Czymś się zasłużył

3 września z Chrobrym Głogów pożegnał się Łukasz Ochmański i było widać, że to dla niego trudniejszy moment. Będąc na murawie i schodząc z niej słyszał wywoływane przez kibiców swoje imię i nazwisko. To pewien ewenement. Trybuny rzadko żegnają w ten sposób piłkarzy. Czymś trzeba sobie zasłużyć. Czasami postawą na boisku, niekiedy stylem bycia. Był tu rok, wychował się gdzieś zupełnie indziej, a jednak to zrobił.

W swoim ostatnim w tych barwach meczu zagrał od początku do końca. 0:4 to dla samego zawodnika pożegnanie fatalne, ale my przecież zapamiętamy go z innych momentów. Takich:




„Ochman”, jeśli nie „do zobaczenia”, to wiedz o szczerym „powodzenia”!

escort mersin