Artykuł „Trochę wspomnień” – „Chrobry nas potrzebuje”

Artykuł „Trochę wspomnień” – „Chrobry nas potrzebuje” opublikowany był na łamach starej strony kibiców Chrobrego Głogów, lecz zapewne wiele osób go przeoczyło. Publikujemy więc ponownie krótką rozmowę z „Wodą Seniorem”, jednym z twórców Klubu Kibica w latach 80-tych.

Artykuł „Trochę wspomnień” – „Chrobry nas potrzebuje” gazetka wydana na 55-lecie klubu 2001 r.

– Jednym z twórców klubu kibica w latach 80-tych był „Woda senior”. Niniejszy artykuł będzie poświęcony tej niezapomnianej osobie.

Moja przygoda z Chrobrym zaczęła się w połowie lat siedemdziesiątych, kiedy jako kilkuletni chłopak zacząłem grać w piłkę. Przygoda piłkarska nie trwała jednak zbyt długo, gdyż okazało się, że moją pasją jest kibicowanie świetnej drużynie jaką w tamtych latach był Chrobry. Atmosfera na głogowskim obiekcie była zawsze gorąca, a takie mecze jak P.P. z Legią Warszawa dostarczały niezapomnianych wrażeń. Przełomowym okresem w moim „kibicowskim” życiu był czerwiec 1984r. Po meczu z Zawiszą Bydgoszcz organizujemy z grupką kolegów spotkanie na którym ustalamy, iż założymy „klub kibica” z prawdziwego zdarzenia. W naszym gronie ok. 50-cio osobowym organizujemy wybory. Prezesem zostaję ja, wice Jarek, a Tomek skarbnikiem. Klub kibica zostaje zaakceptowany przez obecne władze Chrobrego, Chrobrego jako prezes Klubu Kibica wchodzę do zarządu Chrobrego Głogów. Nastąpił okres ścisłej współpracy z klubem. „Chrobry” organizował nam autokary na mecze wyjazdowe, zapewniał pamiątki piłkarskie, mieliśmy także udostępniony pokój w klubie w którym dwa razy w tygodniu organizowaliśmy spotkania organizacyjne. W zamian często organizowaliśmy różne prace porządkowe na terenie stadionu. W 1986 roku działał już w pełni profesjonalny klub kibica, który zrzeszał 150 osób posiadających legitymacje członkowskie.

Ta owocna współpraca i nasz rozwój jako klubu kibica MZKS-u zaowocowała. W roku 1986 zostajemy zaproszeni na ogólnopolski turniej kibiców, który odbył się we Wrocławiu.

Kibice Chrobrego byli jedyną „ekipą” II-ligową zaproszoną na turniej. Wyjeżdżając z Wrocławia byliśmy wzbogaceni o doświadczenia, kilka układów – Lechia Gdańsk, Legia Warszawa i zgodę ze Śląskiem Wrocław. Kilka kolejnych lat to owocna współpraca ze Śląskiem, często my gościliśmy we Wrocławiu i Wrocławianie u nas, organizowaliśmy rozgrywki, turnieje między zaprzyjaźnionymi grupami kibiców.

W roku 1987 Klub Kibica rozpada się na dwie części. Wynikiem czego były dwa „młyny” na głogowskim stadionie stadionie nie rzadko utarczki nie tylko słowne. Spór trwał ponad rok. Jedna grupa nie formalna – lubili poszaleć, zadymić. Druga grupa to Klub Kibica. Jednak to musiało się skończyć. W naszym statusie był punkt o braku zadym. Wykreślamy go i formujemy nowy dopuszczający awantury.

Po zażegnaniu waśni jest już zrzeszonych ponad 250 osób. Rok 1989 kojarzy się oczywiście z pamiętnym meczem w Legnicy, po którym zostaje rozwiązany Klub Kibica. Powodem jest totalne rozwalenie pociągu, którym wracaliśmy z Legnicy. Wyczyn jak na ówczesne czasy nie spotykany. Mimo, że nie ma już współpracy z klubem, fani w Głogowie byli i są do dnia dzisiejszego.

– Jak wspominasz mecze wyjazdowe?

Na pewno miło. Zdarzały się takie gdzie było kilka osób, zdarzały się takie gdzie było kilkadziesiąt, kilkadziesiąt nawet kilkaset. Miło wspominam mecz wyjazdowy do Nowej Rudy. 2 barwne autokary z Głogowa w niewielkim dolnośląskim mieście to w latach 80-tych dla miejscowych kibiców nie lada sensacja. W Nowej Rudzie tak się nam spodobało, że balowaliśmy 2 dni, aż żal było wracać.

– Dlaczego brakuje Ciebie w szeregach kiboli Chrobrego?

Normalna kolej rzeczy – wojsko, praca, żona, dzieci…

– Mimo wszystko od czasu do czasu można Cię spotkać na meczu Chrobrego?

Jeśli czas pozwala to przychodzę, bo z nałogu nie można się wyleczyć.

Opracował i dostarczył: Woda.