Kolejna runda wyjazdowa wreszcie rozpoczęta! Na pierwszy wyjazd w tym roku udaliśmy się do oddalonego o ok. 180 km od Głogowa Wągrowca. Rywal ani piłkarsko, ani kibicowsko nie szczególnie interesujący, ale oczywiście zabraknąć nas tam nie mogło. Tym bardziej, że niektórzy już dość mocno odczuwali brak eskapad po kraju.
Do Wągrowca wybraliśmy się dwoma autobusami, które udało się nam wypełnić stałą grupą wyjazdową. Podróż do Wągrowca odbywała się sprawnie, ale i tak nie pozwoliło nam to wejść na mecz z pierwszym gwizdkiem sędziego. Ostatecznie jesteśmy spóźnieni na szczęście tylko o kilka minut. Sprawnie wszyscy wchodzimy do sektora gości, z którego widoczność jest podobna do tej ze znajdującego się nieopodal Turku, czyli fatalna (na plus jednak katering ;)). Nie zrażeni tym, przez całe spotkanie wspieramy naszych piłkarzy, którzy po golu z rzutu rożnego odnoszą cenne zwycięstwo.
Po meczu wspólnie z piłkarzami jeszcze urządzamy mały koncert wokalny i pakujemy się do autokarów. Ostatecznie w Wągrowcu melduje się nas 91, w tym 3 zgodowiczów z Gorzowa, za co wielkie dzięki! Na płocie wywieszamy dwie flagi. Podróż do Głogowa również przebiegała sprawnie, a wygrana zachęciła do jeszcze lepszej zabawy w autobusach, która trwała aż do granic naszego miasta.
Nadmienić wypada jeszcze o kibicach gospodarzy. Tych bardziej zaangażowanych w widowisko było kilkunastu, którzy bardzo sporadycznie zagrzewali swoich piłkarzy do lepszej gry. Do tego mieli ze sobą jedną flagę. Reszta publiki raczej skupiła się na osobie sędziego… no i Michała Augustyna, który przyczynił się mocno do osłabienia kadrowego Nielby w drugiej połowie 😉