać do domu, a obronę „pomarańczowych” uznał za najgorszą w lidze. Na nic zdały się tłumaczenia części sektora, że Chrobry wprawdzie stracił dwie bramki ale obrona w lidze najlepsza. Druga w kolejności „obrona” Górnika Wałbrzych o 7 brameczek za nami. Piotrek takich argumentów nie przyjmował do końca meczu. Cała obrona do wymiany – powtarzał…

W drodze powrotnej emocje opadły. „W drugiej połowie było już całkiem dobrze. Gdyby nie ta obrona…” mówi z uśmiechem Piotrek ze smakiem popijając kolejnego „Chrobrasa”!

***

Mój pierwszy kontakt z kibicami z Ostrowa to maj 1996 roku. Jedziemy do Kalisza na derby z Ostrovią, zaproszeni przez miejscowych kibiców Widzewa. Na sektorze KKS-u Kalisz meldujemy się w 11 osób. Przed meczem dochodzi do sporej awanturki na płycie boiska. Naprzeciw siebie dwie duże grupy. Ponad 100 osób na płycie boiska – banda na bandę.

I tak to najczęściej bywało. Kontakt z kibicami Ostrovii mieliśmy tylko podczas meczów zaprzyjaźnionego KKS Kalisz. I też nie zawsze. Przez kilka sezonów derby Kalisz – Ostrów, te rozgrywane w Kaliszu czy w Ostrowie odbywały się bez udziału kibiców gości.

W kwietniu 1999 roku trzech sympatyków Chrobrego wybrało się na Widzew-Legia Warszawa. Po spotkaniu impreza w „piekiełku” barze kibiców RTS-u. Dużo alkoholu, zabawa do późnych godzin. Nocnym pociągiem powrót do domu. Kibice Widzewa zaproponowali pozostawienie flagi w Łodzi. Na swoje nieszczęście kibice Chrobrego flagi postanowili zabrać do Głogowa. W Ostrowie przesiadka i spotkanie z miejscowymi kibicami Lecha. Alkohol niestety zrobił swoje. Kibice Chrobrego nie byli wstanie się bronić. W ręce fanów z Ostrowa wpadły dwie flagi Chrobrego – w tym jedna sporych rozmiarów. Kilka dni później odwrócone flagi Chrobrego wisiały na stadionie poznańskiego Lecha.

Pod koniec maja tego samego roku, kolejna szansa na spotkanie z fanami Ostrowa i próba rewanżu za stracone flagi. Jedziemy na derby Ostrovia-KKS Kalisz. Z Głogowa wyruszamy w 17 osób. Na stadionie sektor Kalisza liczył ok. 180 osób. Przez całe spotkanie mniejsze lub większe potyczki z miejscową policją. Kilkakrotna próba przedostania się na sektory gospodarzy. Niestety, odwrócone flagi Chrobrego wiszące na sektorze Ostrovii, w tym dniu nie zmieniły właściciela. Stracone Flagi Chrobrego były jeszcze widziane podczas pojedynków Lecha z Łódzkim Widzewem…

Już w najbliższą sobotę po kilku latach przerwy spotkanie z kibicami z Ostrowa. Fani Ostrovii mocno zmobilizowani na przyjazd do Głogowa tak więc sektor gości w tym dniu zapełni się kibicami. Fajnie, takie mecze automatycznie stają się ciekawsze. Doping jest głośniejszy, w sektorze „Y” więcej ludzi. To także ważny mecz dla Chrobrego.

Ze sportowego punktu widzenia duża szansa na pierwsze zwycięstwo na wiosnę. Kibicowsko też nie powinno być nudy. A więc do zobaczenia w „młynie”.

***

Przed meczem z Ostrovią pod kasami stadionu organizujmy kolejną zbiórkę żywności w ramach akcji RODACY-BOHATEROM. Już po raz trzeci przy współpracy ze Stowarzyszeniem ODRA-NIEMEN realizujemy zbiórkę na Paczki dla Polskiego kombatanta na kresach. Tym razem WIELKANOC 2014. Bożonarodzeniowa akcja wypadła fantastycznie. Zebraliśmy ok. 1,4 tony żywności o długoterminowej dacie ważności. Stworzyliśmy z tego 100 paczek, które trafiły do naszych Bohaterów na kresach – Ukraina, Białoruś, Litwa. Osobiście mieliśmy okazję uczestniczyć w takich wyjazdach. W grudniu dwóch fanów Chrobrego było na Ukrainie. Kilka tygodni temu kibic MZKS-u z paczkami dla Kombatanta był na Białorusi.

Przed nami kolejna szansa na sprawienie wielkiej radości polakom mieszkającym na kresach. Pamiętajmy, Wielkanocna paczka dla Polskiego kombatanta to jedna z ostatnich okazji aby podziękować naszym rodakom za walkę, poświęcenie dla Ojczyzny! Każdego roku, jest ich coraz mniej. Podarujmy im odrobinę Polski! Czekamy na Was w najbliższą sobotę od godziny 17:00 pod kasami stadionu przy specjalnie przygotowanym stoisku. Zbieramy żywność o długoterminowej dacie ważności (kawa rozpuszczalna, mielona, herbata, kakao, olej, makaron, cukier, owoce w puszce, ciastka, czekolada, konserwa mięsna lub rybna, mąka, ryż, kasza, warzywa w puszce, oraz najważniejszy element KARTKA ŚWIĄTECZNA Z ŻYCZENIAMI).
CHROBRY – BOHATEROM!


Kibice Chrobrego Głogów na Ukrainie. Spotkanie z Polskim Kombatantem, żołnierzem kampanii wrześniowej. Niestety kilka tygodni temu w wieku 104 lat Pan Teodor zmarł. Nasi kibice zdążyli podarować mu jeszcze bożonarodzeniową paczkę, a w niej kartka świąteczna z życzeniami. Pan Teodor uwielbiał opowiadać o swojej Ukochanej Polsce…

***

Rok wyborczy przed nami. Lokalni politycy przypomną sobie o swoich wyborcach. Powstają nowe partie polityczne, stare wzmacniają szeregi. Ale jakoś programy niemrawe, nudy same. Mało inwencji twórczej. Mam ja do liderów partii politycznych w naszym mieście propozycję. Zamiast wygłupiać się z niezrozumiałymi programami, zamiast peplać na lewo i prawo o podatkach i innych pierdach, których i tak nie zrealizujecie (i w większości sami nie rozumiecie), mam radę, abyście przykład z samej góry brali:
Rozmowa Hrabiego Skrzyńskiego z Piłsudskim na temat możliwości założenia przez Piłsudskiego partii politycznej.
– panie Marszałku a jaki program tej partii?
– Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Proste? Proste! Można? Można! Taki zapis w programie partii i zwycięstwo macie w kieszeni! Zamiast się męczyć i dziwaczne programy układać bierzcie przykład z Marszałka! Rozkwit partii gwarantowany. Ja i koledzy zapiszemy się na pewno!

***

Na dostawę i wykonanie kompozycji kwiatowych oraz pielęgnację roślin w sejmowych pomieszczeniach poszło w ostatnim czasie ok. 420 tysięcy złotych. Poza kwiatami szyku pomieszczeniom sejmowym dodają również obrazy pożyczone z Muzeum Narodowego – koszt 95 tysięcy złotych. Same tylko krzesła do sejmu w ciągu czterech lat pochłonęły ok. 195 tysięcy. Stołki są różne. Cena za sztukę waha się od 120 do 330 złotych. Pod meblami urzędnicy kładą dywany i wykładziny – w sumie 203 tysiące złotych. Kancelaria Sejmu dba o wyposażenie Domu Poselskiego i pomieszczeń sejmowych. Przez 4 lata Sejm kupił sprzęt za około 300 tysięcy.

Wyposażenie Straży Marszałkowskiej w ciągu ostatnich czterech lat to ok. 620 tysięcy złotych (koszule 87 tysięcy, buty 205 tysięcy, usługi krawieckie 145 tysięcy, kurtki i spodnie 61 tysięcy, czapki 41 tysięcy, peleryny 29 tysięcy, paski skórzane 27 tysięcy, hełmy ochronne 24 tysiące)
Utrzymanie każdego zawodowego posła kosztuje średnio 24 tysiące miesięcznie itd., itd….

A na korytarzach sejmowych od kilkunastu dni koczują rodzice niepełnosprawnych dzieci. Walczą o świadczenia pielęgnacyjne w wysokości (UWAGA!) najniższej krajowej. Nikt się nimi nie przejmuje. Oto Polska Tuska właśnie.

***

Na ten dzień czekaliśmy od kilku miesięcy. Dostaliśmy wszystkie potrzebne dokumenty i pozwolenia. Od wczoraj na terenie Głogowa działa nowa organizacja. STOWARZYSZENIE PATRIOTYCZNY GŁOGÓW. Znana wam akcja „Godzina dla Polski” przeobraża się w zarejestrowaną organizację. Przed nami nowe, ogromne możliwości w walce o Patriotyczny Głogów. I jednego możecie być pewni! Nie zawiedziemy! Będzie bardzo Patriotycznie i bardzo Narodowo.

Z Narodowym Pozdrowieniem B.

escort mersin