• WIDZEW ŁÓDŹ – Netfczi Baku (środa, 30.07.1997)
Na mecz eliminacji do Ligi Mistrzów Widzew – Baku z Głogowa wyruszyliśmy w 2 osoby na dwa dni przed meczem. Droga do Kalisza (w którym wysiadał jeden z kiboli), minęła na spijaniu trunków wysokoprocentowych.
W Łodzi czekało na mnie dwóch fanów RTS-u. Od razu zabrali się do rzeczy, czyli picie, picie i jeszcze raz picie. W dniu meczu także nie próżnowaliśmy, tak więc na stadion wszedłem niezbyt trzeźwy (pamiętam tylko 2 bramki z 8). Na stadionie atmosfera dosyć dobra. Jednak chwilami usłyszeć było można wyzwiska pod adresem Terleckiego (były zawodnik ŁKS-u). W pewnym momencie doszło nawet do kilku starć między zwolennikami Terleckiego a jego przeciwnikami. Ogólnie jednak mecz minął na ciągłym dopingu dla Widzewa. Do Głogowa wróciłem w piątek rano. Natomiast na fana Chrobrego, który wysiadł w Kaliszu także czekało 2 kibiców KKS Kalisz. Czas jaki urozmaicali mu Kaliszanie, Głogowianin wspomina bardzo dobrze. Bawił się tam extra i nie brakowało mu niczego. Na mecz do Łodzi pojechał z KKS-em i z KKS-em wrócił, przez cały czas będąc pod wpływem alkoholu, który stawiali nasi przyjaciele z Kalisza.
Na sam koniec serdecznie dziękujemy kibicom Widzewa Łódź oraz KKS Kalisz za ugoszczenie kibiców Chrobrego.
CHROBRY FANATYK nr 1/97-98
• Polar Wrocław – CHROBRY GŁOGÓW (sobota, 06.08.1997)
Początkowo na mecz do Wrocławia mieliśmy wybrać się pociągiem, jednak z powodu powodzi pociągi na trasie Głogów-Wrocław są odwołane, a więc nie pozostało nam nic innego jak pojechać na mecz autokarem.
Tak więc w dniu meczu z Głogowa wyjechała 32-osobowa grupa kibiców Chrobrego. Przyznać trzeba, że jak na wyjazd do Wrocławia pojechaliśmy bardzo młodą ekipą (18, 19 lat). Droga na mecz minęła dość spokojnie. We Wrocławiu na dzielnicę gdzie znajduje się stadion Polaru wjeżdżamy wraz z początkiem spotkania. Wychodząc z autokaru zauważamy ok. 10 osobową grupę kibiców Śląska Wrocław uzbrojoną w pasy. Wydawałoby się, że nasze szanse na zwycięstwo są dużo większe, gdyż było nas więcej, jednak nie wiadomo dlaczego, gdy Śląsk na nas ruszył, zaczęliśmy spierdalać. To znaczy próbowaliśmy chwilami i My na nich ruszyć, jednak ogólnie zaprezentowaliśmy się bardzo cieniuteńko. Po prostu spierdalaliśmy.
Po tej całej akcji przejmują nas pały i zaprowadzają na sektor. A sektor, jak sektor – iście trzecioligowy. Malutki płotek, zero drutu kolczastego. Podczas meczu doping z naszej strony niezbyt udany (po prostu każdy wkurwiony był nieudaną akcją przedmeczową). Także i Polar miał swoich kibiców – było ich 20-25. Oczywiście wszyscy kibicują Śląskowi.
To chyba tyle, co można powiedzieć o tym meczu. Wyjazd niezbyt udany. W tym dniu ponieśliśmy dwie porażki – przed meczem w starciu ze Śląskiem i po meczu, gdy wynik spotkania brzmiał 3:0 do tyłu. Jedynym dobrym akcentem było to, że nasi piłkarze nie zmienili się i zachowują się dalej o.k. Po meczu podbiegli do nas i podziękowali za doping.
CHROBRY FANATYK nr 1/97-98
• Bielawianka Bielawa – CHROBRY GŁOGÓW (środa, 09.08.1997)
Bielawianka Bielawa to jedna z nielicznych drużyn, których kibiców spodziewaliśmy się w Głogowie. Niestety, jednak zawiedliśmy się. Z Bielawy nie pojawił się nikt, choć bardzo na to liczyliśmy.
CHROBRY FANATYK nr 2/97-98
• WIDZEW ŁÓDŹ – AC Parma (środa, 13.08.1997)
Na mecz naszych przyjaciół z AC Parmą pierwsi kibice Chrobrego wyjechali już dwa dni przed meczem. Zarówno ci, którzy wyjechali w poniedziałek, jak i ci, którzy przyjechali w dzień bawili się świetnie. Kibicom Chrobrego nie brakowało niczego. Fani RTS-u przyjęli ich naprawdę super. Ogólnie na stadionie zjawiło się ok. 30 kibiców Chrobrego, którzy przyjechali pociągiem oraz samochodami.
Kiboli z Włoch było dwa autokary, prezentowali się jednak niezbyt okazale. To chyba tyle, co można powiedzieć o tym meczu. Na sam koniec serdecznie dziękujemy fanom Widzewa za ugoszczenie naszych kiboli.
CHROBRY FANATYK nr 2/97-98
• CHROBRY GŁOGÓW – KS Myszków (13.08.1997)
O pucharowym meczu z Myszkowem powiedzieć można tylko tyle, że się odbył. Niedawny rywal Chrobrego z II ligi przyjechał do Głogowa i bez problemów wygrał. Oczywiście wspomnieć trzeba także o NAS. Ku zaskoczeniu kręciliśmy doping. Było nas ok. 30, jednak nie wychodziło to nam najgorzej (wywiesiliśmy także kilka flag). To chyba tyle, co powiedzieć można o tym „arcyciekawym” meczu.
CHROBRY FANATYK nr 2/97-98