Kolejny mecz z serii „oby takich jak najmniej” za nami. Jedyne domowe spotkanie zaplanowane na maj nie stało na wysokim, a nawet średnim, poziomie jeśli chodzi o sprawy kibicowskie. W przeciwieństwie do środowego meczu rozegranego w Oławie, tym razem ciekawiej było na murawie.
Pojedynek z Calisią Kalisz nie przyciągnął na trybuny zbyt wielu widzów, co odbiło się również na sektorze Y. Na płocie wieszamy tego dnia trzy flagi („Pomarańczowy styl”, „Młodzi Fanatycy” oraz „MZKS”) i w kilkudziesięcioosobowym składzie prowadzimy doping przez całe 90 minut. Ten nie stał na zbyt wysokim poziomie, ale mimo wszystko zawodnicy mogli liczyć na nasze wsparcie. Piłkarze zagrali całkiem niezłe spotkanie i odpłacili się nam za doping, strzelając bramkę w 83. minucie, tym samym pokonując sąsiadującą z nami w tabeli kaliską ekipę 1:0.
Mecz bez historii. Odbył się, wygraliśmy i w zasadzie na tym można by zakończyć. Następny mecz Chrobrego przy Wita Stwosza dopiero 1 czerwca. Wówczas na naszym stadionie zagości MKS Kluczbork.