Marsz Niepodległości 2015 – relacja z Warszawy

Podobnie jak w poprzednich latach, 11 listopada w Warszawie pojawiła się grupa kibiców Chrobrego Głogów, która obchodziła Narodowe Święto Niepodległości. W tym roku z naszego miasta do stolicy wybrało się ok. 60 osób. Liczba ta z pewnością była większa, bo zapewne było wiele jednostek, które podróżowały na własną rękę i maszerowały osobno. Przedstawiamy Wam opis jednego z uczestników tegorocznego wydarzenia.

Marsz Niepodległości – Warszawa, 11.11.2015
Wyjazd na Marsz Niepodległości planowaliśmy od bardzo dawna. Z Głogowa wyruszamy we wtorek chwilę przed północą, by w Warszawie znaleźć sie wcześnie rano. Druga grupa głogowskich patriotów do Warszawy rusza o godzinie 5:00, my o tej porze jesteśmy już w okolicy stolicy. Mijamy dużą ilość radiowozów, praktycznie każda stacja benzynowa na naszej drodze jest obstawiona.

Bardzo ważnym punktem naszej wyprawy było odwiedzenie Kopca Powstania Warszawskiego, tam meldujemy się punktualnie o 7:00, chwilę rozmów o powstańcach, chwilą na podziwianie widoków i ruszamy w dalszą drogę.

Szybko znajdujemy miejsca parkingowe niedaleko Stadionu Narodowego. To w jego okolicach kończy się Marsz Niepodległości. Korzystając z komunikacji miejskiej przemieszczamy się do centrum. Widok, który najbardziej przykuwa oczy – nie tylko nasze, ale i zwykłych pasażerów – to ogromne siły prewencji, im bliżej Pałacu Kultury tym bardziej niebiesko. Ostatnie godziny do marszu spędzamy na zwiedzaniu centrum stolicy, kilka godzin przed marszem spotykamy też znajomych z Leszna. Im bliżej godziny 14:00 tym więcej ekip widocznych w pobliżu Pałacu Kultury. Nie sposób wymienić wszystkich, ale te najbardziej widoczne to na pewno GKS Tychy, Cracovia, ŁKS Łódź, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Widzew Łódź, Lech Poznań (kolejność przypadkowa). Oprócz dobrze znanych nam ekip widoczni również nacjonaliści z innych krajów. Francja, Włochy, Czechy no i oczywiście Węgrzy, którzy jak co roku wspierają nas w dużej liczbie. Ostatnie chwile do startu Marszu spędzamy razem ze Stilonem. Tegoroczny Marsz Niepodległości był zaskakująco spokojny, nie było zadym, nie było prowokacji i co najważniejsze na trasie marszu nie ustawiały się już kordony białych kasków. W mediach początkowo podawano liczbę 15 tyś patriotów, myślę że pomylili się nie dopisując sobie zera! Gdy początek marszu wchodził pod główną scene, końcówka jeszcze nie weszła na most Poniatowskiego. Widok tylu ludzi z biało-czerwonymi flagami jest wspaniały, a cała atmosfera 11 listopada w Warszawie niesamowita.

Na głównej scenie zaczęły się przemówienia, my postanawiamy urwać się z nich szybciej, by łatwiej wyjechać z miasta. Na próżno… każde skrzyżowanie w okolicy śródmieścia zablokowane, przejazdy przez nie wyglądały trochę jak te wspominane w dowcipach, radiowóz na środku, psiak oglądający gwiazdy, a nie kierujący ruchem. Kierowcom została więc zasada: kto ma większe auto, ten ma pierwszeństwo… Szukając odpowiedniej drogi wyjazdowej jeszcze raz zwiedzamy środkową część stolicy.

Podsumowując, w Warszawie obecne ok. 60 osób z Głogowa, atmosfera jak co roku świetna, choć tegoroczna dużo spokojniejsza. W domach meldujemy się chwilę po północy.

marsz_niepodleglosci_2015

escort mersin