Ireneusz Mamrot: z remisu jestem zadowolony

– Były sytuacje, po których mogliśmy wyprowadzić akcje, ale za dużo było gry do tyłu, by utrzymać piłkę. W nowym tygodniu musimy na ten element zwrócić uwagę, bo z przodu mamy ludzi, którzy potrafią grać, ale są za mało wykorzystywani – mówił trener Chrobrego Ireneusz Mamrot, którzy przyznał, że, z przebiegu gry, punkt jest zadowalający.

Grzegorz Kapica, trener Chojniczanki: To było dobre spotkanie z jednej i drugiej strony. Powinienem powiedzieć, że najmniejszym wymiarem kary powinno być cztery bądź pięć bramek, ale tak nie powiem. Piłka nożna ma to do siebie, że liczy się to, co wpadnie. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak rozwiązywaliśmy sytuacje, jak do nich doprowadzaliśmy i w jaki sposób graliśmy na boisku rywala. Nie ma co ukrywać, bo przez 90 minut zdecydowanie przeważaliśmy i za to mój zespół trzeba pochwalić. Tak właśnie chcemy grać. Taką przyjęliśmy w klubie filozofię, chcąc narzucać swój styl gry. Dziś udało się to w pełni. Jedynym mankamentem, zresztą już od roku, jest to, że nie padały gole po stworzonych przez bardzo dobre akcje sytuacjach. Nie przez wspaniałe interwencje Zaremby, ale przez nasze trochę takie piłkarskie niechlujstwo. Generalnie patrząc na całe 90 minut, myślę że ci, którzy przyszli na stadion, wyszli z niego zadowoleni. Zobaczyli bowiem kawał dobrej piłki.

Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego: Dziś było widać 120 minut rozegranego z Miedzią meczu. Spóźnialiśmy się, byliśmy wolniejsi. Zgodzę się, że mecz mogliśmy wysoko przegrać, jednak przypomnę bardzo ważną sytuację, bo po golu mieliśmy szansę na 2:0. Mogło więc skończyć się inaczej. W meczu były dwa ważne momenty. Ten drugi to zbyt szyba strata bramki. Chojniczanka miała lepsze okazje, których nie wykorzystała, ta bramkowa z kolei nie była stuprocentowa. Remis przyjmuję jednak z zadowoleniem. Różne połowy były spowodowane ustawieniem drużyny. Liczyłem, że dwójka defensywnych zawodników, Mateusz z Michałem Michalcem, zagrają podobnie, jak z Miedzią. Michał jednak w środę przebiegł dużo kilometrów i to było widać. Na drugą połowę wyszliśmy odważniej i myślę, że zmiana miała wpływ na to, jak ta część wyglądała. Pierwsze 45 minut biorę więc troszeczkę na siebie. Nie można jednak powiedzieć, że wtedy pojawiła się jakaś bojaźń. Były sytuacje, po których mogliśmy wyprowadzić akcje, ale za dużo było gry do tyłu, by utrzymać piłkę. W nowym tygodniu musimy na ten element zwrócić uwagę, bo z przodu mamy ludzi, którzy potrafią grać, ale są za mało wykorzystywani.

Michał Kolba, bramkarz Chojniczanki: Żałujemy straconych tutaj punktów, bo mieliśmy wystarczające sytuacje, aby ten mecz wygrać. Z remisu na wyjeździe jednak też trzeba się cieszyć.

Przemysław Stasiak, piłkarz Chrobrego: Z jednej strony szkoda punktów, z drugiej jednak możemy się cieszyć z remisu. W środę mieliśmy ciężki mecz z Miedzią i w drugiej połowie po chłopakach było widać, że są już naprawdę bardzo zmęczeni. Szkoda dlatego, bo chcieliśmy wygrać dla siebie, dla kibiców, aby podnieść morale po porażce w Jarocinie. Szkoda zwłaszcza mojej sytuacji. Mógłbym zostać bohaterem, ale nim nie jestem.

escort mersin