Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów pomarańczowo-czarna grupa wyjazdowa była obecna na całym meczu w Częstochowie. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce dokładnie 20 lat temu! Tym razem w sektorze gości pojawiło się 70 fanów Chrobrego, a więcej na temat sobotniej wyprawy w rozwinięciu newsa.
Na początek kilka zdań odnośnie podejścia niektórych ludzi uważających się za kibiców Chrobrego. Najwyższa pora poważnie zastanowić się, czy jesteście prawdziwymi kibicami czy tylko „kibicami”, bo aktywność niektórych chyba wskazuje na to drugie. Wyjazd na Raków był jednym z najciekawszych w bieżącym sezonie, a liczba na nim mówi sama za siebie. Są długo oczekiwane wyniki sportowe, nasz Chrobry ma wielkie szanse na awans do pierwszej ligi, a wiele osób chyba zapomniało, czym jest fanatyzm, nie wspominając już o doskonale znanym haśle „wyjazd rzecz święta”. Obecnie trwająca runda jest naprawdę ważna i jest kilka ciekawych spotkań, ale jeśli ktoś przechodzi obok tego obojętnie to powinien poważnie się zastanowić, czy może nazywać się kibicem. Nie chodzi tu tylko o sobotni wyjazd do Częstochowy, dlatego chyba czas przemyśleć pewne sprawy…
Do Częstochowy wyruszamy kilkanaście minut po ósmej, tak aby spokojnie dojechać na miejsce i mieć czas na wejście. Mając w pamięci poprzednie wizyty na stadionie Rakowa, wszyscy doskonale wiedzieli, jak wygląda wchodzenie na stadion i jak upierdliwa potrafi być tamtejsza ochrona. Na Limanowskiego pojawiliśmy się jakąś godzinkę przed pierwszym gwizdkiem, co było naprawdę świetnym czasem. Jak się okazało na miejscu, wiele zmieniło się także w sprawie wpuszczania na stadion, bo proces ten przebiegł wyjątkowo sprawnie. Obyło się nawet bez znanego z wcześniejszych wypraw do Świętego Miasta kontrolowania butów czy dmuchania w alkomat.
W sektorze gości byliśmy dobre kilka kilkadziesiąt minut przed godziną 15, o której miało rozpocząć się spotkanie i przez dłuższy okres byliśmy – poza piłkarzami i pojedynczymi osobami – jedyną grupą obecną na stadionie. W trakcie trwania pierwszej połowy dotarły jeszcze osoby podróżujące autami i ostatecznie w klatce zameldowało się 69 fanów Chrobrego + 1 zakazowicz pod stadionem. Na płocie wieszamy dwie flagi i ruszamy z dopingiem, który nabrał większej jakości po bramkach dla pomarańczowo-czarnych. Mimo dwubramkowej straty po 45 minutach, Chrobry zdołał wbić dwa gole i mecz zakończył się remisem 2:2.
Raków z kilkoma flagami oraz transem dotyczącym Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej (23 marca). Praktycznie przez cały mecz prowadzili doping dla swojego zespołu, co do liczby to określą się sami.
Wyjazd do Częstochowy za nami. Dla zdecydowanej większości była to pierwsza wizyta na Rakowie, podczas której udało się obejrzeć całe spotkanie. Podróż w pierwszą, jak i drugą stroną z raz mniejszym a raz większym towarzystwem tych co zawsze.
Na koniec szacunek dla wszystkich obecnych i podziękowania dla Rakowa za podrzucenie wody. Przed nami ważny mecz na własnym stadionie – w najbliższy weekend przyjeżdża Ostrovia Ostrów i chyba każdy kto cofnie się kilkanaście lat wstecz wie, że będzie ciekawie! WSZYSCY NA OSTROVIĘ!