Ireneusz Mamrot: wypada przeprosić kibiców

– Byliśmy słabsi pod każdym względem. Popełniliśmy tyle błędów, jak chyba nigdy, odkąd jestem w Chrobrym. Wypada bardzo przeprosić kibiców za ten mecz, bo byli z nami do końca i zachowali się w porządku – mówił po meczu trener Chrobrego Głogów Ireneusz Mamrot.

Zbigniew Smółka, trener MKS-u: Duże gratulacje dla chłopców przede wszystkim dlatego, że realizowali przedmeczowe założenia taktyczne. Szanowaliśmy piłkę, utrzymywaliśmy się przy niej, graliśmy na jeden, dwa kontakty. Cieszę się, że przełamał się Patryk Tuszyński, bo ostatnio miał dużo klarownych sytuacji, a nie udało mu się strzelić. Wygraną chciałbym zadedykować rodzinie, która do końca wierzyła w zespół i wierzyła we mnie.
Drużyna była w małym dołku. Po spadku odmłodziliśmy zespół, zmieniając praktycznie jego 50 procent. Analizując wcześniejszy mecz z Calisią Kalisz powiedziałem, że gra była bardzo dobra i nie da się mieć pecha cały czas. Wtedy na przykład Patryk Tuszyński miał chyba jeszcze więcej sytuacji, niż dziś, a bramki nie zdobył. Goście wyprowadzili jedną kontrę i trafili. Teraz poprawiliśmy skuteczność, ciężko nad nią pracując w tygodniu, nawet kosztem innych rzeczy. To poskutkowało. Przede wszystkim było widać kolektyw, było widać drużynę, która chce grać o wysokie cele. Jeśli utrzymamy się na tym poziomie grania, na pewno będziemy się liczyć. Nie możemy jednak pozwolić sobie na takie wpadki, jak z Turem, Czarnymi czy Calisią. Wygrana z Chrobrym była nam potrzebna, ale teraz kubeł zimnej wody na głowy i dalej do pracy.

Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego: Byliśmy słabsi pod każdym względem. Popełniliśmy tyle błędów, jak chyba nigdy, odkąd jestem w Chrobrym. Pozwoliliśmy rywalowi grać piłką. Ten opanował środek boiska. Wyraźnie przegraliśmy w tej strefie. Między zawodnikami były duże odległości i za mało pomagaliśmy sobie w defensywie. Ponadto zabrakło agresji, bo gdyby nie brutalność z naszej strony, to nie dostalibyśmy żółtej kartki za zaangażowanie. Tymczasem kartki wynikały z tego, że gotowały się głowy. One i tak niczego nie zmieniły, a groziły kontuzjami u przeciwnika. Wypada bardzo przeprosić kibiców za ten mecz, bo byli z nami do końca i zachowali się w porządku. Ze swojej strony i chłopaków chciałbym im więc podziękować. Teraz, po takim meczu trzeba się szybko otrząsnąć. Dostaliśmy lekcję piłki nożnej pod każdym względem i nie ma sensu szukać jakiś usprawiedliwień. Po takim widowisku ich nie ma.
Nie wyobrażam sobie, aby z takiego spotkania nie wyciągnąć wniosków. Popełniliśmy mnóstwo błędów i momentami graliśmy jak juniorzy. Najbardziej przykre jest to, że zespół chciał wygrać dla Łukasza i wyszło, jak wyszło. Uważam, że sam Łukasz był jedną z jaśniejszych postaci na boisku. Był bardzo zmobilizowany, zależało mu. Nie pomogliśmy.
Cały czas uczymy się tej ligi. Poza Zbyszkiem Grzybowskim i chyba Łukaszem Zarembą, nikt nigdy nie grał na tym poziomie, więc doświadczenie to nie jest nasz atut. Jeśli w mecz nie włożymy 120 procent zaangażowania i walki, to jest nam trudniej. Wciąż musimy dużo pracować i dużo się uczyć, aby z tymi czołowymi zespołami nawiązywać walkę.

escort mersin