Łukasz Filipiak, Michał Bała, Arkadiusz Sojka, Piotr Błauciak czy Marek Jabłoński… Przed sezonem w Chrobrym doszło do sporych przetasowań kadrowych, w wyniku których, z różnych przyczyn, głogowską drużynę opuściło aż ośmiu piłkarzy. Jak potoczyły się ich piłkarskie kariery po zakończeniu przygody w Chrobrym?
W okresie przed sezonem najlepiej trafił Arkadiusz Sojka, przechodząc do pierwszoligowego Dolcanu Ząbki. Po 9 kolejkach zespół jednak zamyka ligową stawkę, z tylko jednym punktem na koncie pewnie zmierzając do niższej klasy. Sam 30-letni napastnik nie jest podstawowym zawodnikiem Dolcanu. Gra niewiele. Do tej pory zaliczył cztery występy, w tym jeden pucharowy, z czego tylko jeden (w sierpniu przeciwko ŁKS-owi Łódź) objął wyjście na boisko w podstawowej „11”.
Michał Bała pozostał na trzecioligowym froncie. Gra w Przedborzu. To niewielka, kilkutysięczna miejscowość w województwie łódzkim. Tamtejsza Pilica okupuje 10 miejsce, ale w ostatni weekend pokonała Mazura Karczew, spychając go z pozycji lidera. Bała początkowo, jeśli już wchodził, to z ławki. Dopiero w ostatnich meczach otrzymuje większą szansę, rywalizując przez pełne 90 minut.
Łukasz Filipiak reprezentuje barwy BKS-u Bolesławiec, a więc wciąż gra blisko swojego rodzinnego Lubina. Wydawało się, że ambitny pomocnik z nową drużyną otrzyma wiele powodów do radości, bo z tej robiono wyraźnego faworyta czwartoligowych rozgrywek. BKS-owi jednak nie idzie. Od początku tworzy doły tabeli. Filipiak jest podstawowym graczem zespołu, więc w najbliższą sobotą zapewne zagra przeciwko Chrobremu. W 9 kolejce BKS podejmie bowiem nasze rezerwy.
W czwartej lidze pogrywa także Marek Jabłoński. Ponownie walczy dla Vitrosiliconu, w Iłowej mając też pracę. W obronie gra cały czas, ale „Vitro” okopuje dolne rejony. Tylko przed tygodniem, w meczu ze Spartą Grabik, „Many” przedwcześnie opuścił boisko, zbierając dwie żółte kartki.
Do odległego Staszowa (świętokrzyskie) wrócił Piotr Błauciak. Wrócił, bo Pogoń zatrudniała go już z początkiem lat 2000. Teraz grę na boisku łączy z trenerką, a dowodzona przez niego Pogoń zajmuje pierwsze miejsce w czwartej lidze.
Cały czas gra Paweł Łużny, choć już bardziej rekreacyjnie. Strzeże bramki w A-klasowym Amatorze Wierzchowce, lecz kto wie, czy wkrótce nie wespnie się wyżej, jeśli zespół utrzyma dotychczasową formę. Ekipa z Wierzchowic ani razu nie zaznała bowiem goryczy porażki i jako beniaminek lideruje w grupie.
Konrad Węglarz wciąż jest zawodnikiem Chrobrego, ale, jak wiemy, zrezygnował z piłki. Skupił się na pracy w kopalni. Przed kilkoma tygodniami ofertę wypożyczenia złożył mu jeden z lubuskich klubów, lecz były napastnik trwa przy swoim „basta”, bo odprawił go z kwitkiem.
Nie wiemy co dzieje się z Jarosławem Mikutelem i Krystianem Kowalskim, choć w przypadku tego drugiego swego czasu w grę wchodził powrót za granicę.