Czy z powodu, który tak naprawdę powodem być nie musi można zamknąć trybuny w dwóch, odbywających się w zupełnie innych częściach kraju meczach piłkarskich? Pewne, że tak. Sami się o tym przekonaliśmy. W ciągu kilku godzin poinformowano o utrzymaniu zakazu dla kibiców Chrobrego Głogów na mecz w Wałbrzychu i odwołaniu spotkania Spójni Ośno Lubuskie ze Stilonem Gorzów. I nie ma w tym ani trochę przypadku.
Zaczęto już mącić na ponad miesiąc przed meczem. Na początku kwietnia Komenda Miejska Policji w Wałbrzychu wysłała bowiem wniosek do Wydziału ds. Bezpieczeństwa na Obiektach Piłkarskich PZPN o zorganizowanie spotkania bez udziału kibiców Chrobrego. W związku przystali na argumenty i poinformowali o tym Chrobrego. Stosowne pismo dotarło jednak w okresie długiego weekendu, więc kolejnych kilka dni musiało minąć, aż klub zareaguje.
Jeszcze wtedy nasza decyzja mogła być tylko jedna – jedziemy. Tym bardziej, że przedstawiciele klubu z Wałbrzycha utrzymywali, że nie widzą ku temu większych przeszkód, a od działań policji poniekąd umywają ręce. Zaczęliśmy więc organizować się, jak na każdy wyjazd, tworzyć listę wyjazdową, choć – nawet mimo odwołania ze strony Chrobrego Głogów S.A. – nie dało wyzbyć się otoczki oficjalnego zakazu, co odstraszało potencjalnych wyjazdowiczów. A tym samym cała procedura nie przebiegała sprawnie.
Konsekwentnie robiliśmy jednak swoje. Mieliśmy na uwadze sytuacje z wyższych lig, gdzie fani Lecha o tym, że wejdą na mecz z Legią w Warszawie dowiedzieli się dzień wcześniej, a decyzję o organizacja spotkania Wisły Płock z Polonią Bytom przy pustych trybunach uchylono… na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem. Poza tym wiosną w Wałbrzychu gościła spora załoga kibiców Miedzi, a w momencie, gdy my walczyliśmy o swoje, bez kłopotów na Ratuszową dotarła zorganizowana grupa fanów ROW-u Rybnik.
Im jednak bliżej meczu, tym wieści były coraz mniej optymistyczne. Ze swoich źródeł dowiedzieliśmy się, że i działacze Górnika tacy „czyści” nie byli. A gdy twardo staliśmy przy swoim, przewoźnik zaczął otrzymywać serię telefonów od wiadomo kogo. I jak się okazało, telefony zadziałały w sposób skuteczny. Czy wykonano je w formie zwykłego zwrócenia uwagi, ostrzeżenia czy swojego rodzaju groźby – nie wnikamy.
Powstał więc plan B. Pewna grupa osób się zapisała, a że nie po to, by sobotę spędzić w domu, w razie „w” postanowiliśmy obrać zupełnie inny kierunek. W stronę województwa lubuskiego, by zrobić niespodziankę naszemu zgodowiczowi z Gorzowa.
Dzień przed meczem, mając dwa warianty w garści, wysłaliśmy przez klub listę imienną do Wałbrzycha. Ten sam Górnik, który do tej pory utrzymywał, że to nie on, tylko policja, nagle zaczął wykonywać paniczne telefony. Jak to? Przecież nie możecie. To niemożliwe… A PZPN, na którego decyzję po złożeniu odwołania oczekiwano ponad tydzień, w godzinę po wysłaniu listy odpowiedział: zakaz podtrzymany. Dziwnym trafem jedno i drugie zbiegło się ze sobą. Jakby ktoś ten ociągający się związek poruszył.
Powyższa decyzja, a bardziej mocno skomplikowana sytuacja z przewoźnikiem postawiły nas w kropce. Dobiła dodatkowo wiadomość z Ośna Lubuskiego z tego samego dnia, gdzie miał grać Stilon. No właśnie, miał. Odgórną decyzją spotkanie… odwołano.
– W piątek około godz. 15 dowiedzieliśmy się, że burmistrz otrzymał pismo od policji, w którym zaznaczono, że na mecz ten mogą przyjechać kibice Chrobrego Głogów, przez co nie wyrażają zgody na rozegranie tego pojedynku. Godzinę później spotkaliśmy się z burmistrzem i ze względu na uwagi dotyczące spotkania podjęto decyzję o odwołaniu – komentuje sytuację na łamach portalu 66-400.pl Bogdan Bortniak, prezes Spójni.
Kilka godzin przed decyzją na naszym kibicowskim forum nastąpił wysyp nowozarejestrowanych użytkowników z pojedynczym pytaniem.: „czy jedziemy na Stilon?”. To tak na marginesie.
Stilonowi chcieliśmy zrobić więc niespodziankę, ale wyszło, jak wyszło 😉 Na własnej skórze przekonaliśmy się jednak, jak wyglądają trybuny polskich stadionów na dni przed najważniejszą imprezą sportową w kraju…