Przed meczem napisaliśmy, że jeśli Chrobry wygra w Legnicy z Miedzią, to nie mamy pytań. I tak nie mamy. Za nami 18 kolejek, a głogowski zespół jest w najlepszej trójce drugoligowców.
Ostatnio Michał Bukraba częściej włącza się do akcji ofensywnych. W efekcie w Legnicy zdobył trzecią bramkę w trzecim z rzędu spotkaniu. Łącznie na swoim koncie ma już cztery gole i szybko wyrósł na jednego z najlepszych strzelców drużyny.
Jego gol w derbach z Miedzią był szczególnej urody. Andrzeja Bledzewskiego pokonał strzałem w samo okienko z ponad 20 metrów z okolicy narożnika pola karnego. Była wtedy 46 minuta. Pomarańczowo-czarni prowadzeniem nie cieszyli się jednak długo. W 58 wyrównał Marcin Nowacki. Po wrzutce z prawej strony Zbigniew Zakrzewski głową skierował piłkę na poprzeczkę, po czym dobijał właśnie Nowacki. Interweniować z samej linii próbował jeszcze Michał Michalec, ale zabrakło centymetrów, bo futbolówka dosłownie otarła mu się o głowę.
Mecz Miedzi z Chrobrym należał jednak do trochę zakręconych. Mogli wygrać gospodarze, a mogli goście. W efekcie los dał obu drużynom po punkcie.
W Chrobrym przed dobrymi szansami stawali Bukraba, Zbigniew Grzybowski i Konrad Kaczmarek. Dwaj pierwsi przymierzali z ostrego kąta na dalszy słupek, ale niecelnie. Natomiast Kaczmarek, już przy stanie 1:1, po dograniu od Bartosza Machaja trafił tylko w bramkarza.
Częściej zagrożenie stwarzali miejscowi. W pierwszej połowie Michała Augustyna próbowali zaskoczyć Kamil Hempel, Zakrzewski i Nowacki, ale głogowski goalkeeper interweniował pewnie. Najlepsze okazje Miedzi dopiero nadchodziły. W drugiej połowie, po stracie gola, legniczanie wyraźnie przejęli inicjatywę, czego efektem były dwie szanse Zakrzewskiego. W obu przypadkach minimalnie wyprzedzał rywali i głową starał się zrobić użytek z dośrodkowań. Za pierwszym razem chybił, za drugim w odpowiednim miejscu stał Augustyn.
Po derbowym remisie Chrobry awansował na trzecie miejsce w grupie, a tak wysoko jest dopiero po raz pierwszym w tym sezonie. To dobra wiadomość. Gorszą jest kontuzja Mateusza Hałambca. Środkowy pomocnik głogowskiej drużyny zszedł z boiska już w pierwszej połowie. Na chwilę obecną nie wiadomo, na ile poważny będzie ten uraz, ale wstępne rokowania nie należą do optymistycznych.