Kibicowskie wspomnienia: turniej Vega Cup w Głogowie

Przedstawiamy relację z turnieju towarzyskiego, który z początkiem 1998 roku odbył się w Głogowie. Opis należy do obszernych, bo wiele się wtedy wydarzyło wokół słynnej hali wojskowej. Nic dziwnego, skoro do Głogowa zaprasza się… Stilon Gorzów, Zagłębie Lubin czy Śląska Wrocław.

10.01.1998: I turniej Vega Cup w Głogowie

Na ten turniej szykowaliśmy się od dawna. Zawsze podczas przerwy zimowej panowały u nas ogromne nudy, tym razem jednak nasi działacze sprawili nam miłą niespodziankę organizując turniej, na który zaproszono następujące zespoły: Zagłębie Lubin, Pogoń Świebodzin, Promień Żary, Mirex Prochowice, Śląsk Wrocław, KemBud Jelenia Góra, Lechia Dzierżoniów, Stilon Gorzów i Ślęza Wrocław.
Nietrudno domyśleć się, że z zaproszonych ekip najbardziej spodziewaliśmy się przyjazdu fanów Zagłębia i Śląska, jednak miłą niespodziankę sprawili nam inni kibice, ale po kolei. Początkowo przed halą zebrało się nas ok. 100, lecz jeszcze wtedy nie zanotowaliśmy przyjazdu żadnych grup. Rozpoczął się turniej, ale jedynymi szalikowcami, którzy znajdowali się na hali, byliśmy MY-kibice CHROBREGO GŁOGÓW. Wydawało się, że atrakcje na dzisiaj możemy sobie odpuścić i gdy Chrobry przegrał drugi mecz, część wiary (35-40 osób) porozchodziła się do domów, nie wierząc w to, aby cokolwiek mogło się dzisiaj zdarzyć. Jednak w pewnym momencie wpada na halę jeden od nas i mówi, że na dworcu jest ok. 30-35 osób ze Stilonu Gorzów. Nie namyślając się długo, wybiegamy przed halę, do której to zbliżają się już fani Stilonu, rzucając w nas kamieniami. Po chwili zastanowienia ruszamy na nich. Wybiega nas ok. 60, jednak hala znajduje się na terenie wojska, które wyczuło, co się szykuje, szybko pozamykało bramy i z terenu wojska udaje się wydostać ok. 40 fanom.
Początkowy atak na Stilon i gorzowianie spierdalają przez ok. 200 metrów. Podczas gonitwy kroimy i lejemy Stilonowców. Wielu gorzowian dostaje konkretny wpierdol. Ci ze Stilonu, którzy za szybko nie uciekali, byli kopani przez 4-5 od nas. To był nasz błąd, gdyż nasza goniąca grupa cały czas malała i w pewnym momencie Stilon (ok. 20 osób) goniliśmy tylko w siedmiu, może dziesięciu. W tym momencie uznaliśmy, że naszą gonitwę pora zakończyć i pomału zaczęliśmy się wycofywać, licząc na to, że po chwili znów się zbierzemy razem i znów zaatakujemy. Wycofaliśmy się pod halę. Było nas ok. 30 osób. W tym momencie zaczęły zjeżdżać pały. Rozbiegliśmy się po okolicznym osiedlu, choć nie wszyscy. Pod halę podszedł Stilon i mimo obecności glin, znów dochodzi do starcia. W ruch idą płyty chodnikowe, brechy, często dochodzi do tzw. „solówek”. Kilka minut później przyjeżdżają większe posiłki psów i ostatecznie postanawiamy się ewakuować. O dziwo za nami biegną także kibice Stilonu. Oczywiście stało się to dla nas szansą, gdyż Stilon biegł w stronę osiedla, którego w ogóle nie znal i naraził się na stratę barw. I tak też się stało. Gorzowianie jak zakręceni biegali po osiedlu, a my ich kroiliśmy. Stilon traci dwie flagi „ULTRAS STILON” i „ZKS” STILON” oraz 5 szali. Wielu z nich dostaje także konkretny wpierdol (dwóch z Gorzowa w szpitalu).
Następnie Stilonowy, obawiając się kolejnych strat, wycofali się z osiedla pod halę i tam w obstawie glin oczekiwali wejścia na obiekt. Dowiedzieli się jednak, że organizator ich nie wpuści, gdyż nie ma już biletów. W tym momencie, o dziwo, mendy zostawiają ich samych. To był nasz drugi błąd, gdyż Stilon stał przed halą prawie 10 minut bez obstawy, a my na nich nie ruszyliśmy. Upatrywać należy tego w tym, że wszyscy podzieleni byliśmy na kilkanaście 2-3-osobowych grup i nie było jak zaatakować, choć w tym momencie mogliśmy wykroić ich z wszystkiego, co mieli. Kilkanaście minut później żebraliśmy się w jedna grupę, ale było już za późno, gdyż przy Stilonie stały pały oraz karetka pogotowia, która zajmowała się poszkodowanymi fanami z Gorzowa. Później dochodzi już tylko do słownych wyzwisk, gdyż na więcej nie pozwala policja. Następnie mendownia wypycha kibiców Stilonu do samochodów i wywozi na dworzec. Tam w barze koło dworca dochodzi do kolejnego starcia. Ponownie kilku Stilonowców dostaje oklep.
To chyba na tyle, jeśli chodzi o ten turniej. Jeśli chodzi o walkę ze Stilonem, to było naprawdę fajnie. Nasze straty to jeden szal Widzewa. Straty Stilonu to dwie flagi, 5 szali, a kilku Stilonowców dostaje mocne lanie (dwóch z nich zalicza szpital).
Mimo wszystko należy uznać za nasz minus fakt, że nie wykroiliśmy doszczętnie gorzowian, choć była na to szansa. Po prostu byliśmy za mało zgrani.
Podczas naszych wyzwisk ze Stilonem, gorzowianie cały czas burzyli się o to. że jeden od nas skroił jakąś panienkę z Gorzowa. Oczywiście to nie napawa nas dumą i prawdę powiedziawszy nie jest to fair. Z drugiej strony kibice Stilonu doskonale wiedzieli. że nie jadą do Głogowa spokojnie oglądnąć turniej. Wiedzieli doskonale, że wyruszają na dym, więc po jaki chuj brali ze sobą dziewczynę? Podczas tej zadymy skrojenie panienki to była chwila reakcji. Wpadliśmy w tłum i kroiło się wszystkich, komu nie udało się uciec. Jak już pisałem, nie popieramy krojenia dziewczyn, ale uważam że Stilon wiedział po co tu przyjeżdża, chyba że… liczył na to, że po przyjeździe do Głogowa na dworcu dostanie obstawę glin. Tak się nie stało. Stilon dostał wpierdol, stracił barwy i na pewno tego wyjazdu miło wspominał nie będzie.
Mimo wszystko Stilon, w przeciwieństwie np. do fanów Zagłębia (którzy do Głogowa mają bardzo blisko), pojawił się w Głogowie i to na pewno należy uznać za ich plus.

Opis zadymy z jednej z gazet:
W Głogowie doszło, niestety, także do awantur między kibicami Chrobrego i GKP Gorzów. Zabrakło biletów wstępu i około 30-osobowa grupa kibiców z Gorzowa, nie została wpuszczona do hali przy ul. Wojska Polskiego (jest bardzo mała i wszystkie miejsca w momencie przyjazdu gorzowian były już zajęte). Do pierwszego starcia między grupami pseudokibiców z Głogowa i Gorzowa doszło już przed halą. Interweniowała policja, która pod eskortą odprawiła gorzowian na dworzec PKP. Ci zmuszeni do długiego oczekiwania przenieśli się do baru „Rybka”, gdzie doszło do kolejnych awantur. Poleciały szyby, polała się krew… Działacze Chrobrego twierdzą, że gdyby z Gorzowa otrzymali wcześniej informację o planowanym przyjeździe kibiców na turniej, zarezerwowaliby dla nich odpowiednią liczbę, biletów.

PS. Na pogrzeb fana Czarnych Słupsk zjechali się kibice z wielu klubów. Byli także obecni kibice Stilonu Gorzów, z którymi rozmawiali fani Pogoni Lębork. I jak nas oni poinformowali, Stilon dużo wspominał o turnieju w Głogowie. Gorzowianie mówili, że obecnie jesteśmy po Pogoni Szczecin ich największą kosą i bardzo nas nienawidzą.

Chrobry Fanatyk nr 1/98