Piłkarze Promienia nie przyjechali do Głogowa z myślą o ograniczaniu się do samej obrony, dzięki czemu skromnie zgromadzona publiczność była świadkami całkiem ciekawego widowiska. Rywalom ambicji odmówić nie można, jednak zaważyła różnica klas. Zawodnicy Chrobrego odnieśli przekonujące zwycięstwo 4-1.
Na stadionie pojawiło się 5-ciu kibiców żarskiego Promienia, którzy wywiesili jedną flagę. Nie zostali wpuszczeni do wydzielonego sektora, więc spotkanie oglądali tuż obok niego. Swojemu pogrążonemu już klubowi pozostają wierni do końca, co udowodnili sporadycznymi okrzykami.
Z naszej strony swój debiut zaliczyła kolejna część 35-metrowej, rocznicowej fany – tym razem przyszła kolej na herb klubu z jego nazwą. Wcześniej na płocie zawisły płótna poświęcone Janowi Pawłowi II z racji tego, że w bieżącym tygodniu przypadały Jego 86 urodziny.
Frekwencja na stadionie nie zachwyciła, bo nie miała prawa tego uczynić. 300 osób oglądało sobotnie zawody, lecz tylko do 85. minuty spotkania. W końcówce stadion przy Wita Stwosza opustoszał, a zdecydowana większość publiki udała się… na halę, by „zaklepać” sobie dogodną pozycję do oglądania walki piłkarzy ręcznych SPR-u o złoto. Cóż…
Sam pojedynek w I jego odsłonie mógł się podobać. Promień, nie mając nic do stracenia, nie zamurował dostępu do własnego pola karnego. Z tego powodu jego zawodnicy potrafili stworzyć spore zagrożenie pod bramką Cupera, jednak tym samym ułatwili zadanie pomarańczowo-czarnym, którzy wykorzystali to bezlitośnie. Celne trafienia Kwiatkowskiego, Cackowskiego i Błauciaka należy rozpatrywać w kategorii „tylko”, bowiem dogodnych sytuacji nie sposób zliczyć na palcach jednej ręki. Były i takie, w których mając przed sobą jedynie żarskiego golkipera i szereg wariantów rozwiązań, futbolówkę posyłano wprost w niego. Na uwagę zasługuje gol „Cacka” – dzięki swojej bramce z rzutu wolnego stał się najlepszym strzelcem naszej drużyny, udowadniając, że daleko mu do rozbratu ze sportem.
Kolejne 45 minut to zdecydowanie senniejszy obraz gry. Przewaga piłkarzy Chrobrego w dalszym ciągu nie podlegała jakiejkolwiek dyskusji, jednak z jej wykorzystaniem było jeszcze gorzej, aniżeli w I części. Będąc już w polu karnym gości, nasi piłkarze nie bardzo wiedzieli, co zrobić z piłką, by ta jeszcze bardziej pogrążyła rywala. Przeszkodą na drodze do siatki było fatalne wykańczanie akcji, w mniejszym stopniu interwencje bramkarza gości, a w jednym przypadku… poprzeczka. Zdecydowanie za dużo luzu w naszych szeregach i to udowodnili piłkarze Promienia, którzy w 81. minucie zdobyli honorową bramkę. Bramkę, należy dodać, jak najbardziej zasłużoną, jako że drużyna z Żar zagrała całkiem otwarty futbol, zupełnie nie sprawiając wrażenia pogodzenie się ze spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej. Zagrali dla siebie, zagrali dla kibiców, zagrali za darmo – słowa uznania. Niemoc pomarańczowo-czarnych przełamał dopiero w końcowych elementach widowiska Kowalski, a swoją manifestację radości przypłacił żółtym kartonikiem. Wielokrotnie o tym wspominaliśmy i będziemy robić to opornie – niezwykle bzdurny przepis.
Po meczu powiedzieli:
Romuald Kujawa: ”I połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, chociaż muszę szczerze przyznać, że sam początek to dobre i groźne 2, 3 sytuacje Promienia, po których mógł strzelić bramkę. Okazało się, że był to zimny prysznic dla moich zawodników, którzy obudzili się dopiero po tych akcjach gości. Zaczęli ładnie grać, strzelając 3 ładne bramki, mogąc nawet pokusić się o kolejne. W II połowie było troszeczkę za małe zaangażowanie – nie „goniliśmy” meczu tak, by podwyższyć wynik.”
Henryk Cackowski: ”To było dobre spotkanie. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy dobrym zespołem i potrafimy wygrywać zdecydowanie. Myślę, że efekt końcowy to pokazał. Byliśmy trochę pobudzeni i przez wynik 3-0 trochę spokoju wtargnęło się w nasze szyki. Przeprowadzono także dwie zmiany, a chłopaki musieli się wkomponować w zespół, w samo spotkanie, stąd spadek napięcia w II odsłonie oraz taka, a nie inna gra. Generalnie w miarę czasu dążyliśmy do tego, by podwyższyć rezultat. W międzyczasie niepotrzebnie straciliśmy bramkę, jednak zaraz potem zdołaliśmy to odrobić. Zdecydowane zwycięstwo z naszej strony.”
Chrobry Głogów – Promień Żary 4-1 (3-0)
Kowalski 7’ Cackowski 26’ Błauciak 33’ Kwiatkowski 88’ – Żebrowski II 81′
Widzów: 300
Gości: 5
Flag gości: 1
/ wywiady za: Radio Elka Głogów /