Bartosz Machaj: potrzebowaliśmy tego

– Pierwsze zwycięstwo na własnym boisku cieszy i było nam bardzo potrzebne. Szkoda tylko, że straciliśmy trzy bramki, bo, biorąc pod uwagę grę, aż tylu nie powinniśmy – mówił po meczu z Nielbą Bartosz Machaj, autor dwóch goli i współautor kolejnego. Udział przy jednej z bramek miał też w Sosnowcu, więc obecność starszego brata w Lechii Gdańsk chyba jeszcze bardziej zmotywowała przecież dopiero 18-latka.

Krzysztof Knychała, trener Nielby: Jesteśmy kompletnie rozbici i to widać na boisku. Chociaż we wcześniejszych meczach, mimo porażek, był cień nadziei, bo graliśmy dobry futbol. Tymczasem w pierwszej połowie nie poznawaliśmy zespołu. W drugiej bardziej przeszliśmy na grę trójką z tyłu i troszeczkę poprawiliśmy poziom. Po doprowadzeniu do stanu 3:2 była nutka nadziei, że całkowicie odrobimy stratę. Niestety, strzał życia jednego z piłkarzy odebrał nam wszelkie złudzenia. Jeśli rzeczywiście takie bramki zdobywa częściej, to gratuluję zawodnika. Mamy swoje problemy, a Chrobry był zespołem lepszym, bardziej od nas, grających w drugiej lidze już trzy lata, klasowym, piłkarsko ułożonym i z większymi umiejętnościami. Jeśli nie pozbieramy się do końca sierpnia, to będzie duży kłopot.

Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego: Cieszy zwycięstwo, ale pozostaje duży niesmak. Wychodzi na to, że co mecz tracimy kilka bramek. Wydaje mi się, że przeciwnik stworzył jedną stuprocentową sytuację po kolejnej naszej dekoncentracji, gdy cieszyliśmy się z bramki na własnej połowie. Nielba to wykorzystała, pokazując spryt. Dwa gole po rzutach z autu przy stanie 3:0 to już bardzo duża dekoncentracja. Całe szczęścia, że piłka siadła na bucie Mateuszowi, co pozwoliło nam wygrać. We wtorek musi być poważna rozmowa, bo nie można wyłączyć się z meczu. Wszystkim się wydawało, że jest on wygrany. W innym przypadku inaczej by to wyglądało i inaczej smakowałoby zwycięstwo. Punkty jednak cieszą, choć wyglądaliśmy gorzej pod względem fizycznym. Wcześniej graliśmy co trzy dni, ten tydzień poświęciliśmy z kolei na mocną pracę i to było widać po zawodnikach.

Bartosz Machaj, piłkarz Chrobrego: Pierwsze zwycięstwo na własnym boisku cieszy i było nam bardzo potrzebne. Szkoda tylko, że straciliśmy trzy bramki, bo, biorąc pod uwagę grę, aż tylu nie powinniśmy. Większość spotkania przeważaliśmy i stwarzaliśmy więcej sytuacji. Chcę podziękować kolegom za dwie super piłki, których nie szło nie wykorzystać. Bardzo cieszy też strzał Mateusza Hałambca, przy którym przebudziliśmy się.

escort mersin