Pierwszy strzał i od razu bramka

Mało emocjonujące widowisko zaserwowały małej widowni zespoły Chrobrego Głogów i Ruchu Zdzieszowice. Głogowianie strzelili jedną bramkę i to wystarczyło, by pokonać wtedy jeszcze wicelidera. To był zresztą jeden z zaledwie trzech strzałów, jaki oddali w światło bramki. Zwycięzców się jednak nie sądzi i niech tak pozostanie.

Mecz od samego początku był usypiający. Walka toczyła się przede wszystkim w środkowej strefie, a obie strony rzadko zapędzały się pod pole karne rywala. Chrobry zdawał się szukać stałego fragmentu gry i znalazł go w 41 minucie. To był dla niego pierwszy rzut rożny z dopiero pierwszym strzałem w światło bramki. To wystarczyło, by pokonać Marcina Fecia. Dośrodkowywał Mateusz Niedźwiedź, a piłkę do środka głową skierował Mateusz Hałambiec. To już czwarty gol w wykonaniu kapitana MZKS-u w tym sezonie.

Więcej działo się w kolejnej odsłonie, ale to i tak za mało, by mogło rozbudzić publikę. Największe zagrożenie ze strony Ruchu wzięło się trochę z przypadku. Po rzucie rożnym z piłką minął się Michał Augustyn, z czego chciał skorzystać czyhający przy dalszym słupku Przemysław Bella, tyle że fatalnie przestrzelił. Chrobry jednak pod bramką przeciwnika też nie brylował. Ożywił się dopiero w końcówce, ale zanim to nastąpiło dobrej okazji nie wykorzystał Zbigniew Grzybowski. Napastnik pomarańczowo-czarnych przed sobą miał tylko Fecia, lecz pospieszył się z oddaniem strzału i ostatecznie gałę posłał wysoko ponad bramką. Bliżej było później. Znów Grzybowski wyszedł na czystą pozycję, tym razem wyczekał, dopiero po chwili uderzając, ale górą był goalkeeper gości. Piłka tylko otarła się o słupek. W 89 minucie błąd bramkarza Ruchu, który łatwo oddał futbolówkę mógł wykorzystać Przemysław Stasiak. Tym razem on chciał załatwić sprawę zbyt szybko i w efekcie piłka tylko otarła słupek.

Chrobry w miarę spokojnie dowiózł komplet punktów do końca. Wszelkie próby Ruchu tłumił bowiem skutecznie.

escort mersin