23.07: Relacja z Częstochowy

Po ponad dwuletniej przerwie ponownie przyszło nam zagrać w Częstochowie. Tym razem pomarańczowo-czarni mierzyli się z Rakowem w I rundzie Pucharu Polski. Przeciwnika naszej drużyny poznaliśmy zaledwie tydzień wcześniej, kiedy to częstochowianie odprawili z kwitkiem naszego nowego ligowego rywala, Wisłę Puławy.

Na wyjazd do Częstochowy, podobnie jak ponad trzy lata wcześniej, wybraliśmy się pociągiem. Podróż była zaplanowana tak, że na miejscu znaleźlibyśmy się mając jeszcze zapas czasowy. Niestety, udaje się dojechać tylko do Opola, gdzie musimy opuścić nasz środek transportu. Czas upływa na naszą niekorzyść, jednak w dalszym ciągu jest stabilnie. Na dworcu w Opolu kupujemy bilety (w zdecydowanej większości studenckie, w końcu jechaliśmy na Światowe Dni Młodzieży, o czym wcześniej poinformowani zostali nasi współpasażerowie oraz obstawiająca nas policja) i czekamy na ciuchcię do Częstochowy. Nieco wcześniej podjeżdża Pendolino. Niestety, skończyło się tylko na krótkim zwiedzaniu, bo nie pozwolono nam ruszyć w dalszą trasę w tak komfortowych warunkach. Po chwili przyjechał właściwy pociąg, którym pokonaliśmy ostatnią prostą do celu. W środku rzecz jasna trochę negocjacji z kanarami, bo dziwnym trafem mało kto zabrał ze sobą studencką legitymację. Widać każdy tak żył wyjazdem na Chrobrego, że dokumenty zostały w domu 😉 Na stacji Częstochowa Stradom wysiadamy mając zaledwie kilka minut do meczu. Na miejscu czeka na nas podstawiony autokar klubowy, którym pokonujemy drogę na stadion.

W sektorze meldujemy się w okolicach 20-25 minuty meczu. Chwilę później pomarańczowo-czarni strzelają bramkę na 1:0. Ogólnie mecz w mocno wakacyjnym klimacie. Na początku ruszamy z dopingiem, później prowadzimy go od czasu do czasu. Zważywszy na wysoką temperaturę, mało kto miał ochotę na wokalne popisy. W drugiej połowie Raków strzela dwie bramki, natomiast nasi odpowiadają w 92. minucie. Trzeba przyznać, że specjalnie wielkiej radości w naszym sektorze nie zauważono 😉 Dogrywka to już totalna męczarnia i o wyniku meczu decydują karne. Te lepiej wykonywali gospodarze i to oni zagrają w 1/16 finału PP.

Po meczu zbijamy piątki z zawodnikami i dajemy im do zrozumienia, że nie ma co się przejmować porażką w pucharze. Niedługo później ładujemy się do autokaru i jedziemy na dworzec. Tam okazuje się, że nasz pociąg ma 55 minut opóźnienia. Ponownie trafiamy na tych samych kanarów, co w pierwszą stronę, przez co zaliczamy kilka postojów. W dalszą drogę ruszamy dopiero po załadowaniu się do wagonów zbędnych pasażerów w kaskach. Koniec końców do Wrocławia dojeżdżamy na koszt PKP. Tam przesiadamy się do ostatniego tego dnia pociągu do Głogowa i po kolejnych interesujących debatach z kanarami, po godz. 1 jesteśmy w naszym mieście. Wyjazd zaliczony!

Łącznie w Częstochowie pojawiło się 38 fanów ChG + 10 chłopaków z Unii Leszno (dzięki za wsparcie!). Na koniec podziękowania dla naszego klubu za podstawienie autokaru, dzięki któremu zdążyliśmy na mecz. Tegoroczny Puchar Polski to dla nas historia. Zawodnikom pozostaje walka na ligowych boiskach. Pierwszy mecz w najbliższą sobotę.

CHROBRY ON TOUR!

[light-gallery id=”65″]

Komentarze

  • #1 Emigrant, 25.07.2016, godz.16:33 Edytuj

    Elegancko. Widać że jest jeszcze grupa której zalezy na Chrobrym! Powodzenia chłopaki (i dziewczyny ;))
  • #2 UniaForever, 25.07.2016, godz.16:00 Edytuj

    Pozdro z Leszna :)
  • #3 chg, 25.07.2016, godz.15:54 Edytuj

    brawo Panowie!!!
  • #4 1946, 25.07.2016, godz.14:50 Edytuj

    Foty: http://www.rakow.com.pl/galeria-2015-2016?album=12&gallery=369
  • #5 fanatyk, 25.07.2016, godz.14:30 Edytuj

    no to teraz wszyscy do Olsztyna bo cena aż zachęca podwójnie ;)

Dodaj komentarz

escort mersin