W sobotę startuje Liga Dolnośląska Juniorów Starszych i Młodszych. Dla Chrobrego to ważna inauguracja, bowiem pierwsza po kilku latach przerwy. Dla młodych zawodników MZKS-u jeszcze ważniejsza, gdyż większość nawet nie miała okazji rywalizować w najlepszych ligach młodzieżowych na Dolnym Śląsku.
W pierwszej kolejce los skojarzył głogowian z MKS-em (Moto Jelczem) Oława. Oba spotkania rozegrane zostaną na trzeciej płycie GOS ze sztuczną nawierzchnią. O godz. 11:00 na boisku pojawią się juniorzy starsi Pawła Rząsy, zaś o godz. 13:15 juniorzy młodsi Lucjana Stelmacha.
Akurat w przypadku tej ligi gra się już o stawkę. Najlepsi dostaną szansę powalczenia o mistrzostwo Polski, najsłabsi spadną o znaczny szczebel niżej, do klasy okręgowej, w której swoje umiejętności konfrontuje się głównie z ekipami mniejszych i bardzo małych miejscowości. To, czy się utrzymamy, będzie zależeć tylko i wyłącznie od juniorów starszych, więc to przede wszystkim na nich skierowany jest wzrok.
Prowadzona przez Pawła Rząsę drużyna ma za sobą obóz w Srebrnej Górze i szereg sparingów (z seniorami Zametu Przemków 2:2, Odry Bytom Odrz. 3:2, Łagoszovii Łagoszów 4:6, juniorami Zagłębia Lubin 0:3), na podstawie których wyciąga się tak pozytywne, jak i negatywne wnioski.
– Coraz lepiej gramy taktycznie, na jeden-dwa kontakty, w pojedynkach jeden na jeden tak w ataku, jak i obronie. Z kolei po stronie minusów można zapisać bardzo dużą rotację w składzie, ponieważ pojawiło się wielu młodszych zawodników, ponadto kilku trenuje z pierwszym zespołem, a kilku innych jeździ z rezerwami. O innych słabszych stronach wolałbym nie mówić. Na pewno takie są, ale możemy je wyeliminować – powiedział trener Paweł Rząsa.
Nie ma co ukrywać. To będzie ciężki sezon dla młodzieży Chrobrego. W przeszłości nasze zespoły nie potrafiły utrzymać się dłużej w towarzystwie zespołów z Wrocławia, Wałbrzycha, Legnicy czy Lubina. Z drugiej jednak strony przez te lata szkolenie w MZKS-ie zrobiło znaczny krok we właściwym kierunku. W poprzednim sezonie juniorzy głogowskiego klubu potwierdzili, że zasługują na LDJ-kę, pewnie wygrywając swoje klasy okręgowe, ale przeskok pomiędzy obiema ligami jest ogromny.
– Pierwsze trzy, cztery kolejki pozwolą odpowiedzieć na pewne pytania. M.in. na to, o co będziemy walczyć w tej lidze. Oczywiście, każdy mecz to będzie walka o zwycięstwo, ale w sparingach było różnie. Bardzo dobrze wyglądało to na tle IV-ligowca z Bytomia Odrzańskiego i Zametu Przemków z klasy okręgowej, ale już w starciu z juniorami Zagłębia pojawiały się nie tylko dobre momenty, ale i te gorsze, które obnażyły nasze braki. Żałuję, że nie doszedł do skutku sparing z innym przedstawicielem Ligi Dolnośląskiej, Orłem Ząbkowice, bo po tym pojedynku wiedziałbym na czym stoimy, a tak z tymi prognozami muszę się jeszcze trochę wstrzymać. Ważne jednak, że w zespole nastroje są bojowe, ogromną motywację da się odczuć na każdym kroku i nie możemy doczekać się pierwszego meczu – kończy szkoleniowiec juniorów starszych.