Mocna praca bywa nagradzana

Tym razem role się odwróciły. W przeciwieństwie do meczu z ROW-em Rybnik (2:2), to Chrobry grał teraz przez kawałek spotkania w dziesięciu przeciwko jedenastu rywalom. Zwłaszcza ten okres pokazał, że zwycięstwo mu się należy. Bramka Michała Bukraby była tylko tego przypieczętowaniem.

Pierwsze minuty wskazywały jednak na gospodarzy, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. Optycznej przewagi nie zamienili jednak na groźne sytuacje pod bramką rywala. W tym brylował Chrobry. Michał Bukraba uderzył z kilkunastu metrów z woleja, ale zespół uratował broniący Tomasz Frontczak. Bramkarz Calisii musiał także interweniować przy próbie z okolicy pola karnego ze strony Mateusza Hałambca. Byłby za to bez szans, gdyby Michał Michalec trafił w światło bramki. Obrońca MZKS-u, po dośrodkowaniu Mateusza Niedźwiedzia z narożnika boiska, głową skierował piłkę ponad poprzeczką. Od 33 minuty pomarańczowo-czarni musieli sobie radzić w dziesięciu. W polu karnym padł Zbigniew Grzybowski, lecz sędzia pozostał na to niewzruszony. Za próbę wymuszenia rzutu karnego pokazał doświadczonemu napastnikowi żółtą kartkę, a że upominał w ten sposób po raz drugi, zawodnik musiał opuścić plac gry. Chrobry jednak nic sobie z tego nie zrobił. W ostatnich minutach mocno usiadł na przeciwniku. Widząc, że ten szybko się gubi, starał się zrobić użytek z niemal każdej sekundy. Wtedy dobrą okazję miał Przemysław Stasiak, którego uderzenie z kilkunastu metrów zatrzymał Frontczak.

Siły wyrównały się w 50 minucie, gdy drugi żółty kartonik obejrzał też Anton Vergilov. Po tym zdarzeniu obie jedenastki, wróć, dziesiątki miały swoje okazje ze stałych fragmentów gry. Bezpośrednim strzałem z wolnego Michała Augustyna próbował zaskoczyć Szymon Matuszewski, a goalkeepera kaliszan Niedźwiedź. W obu przypadkach obronną z tego ręką wyszli bramkarze. Wreszcie w 59 minucie stało się to, czym pachniało od dłuższego czasu. Mocna praca drużyny, zwłaszcza od feralnej 33 minuty, została nagrodzona. Do pędzącego prawą stroną Konrada Kaczmarka podawał Krzysztof Ziemniak, po czym pomocnik Chrobrego posłał futbolówkę wzdłuż bramki w stronę nabiegającego na nią Michała Bukraby. Ten z kolei, choć pilnowany, szybkim uderzeniem nie dał szans broniącemu rywalowi. Z czasem mogło być 0:2. Świetnej ku temu okazji nie wykorzystał Przemysław Stasiak. Akcję ciągnęli w końcówce Bukraba i Hałambiec, po którego podaniu napastnik MZKS-u przegrał pojedynek z Frontczakiem. Gorąco zrobiło się więc w ostatnich minutach. Miejscowi postawili wszystko na jedną kartę. Przy rzutach rożnych swoją bramkę opuszczał nawet Frontczak. Nie wiemy kto uderzał w ostatniej akcji meczu, właśnie po wrzutce z kornera, ale wielki plus dla Augustyna za to, jak się wtedy zachował.

escort mersin