– Przez te dwa lata nic nie robiłem. Poza… bieganiem za piwem – przyznaje Radosław Kałużny. Do formy powraca w Głogowie… – Brakowało mi meczowej adrenaliny, zapachu szatni i murawy – przyznaje „Tata”.
41-krotny reprezentant Polski po sezonie 2007/2008 postanowił zakończyć karierę. Futbolowa abstynencja trwała półtora roku. – W tym czasie biegałem za piwem – nie ukrywa w rozmowie z „Futbol News” doświadczony pomocnik.

I wtedy do akcji wkroczył Janusz Kubot, ojciec słynnego tenisisty – Łukasza, który pracuje jako trener Chrobrego. Szkoleniowiec głogowskiego zespołu postanowił przekonać znanego zawodnika, aby wsparł jego ekipę w walce o II ligę. Trener Kubot długo nie musiał go namawiać. – Brakowało mi meczowej adrenaliny, zapachu szatni i murawy – przyznaje „Tata”.
Szkoleniowiec głogowian poznał 36-letniego futbolistę jeszcze na początku jego kariery w Zagłębiu. – Gdy ja zaczynałem karierę w Lubinie, to trener Kubot już ją kończył. Ale utrzymywaliśmy kontakt, ponieważ jego syn gra w tenisa, mój syn także. To właśnie na korcie poznaliśmy się bardziej – zdradził Kałużny.

Co prawda, sezon w III lidze jeszcze trwa, ale szanse głogowskiej ekipy na awans do wyższej klasy rozgrywkowej są już tylko iluzoryczne. Jednak strach pomyśleć, gdzie drużyna byłaby dziś, gdyby nie boiskowa mądrość najbardziej doświadczonego zawodnika. „Tata” stanowi dla kolegów z drużyny przykład i wzór do naśladowania. Ja jestem trochę na innym etapie treningu, ponieważ przez ostatnie dwa lata prawie nic nie robiłem. Z dnia na dzień czuję się jednak coraz lepiej, nabieram pewności siebie – dodaje.

Kałużny ma już 36 lat i nic dziwnego, że wybiega myślami naprzód. Po zakończeniu swojej przygody z piłką „Tata” chciałby dalej działać w piłce nożnej. Jestem w trakcie robienia kursu menadżerskiego, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku nadal będę grał w Chrobrym – zaznaczył. – Powiem panu szczerze, że ja nic innego nie potrafię w życiu robić i po zakończeniu przygody z piłką wciąż chciałbym pozostać przy futbolu – podkreślił Kałużny

źródło: Futbol News