Jak co środę – Głos Kibola [odc. 9]

Studenci rozpoczęli październik inauguracją roku akademickiego, natomiast my mamy dla Was znacznie ciekawszą propozycję – kolejną część felietonu z serii „Głos Kibola”. Zapraszamy!

Jak co środę – GŁOS KIBOLA!

W ostatni poniedziałek jako przedstawiciele Stowarzyszenia Sympatyków Chrobrego Głogów odwiedziliśmy Ratusz. Okazja nie byle jaka. Złożyliśmy listy z podpisami poparcia pod projektem uchwały nadającego nazwy dwóm głogowskim rondom – Imienia Orląt Lwowskich oraz Żołnierzy Wyklętych. Udało się zebrać ponad1000 podpisów, w głównej mierze dzięki Kibicom Chrobrego Głogów.
Teraz oczywiście wszystko w rękach radnych miejskich. Po cichutku liczymy na przychylność i pozytywne rozpatrzenie prośby sporej części mieszkańców Głogowa.
Inicjatywa zebrania takiej ilości podpisów, to kolejny ogromny sukces Stowarzyszenia Sympatyków Chrobrego Głogów. Kilka miesięcy temu stworzyliśmy projekt „Godzina dla Polski”, a już dzisiaj mamy realny wpływ na kreowanie rzeczywistości historycznej. A uwierzcie mi, to naprawdę ciężka batalia…
Bo nie jest łatwo działać w mieście, w którym monopol na poznawanie historii miała jak do tej pory przechowalnia wszelkiej maści komunistów pod milutkim szyldem Towarzystwa Ziemi Głogowskiej. Nie jest łatwo działać w mieście w którym pojawiają się gadzinówki w stylu Głogowski Informator SLD, firmowany na pierwszej stronie zdjęciem starosty Rokaszewicza, w którym o żołnierzach wyklętych pisze się, że „ (…) owi straceńcy walczyli o przedwojenne granice (te bez Głogowa i Wrocławia) i wyczekiwali na wybuch III wojny światowej. Z drugiej sprzymierzali się z niedobitkami band Wermachtu, SS, którzy mięli podobne cele: odzyskanie naszych ziem na rzecz Niemiec i wybuch III wojny światowej (…)”. Bełkot rodem z „dobrych” lat panowania Stalina. Głogów jest wciąż podzielony, bo i przekaz jest zakłamany. Kto tak naprawdę kryje się pod płaszczykiem towarzyszy spod szyldu SLD i PO? W Internecie czytam o nowoczesnym państwie, o zmianie pokoleń o nowej europejskiej lewicy. A ja widzę Towarzyszy którzy opluwają prawdziwą Polskę. Widzę fałszywe uśmieszki głogowskich polityków PO, którzy nie mają skrupułów przyjść na obchody 70 rocznicy mordu wołyńskiego, wiedząc, że kilka tygodni wcześniej ich idole w sejmie uchwalili skandaliczną ustawę Mordu Wołyńskiego dotyczącą. W pierwszych rzędach na mszy Świętej ku czci pomordowanych na Wołyniu – świta SLD i PO, ludzi którzy nie mieli odwagi podarować Polsce i Polakom Narodowego Dnia Pamięci o Wołyniu, płaszcząc się przed obcym państwem, gardząc jednocześnie swoimi obywatelami. Kim są ludzie z Towarzystwa Ziemi Głogowskiej którzy organizują nam w mieście spotkania dotyczące dziejów głogowskiej milicji i policji w latach 1945 – 2013. I o zgrozo, robią to pod płaszczykiem poznawania historii miasta Głogowa! I to ciągłe manifestowanie pamięci przy pomniku koalicji antyhitlerowskiej, jakby ta koalicja była dla Polski jakimś wybawianiem. Kilka razy do roku zjawiają się tam wybrańcu ludu, politycy z lewa i prawa ze Starostwa i z Ratusza, i w świetle fleszów składają wieńce, oddają cześć… no właśnie komu? Sowietom czy może „aliantom” którzy podarowali Polskę Stalinowi. Zamiast ściągać tam na siłę młodzież i tych starych już schorowanych kombatantów zorganizowalibyście im jakieś wakacje. Aż dziw bierze, że „Ratuszowi” uczestniczą w tym całym cyrku…
Marzy nam się Prawicowy Głogów. Mieszkańcy miasta Uświadomieni, pewni siebie, dumni z historii swojego kraju… Marzy nam się Głogów który będzie Bastionem Prawdy i Pamięci. Bez kompromisów, zakłamania i obłudy. Chcemy mieć wpływ na rzeczywistość którą się nam oferuje. Chcemy być strażnikami Prawdy o Polsce, aby nikt bezkarnie nie mógł opowiadać kłamstwa i historię Polski zakłamywać. Dlatego właśnie powstał projekt „Godzina Dla Polski”. Nie ma dzisiaj w naszym mieście instytucji historycznych które przyciągałby na swoje spotkania tylu mieszkańców co projekt GDP, nie ma dzisiaj spotkań w Głogowie na które zapraszane są tak wybitne i czyste moralnie osoby. Nie ma w naszym mieście drugiego takiego projektu który jednoczyłby tyle środowisk, nie ma drugiej takiej akcji która przywraca ludziom PRAWYM wiarę w Zwycięstwo. Pewni jesteśmy jednego – to co robimy, to jak żyjemy, ma ogromny wpływ na nasze dzieci, na przyszłe pokolenia. Kiedyś Historia Wszystkich nas rozliczy!

Wczoraj na twiterze Prezydenta Jana Zubowskiego pojawił się wpis:
Rondo im. Żołnierzy Wyklętych i Rondo im. Orląt Lwowskich takie nazwy zostaną wkrótce nadane głogowskim rondom na wniosek Stowarzyszenia Sympatyków Chrobrego Głogów. Współautorami wniosku popartego przez ponad 1000 mieszkańców są twórcy akcji „Godzina dla Polski”.

Panie Prezydencie, DZIĘKUJEMY!

***

Dzwoni do mnie kolega i mówi „wiesz, widziałem wypowiedź jednego z historyków działającego w Towarzystwie Ziemi Głogowskiej. Mówi, że wypadałoby nazwać jedno z głogowskich Rond imieniem Żołnierzy Wyklętych. Widzisz, Może nie wszyscy u nich tacy źli?!
Zabawne, TZG proponuje Rondo im. Żołnierzy Wyklętych? Może trochę jesteśmy przewrażliwieni ale jakoś trudno nam uwierzyć w szczerość intencji. Cóż za nagła zmiana! Tajemnica to przecież żadna, jaki nurt myślowy w TZG panuje. Nie przypadkiem przecież prezesem TZG jest Rafael Rokaszewicz, ten sam, który popiera porównywanie Żołnierzy Wyklętych do niedobitków Wermachtu, firmując swój lewicowy paszkwil Informator Głogowski SLD. Ten sam Rokaszewicz, jest jednym z liderów głogowskich struktur SLD, partii której szef Leszek Miller na swoim twitterze pisze, że „ żołnierze NSZ byli sojusznikami Hitlera i pogromcami Żydów”. To właśnie historycy działający przy TZG, w osobie Dariusza Czaji oburzali się na wystawę „TROPEM WILCZYM” jaka zawisła pod głogowskim ratuszem, twierdząc, że takich makabrycznych zdjęć nie powinno się publicznie pokazywać. To historycy TZG z Wiesławem Maciuszczakiem na czele, kpiąc sobie z wszystkich ofiar stalinowskiego terroru zorganizowali kompromitującą dyskusje na temat „dziejów głogowskiej milicji i policji w latach 1945 – 2013”.
Żołnierze Wyklęci nie tylko byli katowani w ubeckich celach, nie tylko mordowano ich metodą katyńską – strzelając w tył czaszki, ale wymierzono w nich także kampanię perfidnych oszczerstw. Od 1945 roku przedstawiano ich jako „polskich faszystów”, kolaborantów i zbrodniarzy. Byli najbardziej Wyklęci spośród Wyklętych! A dzisiaj postkomuniści chcą nazywać ich imieniem ronda, NIGDY nie wymawiając słowa Przepraszam a jednocześnie organizując 1-majowe marsze w otoczeniu flag z sierpem i młotem. Jaką trzeba być szmatą, żeby tak manipulować!

Od władzy was nie odsuniemy, ale od historii wara!

***

Chciałoby się powiedzieć, jaka władza takie standardy.
Na niecodzienną rozrywkę mogli liczyć mieszkańcy Głogowa którzy kilka dni temu pojawili się przed głogowskim szpitalem. Władze powiatu postanowiły pożegnać się z dyrektorem szpitala Tadeuszem Tofelem. Jakież było ich zdziwienie gdy okazało się, że dyrektor szpitala wcale opuścić swojego stanowiska nie zamierza. Pogonił wicestarostę Aryża ze swojego gabinetu. A, że wicestarosta to człek dumny i honorowy, z zadania zwolnienia postanowił wywiązać się w pełni. I tu cała zabawa rozegrała się na dobre. Na parkingu przed szpitalem dochodzi do „dantejskich” scen. Ucieka dyrektor Tofel, goni go Aryż trzymający w ręku zwolnienie. Krzyki, piski… ludzie w szpitalnych oknach. Ktoś stwierdził, że chyba jakiś film kręcą, inny ciekawski, że raczej porachunki mafii, jeszcze ktoś inny chce dzwonić na policję…
Całe zdarzenie zakończyło się pełnym sukcesem władz powiatu. Grzegorz Aryż okazał się doskonałym sprinterem. Zwolnienie dyrektorowi Tofelowi dostarczone.
P.S. chodzą plotki, że Pan wicestarosta Aryż nagrodzony będzie, za wspaniałą akcję pod głogowskim szpitalem. Wyjazd do Warszawy. Zwiedzanie Stolicy. I zakwaterowanie – oczywiście w dobrze znanym Panu Aryżowi pięciogwiazdkowym hotelu Sheraton:)

***

Projekt Godzina dla Polski od samego początku był apartyjny. Nie ukrywaliśmy swoich prawicowych poglądów, jednak NIGDY nie byliśmy, nie jesteśmy i NIGDY nie będziemy oficjalnie związani z żadną partią polityczną. Mamy swoje upodobania, jesteśmy świadomi naszych obywatelskich obowiązków (w wyborach udział weźmiemy na pewno) , jednak akcja GDP nigdy nie będzie działała na rzecz jakiejkolwiek partii politycznej!
Teraz jednak mamy duży problem. Ano, podchwycił naszą nazwę były członek platformy Obywatelskiej, poseł Jarosław Gowin, który swój ruch obywatelski nazwał Godzina dla Polski. Nasza akcja to oddolna inicjatywa, nie zarejestrowana prawnie, a więc i praw do nazwy żadnej nie mamy. Boimy się, że po jakimś czasie będziemy musieli się tłumaczyć z powiązań z partią Gowina, gdyż powiedzmy szczerze, nie mamy szans z przebiciem medialnym. Gowin jeszcze kilka razy pojawi się w ogólnopolskich mediach, wspomni kilkakrotnie o „godzinie dla Polski” i nazwą zawładnie na dobre.
Na razie robimy swoje. Wierzymy, że po tych kilku miesiącach działalności udało nam się wzbudzić zaufanie mieszkańców naszego miasta i nadal będziemy odbierani jako niezależna inicjatywa. Nie chcemy być kojarzeni z żadną partią polityczną, tym bardziej z dziwakami z otoczenia Gowinów, Tusków, Palikotów, Milerrów i całej reszty liberalno-lewicowej hołoty.

Przy okazji zapraszamy na naszą stronę Facebook „GODZINA DLA POLSKI” https://www.facebook.com/pages/Godzina-Dla-Polski/443864812373278

Z Narodowym Pozdrowieniem B.

escort mersin