Gryf Wejherowo – Chrobry Głogów 0:0; wracamy na fotel lidera!

Wyjazdowa runda jesienna już za nami. Ostatnim przystankiem na naszej mapie było odległe Wejherowo. Odległość nie ma jednak dla nas znaczenia i standardowo już nasi zawodnicy mogli liczyć na wsparcie. Szacunek dla wszystkich obecnych, więcej w rozwinięciu newsa.

Tydzień po dość dalekim wyjeździe do Katowic, przyszła kolej na jeszcze dalszą wyprawę. Najdalszą w całym sezonie ligowym, ponieważ odległość między Głogowem a Wejherowem to ok. 500 km. W myśl znanego i cenionego hasła: wyjazd rzecz święta! A więc pojechaliśmy…

Do Wejherowa nie organizowano żadnego oficjalnego wyjazdu, dlatego każdy ogarniał transport w swoim zakresie. Po odpowiednim przygotowaniu się do podróży, pod osłoną nocy, wyruszamy w długą, kilkugodzinną trasę.

W Pomorskiem meldujemy się jakoś przed godziną 9. Pierwszym celem naszej wycieczki było rzecz jasna Westerplatte, gdzie zatrzymujemy się na dłuższy czas. Było zwiedzanie, rozmowy, pamiątkowe zdjęcia. Przed meczem zahaczamy jeszcze o gdański rynek, by zjeść coś pożywnego czy odpocząć i zregenerować się. Po kolejnym, dość długim postoju, pakujemy się do aut i jedziemy do celu naszej listopadowej wyprawy – Wejherowa!

Pod stadionem pełno policji. Masa kabaryn, dużo kasków, kamery. Zostajemy skierowani na parking, gdzie spotykamy się z załogami pozostałych aut i w komplecie czekamy na wejście. Wcześniej nie obyło się jednak bez szczegółowych kontroli pojazdów czy spisywania. Na stadion idziemy pod dość sporą górkę i tutaj wyszło na jaw, kto opuszczał zajęcia wychowania fizycznego: rzecz jasna panowie i panie w białych kaskach 😉

Na stadion wchodzimy w miarę sprawnie, choć o tak szybkim wejściu jak przed rokiem, nie było mowy. W sektorze pojawiamy się już w trakcie trwania pierwszej połowy i jest nas łącznie 33. Prowadzimy doping dla pomarańczowo-czarnych, choć stał on na średnim poziomie. W drugiej połowie śpiewamy już tylko sporadycznie, a większą część zajmuje szydera m.in. z sędziego liniowego, który biegał kilka metrów od naszego sektora 😉

W przerwie spotkania śpiewamy „sto lat” jednemu z naszych kolegów, który obchodził tego dnia urodziny. Wręczona mu zostaje także kartka z podpisami wszystkich obecnych w Wejherowie 🙂

Podczas meczu nie zabrakło także takich haseł, jak „Piłka nożna dla kibiców”. Wszystko spowodowane było wydarzeniami, który miały miejsce za stadionem, gdzie zebrała się grupa kibiców Gryfa (na stadionie doping prowadziła zupełnie inna grupa) i dopingowała w asyście żółtych świec dymnych oraz achtungów. Po pewnym czasie odwiedziła ich spora liczba kasków, co wywołało taką reakcję naszego sektora.

Po meczu piłkarze podchodzą bliżej i dziękujemy im za walkę. Cenny, bezbramkowy remis dał nam bowiem prowadzenie w lidze. Przy wyjściu, pod płot podchodzi także dwóch mocno podchmielonych sympatyków Gryfa, którzy za wszelką cenę chcą nam podarować szale swojej drużyny. Rzecz jasna odmawiamy i rozstajemy się w dobrych nastrojach 😉

Pod stadionem jesteśmy jeszcze chwilę trzymani, po czym wyruszamy w drogę powrotną. Trasa mija dość dobrze i w godzinach wieczornych kończy się nasz ostatni wyjazd na Chrobrego w roku kalendarzowym 2013. SZACUNEK DLA OBECNYCH!