Listopad 2013 rozpoczęliśmy od wyjazdu do Katowic! Mecz z Rozwojem był bardzo ważny pod względem sportowym, bowiem katowiczanie zajmowali miejsce w czołówce tabeli, a dodatkowo byli niepokonani na własnym stadionie.
Do Katowic wyruszamy jednym, mocno nabitym autokarem. Cała podróż mija spokojnie i bez większych komplikacji. Przez całą trasę jedziemy w niezbyt dużej obstawie, co w ostatnim czasie było zjawiskiem rzadko spotykanym. Pod stadionem Rozwoju meldujemy się kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem.
Największe problemy podczas całego wyjazdu były z wchodzeniem na stadion. Ochrona robiła problemy osobom mającym przy sobie vlepki, a spora część wyjazdowiczów przy kontroli musiała ściągać buty. Nie wspominając już o szczegółowym obmacywaniu przez jednego z ochroniarzy. Czy sprawiało mu to przyjemność? Podejrzewamy, że tak.
Ostatnie osoby wchodzą do sektora już podczas trwania pierwszej połowy, dlatego z dopingiem ruszamy mniej więcej po 20 minutach gry. Wcześniej dajemy o sobie znać podczas minuty ciszy dla Mazowieckiego, skandując „Precz z komuną”. Ostatecznie w sektorze jest nas 63 (+ 1 zakazowicz pod stadionem). Na płocie wieszamy flagę wyjazdówkę i dopingujemy nasz zespół. Pod względem wokalnym było średnio, choć nie zabrakło kilku mocniejszych momentów.
Po meczu świętujemy trzy punkty z naszymi zawodnikami i udajemy się w drogę powrotną. Podobnie jak w pierwszą stronę, cisza i spokój. Ogólnie był to chyba najspokojniejszy wyjazd w ostatnim czasie, a nawet dzielna POlicja pozwalała na postoje na stacjach benzynowych!
CHROBRY ON TOUR!