Poniżej rozmowa z Henrykiem Cackowskim – jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym piłkarzem „pomarańczowo-czarnych” w ubiegłym sezonie. Popularny „Cacek” postanowił przedłużyć umowę z głogowskim klubem, bo chce jeszcze coś zrobić dla tutejszego futbolu. Co takiego? Tu pozostaje życzyć miłej lektury…
Chrobry rozpoczął treningi pod koniec czerwca, a pan dołączył do zespołu trochę później. Dlaczego?
– Odpoczywałem po długim i ciężkim sezonie. Razem z rodziną przebywałem w Międzywodziu, oglądałem piłkarskie mistrzostwa świata i ładowałem akumulatory przed nowymi rozgrywkami.
Jak pan ocenia miniony sezon?
– Byłoby zdecydowanie przyjemniej odpoczywać, gdybyśmy awansowali do II ligi. Niestety, nie udało się, ale mimo wszystko liczę, że za rok pojadę na wczasy w lepszym humorze (śmiech).
Co zadecydowało, że zostaje pan w Głogowie?
– Przed naszym zespołem są ciekawe perspektywy i ja w to wierzę. Poza tym mam tu rodzinę, pracę i chciałbym coś zrobić dla tego miasta. Mam nadzieję, że nam się to uda.
W klubie doszło do małej rewolucji. Zrezygnowano z kilku starszych graczy. Uważa pan, że te zmiany są słuszne?
– Ciężko mi na ten temat się wypowiadać, bo nie byłem wtedy z zespołem. Widocznie działacze uznali, że potrzeba świeżej krwi, i chcą wzmocnić się młodzieżowcami. Przykład Miedzi Legnica pokazuje, że to dobry kierunek. Szkoda, że odchodzi Damian Piotrowski, bo to chłopak, który ma spory potencjał i jeśli będzie dobrze prowadzony, to ma szansę na ciekawą karierę.
Czyli celujecie w II ligę?
– Nie czujemy się gorsi od Miedzi Legnica. Uważam, że mamy podobny potencjał. Skoro oni mogli awansować, to my też możemy. Dwa zespoły z naszej ligi weszły do II ligi, więc my też mamy szansę. Najważniejszy jest dobry początek. Popatrzmy na „miedziankę”, która też miała znakomitą wiosnę. Rozpoczęła wspaniale i potem było jej łatwiej. Jeśli wejdziemy w nowy sezon z dobrym nastawieniem i udanie rozpoczniemy nowe rozgrywki, to będzie nas stać na bardzo dużo.
Działacze jednak wzbraniają się przed II ligą…
– To są sprawy zarządu. Jako piłkarze mamy swoje zdanie, a oni swoje. Znowu posłużę się przykładem Miedzi. Tam też mówiło się, że zarząd nie chce awansu, ale piłkarze robili swoje. Po sukcesach sportowych powinny przyjść organizacyjne. Może będzie łatwiej o sponsora? Musimy robić swoje i nie patrzeć na inne sprawy. Skoro w naszym mieście można było zrobić piłkę ręczną na bardzo wysokim poziomie, to można też pomyśleć o piłce nożnej. Powiem szczerze, że zazdrościmy szczypiornistom. Dlatego też będziemy chcieli walczyć o wyższe cele. Nie mówię o pierwszej lidze, ale awans w zaplecze ekstraklasy jest w naszym zasięgu.
Do zespołu przejdzie Maciej Soboń. Graliście już kiedyś w jednym zespole?
– Tak się jakoś składa, że nasze drogi często się krzyżują. Może tym razem uda nam się poprowadzić zespół do sukcesów. Mamy szansę być jednym z lepszych duetów pomocników w lidze. Wierzę, że dzięki nam Chrobry będzie odnosił sukcesy.
W nowym sezonie zespół ponownie poprowadzi Romuald Kujawa. Czy to dobra decyzja?
– Myślę, że tak. Do wszystkiego potrzebny jest spokój. To młody szkoleniowiec, który ma przed sobą przyszłość. Jest ambitny, a przede wszystkim nie jest wypalony. Pracuje z nami już dwa lata, zna zespół, wie, na co go stać. My też wiemy, jak wygląda praca z tym szkoleniowcem, więc nie będzie żadnych zaskoczeń. Najważniejsze, żeby dobrze wejść w sezon. Potem może być już tylko łatwiej.
Bardzo dużą wagę przywiązuje pan do początku sezonu…
– Bo to może ustawić całe rozgrywki. Łatwiej jest wystartować z dobrego pułapu jesienią niż wiosną. Wszystko jest w nogach piłkarzy. Nie ma żadnych obciążeń z poprzedniej rundy, każdy ma taki sam bilans punktowy. Musimy to wykorzystać, a potem będzie nam łatwiej.
źródło: Słowo Sportowe