Pełne poparcie dla władz klubowych

Zakończyło się Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze członków MZKS Chrobry Głogów. Blisko półroczną pracę nowego Zarządu oceniono pozytywnie, co obrazuje ponowne wybranie tych samych ludzi do sprawowania najwyższych funkcji w klubie. Prawie tych samych, bowiem Karola Szczepaniaka zastąpił Bartłomiej Szwiec, i jest to zarazem jedyna zmiana, jeśli chodzi o członkostwo Zarządu. Tak więc poparcie dla władz MZKS-u umożliwia im dalszą, 4-letnią prace na rzecz klubu i miejmy nadzieję, że ta nie będzie gorsza od tej z ostatnich miesięcy. Wkrótce więcej.

Na zebraniu pojawiło się raptem niecałe 40 członków klubu, co uniemożliwiło rozpoczęcie spotkania o planowanej godzinie. To chyba najlepiej obrazuje fakt, iż najwięcej do powiedzenia mają osoby robiące to zza czyimiś plecami czy… sprzed komputera. Jak przychodzi co do czego – krytykantów nie ma, nie ma osób, które chcą się zaangażować w działanie na rzecz klubu, więc po co to wszystko? Z naszej strony pytanie czysto retoryczne… Zgodnie ze statutem, kontynuować je można było dopiero po półgodzinnej przerwie. Oczywiście najważniejszym punktem było wybranie nowych władz. Wybrany w styczniu Zarząd z dniem 30 czerwca przestał pełnić swoją funkcję, ale jak się później okazało, tylko na 2 godziny. W zasadzie jednogłośnie, bo przy 36-głosowym poparciu dla każdej ze zgłoszonych osób, umożliwiono im dalszą pracę. Okres ich kadencji potrwa 4 lata. Kosmetyczną zmianą jest ta, że nie zgłoszonego do Zarządu Karola Szczepaniaka, który był jego członkiem przez ostatnie miesiące, zastąpiono Bartłomiejem Szwiecem.
Wcześniej, ustępujący Zarząd podsumował okres swojej pracy. Prezes Przemysław Bożek powiedział, że to, co mieli wykonać – wykonali. Celem było nie tylko utrzymanie w Głogowie III ligi, ale także stworzenie lepszych warunków dla grup młodzieżowych i systematyczna spłata 800-tysięcznego, mocno zawadzającego, długu. Jeśli rzecz tyczy się tej ostatniej kwestii, udało się pozbyć części opiewającej na kwotę ok. 40 tys. zł. Dodano, że spłata tego zadłużenia potrwa dłużej, aniżeli jeszcze jakiś czas temu zakładano, ale chyba każdy zgodzi się z tym, iż najważniejszym faktem jest ten, że w ogóle coś pozytywnego dzieje się w tym kierunku. Ulga dla klubowej kasy jest spowodowana oszczędnościami, jakie podjęto w mijającym, półrocznym okresie. Najlepiej widać to na przykładzie porównania wydatków dokonywanych przez poprzedników, a ich następców. W całym 2006 roku na wynagrodzenia dla pracowników wydano ok. 75 tys. zł, przez 6 miesięcy 2007 roku – ok. 31. tys. zł. Widoczne zmiany obejmują także kwestię opłaty ryczałtu za usługi transportowe oraz wydatków na delegacje służbowe (różnica kilku/kilkunastu tysięcy zł). Ponadto podkreślono, że żadnemu z piłkarzy nie brakowało ani sprzętu i obuwia sportowego, ani słynnych już odżywek czy wody. Wynagrodzenia były systematycznie wypłacane, a drużyna III-ligowców na swoje spotkania wyjazdowe, z wyjątkiem jednego przypadku, udawała się wygodnym transportem. Nawiązano jeszcze do wiosennej prezentacji wszystkich drużyn, jakie zrzesza MZKS. Swego czasu pojawiały się zarzuty, że to coś w rodzaju „szopki”, do której organizacji zadłużony na 800 tys. zł klub nie ma jakichkolwiek podstaw. Otóż okazało się, że impreza nadszarpnęła klubowy budżet na całe 100 zł… Wyjaśniono także dzielącą kibiców kwestię pożegnania się ze Zbigniewem Mandziejewiczem: „Trenera Mandziejewicza zatrudniliśmy na okres pół roku, czyli na czas trwania rundy wiosennej. Jego celem było utrzymanie III ligi, ale także budowanie zespołu z myślą o niedalekiej przyszłości. Ligę utrzymał, za co serdecznie mu dziękujemy, ale już ten drugi aspekt pozostawiał wiele do życzenia. Pokusiliśmy się nawet o polecanie szkoleniowcowi konkretnych nazwisk, aby mógł któregoś z tych zawodników przynajmniej sprawdzić. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Jest jeszcze kilka innych rzeczy, ale z szacunku do trenera Mandziejewicza i tego, że mu to wcześniej obiecałem, nie będę wywlekał ich na wierzch. Po prostu, postanowiliśmy nie przedłużać z nim umowy, więc nie ma mowy o jakimkolwiek wyrzuceniu. Natomiast Andrzej Michalski był już brany pod uwagę w styczniu, kiedy szukaliśmy odpowiedniej osoby, która zajmie miejsce Wojciecha Drożdża. Z wydaniem opinii na temat słuszności tej decyzji bardzo prosiłbym się wstrzymać. Jej zasadność wyjaśni dopiero I runda nowych rozgrywek” – powiedział prezes Bożek. Ustępującemu Zarządowi udzielono absolutorium.

Lwią część całego zebrania poświęcono na dyskusję, z czego sporo mówiło się na temat „współpracy” (z podkreśleniem na cudzysłów) z KGHM-em. Temat rozpoczął jeden z członków, chcąc uzyskać informacje na temat podjętych w tym kierunku działań. Prezes Chrobrego wyjaśnił, że udało się pozyskać 20 tys. zł, co i tak uważają za sukces. Jedna ze spółek zobowiązała się nawet do finansowego wsparcia, tyle że praktycznie w ostatniej chwili wycofała się z wcześniejszych deklaracji. Działania KGHM-u dają wyraźnie do zrozumienia – żadnych pieniędzy dla Chrobrego. Prezesi przedsiębiorstwa nie zwracają uwagi na fakt, że kilka tysięcy ich pracowników to mieszkańcy Głogowa. W dalszym ciągu „pompują” w Zagłębie Lubin, w dodatku zapewniając I-ligowca, że może liczyć na kolejne miliony… Lobbing na rzecz Chrobrego, ale także legnickiej Miedzi, odnosi śladowe wręcz skutki, jeśli tak w ogóle można to nazwać, ale włodarze Chrobrego zapowiedzieli, że na pewno nie zrezygnują z dalszych starań mających na celu poprawę relacji. Jednocześnie dodano, że rozmawiano już na temat ewentualnej współpracy z prezesem Zagłębia Robertem Pietryszynem. Ze spotkania wyniknęło tylko tyle, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Zarząd MZKS-u sprawę postawił jasno – wyszkolona w Głogowie młodzież może być w przyszłości sprowadzana do Lubina, ale za konkretne pieniądze przeznaczane na te szkolenie. Zagłębie na takie warunki nie przystało i ruszyło w stronę Nowej Soli oraz Opola.
Obecni włodarze klubu spotkali się z kilkoma zarzutami, których autorem była jedna z obecnych na sali osób. Mogli usłyszeć pretensje na temat… braku nagłośnienia na tego typu zebraniach, ale także, jak to w/w osoba nazwała, „parodii, jaka miała miejsce na styczniowym walnym” czy mieszaniu się w sport polityków. Na wszystkie odpowiedziano. Szef MZKS-u powiedział, że nie ma jakichkolwiek podstaw, by wybory z początku roku nazywać czymś ukartowanym, jako że wszyscy członkowie Zarządu zostali wybrani w sposób demokratyczny. „Każda chętna do tego osoba może stać się członkiem klubu i regularnie opłacając składki, brać udział w głosowaniach, proponując swoich kandydatów do sprawowania odpowiednich funkcji” – wyjaśnił, dodając przy tym, że obecności w klubie polityków, bez względu czy tych z prawicy czy lewicy, którzy poświęcając swój czas mogą, i co najważniejsze – chcą, coś dać od siebie, działać dla dobra tego klubu, należy się tylko cieszyć. Zaatakowano więc zapis w statucie, mówiący o obecności w Zarządzie 11 członków. W tym wypadku aż 11 (propozycja ich zmniejszenia do 7 osób). I tutaj interweniował prezes Bożek, mówiąc: „Zapewniam, że 11 członków Zarządu to nie jest dużo. Powiem więcej – to jest o wiele za mało. Na ratowanie tego klubu potrzeba całego tabunu ludzi. Szkoda tylko, że osób chcących angażować się w pracę dla Chrobrego jest tak niewiele…”.

escort mersin