Zwycięstwo z Pogonią może nie było przekonujące, ale kto powiedział, że takie właśnie miało być? Nigdy nie było tajemnicą, iż z zespołami ogona tabeli gra się zdecydowanie trudniej, aniżeli z pozostałymi, wyżej ulokowanymi ekipami. 3 punkty i straty rywali pozwoliły odskoczyć trójce drużyn, a porażka Lechii dała wiarę na jej, miejmy nadzieję – rychłe, wyprzedzenie.
Sporym zaskoczeniem jest postawa Dozametu. Praktycznie całkowicie przemeblowany skład, wydawało się więc, że potrzeba czasu zanim wszyscy się ze sobą zgrają. Pesymistycznie nastawiały sparingi nowosolan w okresie przygotowawczym, a ostatnia porażka z Górnikiem Polkowice aż 0:6 miała skazywać kolejną druzgocącą klęskę ekipy Wojciecha Drożdża w pojedynku z atakującą II ligę katowicką GieKSą. Nie po raz pierwszy okazało się jednak, że w futbolu każdy może wygrać z każdym, co zresztą czyni tę dyscyplinę królową sportu. Innym przykładem potwierdzającym tę tezę niech będą eliminacje do ME i weekendowy tryumf Kazachstanu nad… Serbią. Wracając do bardziej bliższych nam spraw – już w 20. minucie do bramki rywali trafił wcześniej przymierzany do Chrobrego Liberek, a bramka na tyle podbudowała gospodarzy, że ci zwycięstwa nie oddali już do samego końca, umiejętnie się broniąc przy dodatkowej dawce szczęścia. Zawodnikom GKS-u nie pomogła nawet spora, ponad 500-osobowa grupa fanów z Katowic standardowo przywdziana w jednolite żółte koszulki. Swoją drogą, jeszcze bardziej szkoda, że sezon 2006/2007 okazał się całkowitą klapą, jeśli chodzi o pojedynki GKS – Chrobry, Chrobry – GKS.
Potknięcie się lidera wykorzystał inny pretendent do awansu – Raków Częstochowa. Wyjazd do Zielonej Góry łatwym się nie okazał, gdyż to przyjezdni musieli gonić wynik. Gonili, gonili i dogonili, tym samym równając się ilością „oczek” z katowiczanami. Dzięki temu Lechia ma już tylko jeden punkt przewagi nad naszą drużyną. Miejmy nadzieję, że będzie to punkt, który zostanie szybko zniwelowany.
Z uwagi na 31. marca interesowała nas potyczka w Jaworznie, gdzie przybita zamieszaniem wokół klubu i środową porażką w Świebodzinie Szczakowianka podejmowała Stilon. Garstka ludzi zgromadzonych na obiekcie w Jaworznie (garstka w porównaniu z innymi meczami przy Krakowskiej) nie zawiodła się na postawie swoich graczy. Ci zagrali walecznie, ambitnie i byli zdecydowanie bliżsi odniesienia zwycięstwa, aniżeli przyjezdni. Piłkarze z lubuskiego co prawda jako pierwsi wyszli na prowadzenie, ale gra miejscowych do końcowego gwizdka dała wyraz temu, że nigdy nie należy się poddawać. Stilon nie pierwszy raz traci bramkę w końcowych elementach spotkania, a my nie mamy nic przeciwko, aby nieco pechową passę dalej kontynuował.
W pojedynku bezpośrednich rywali w walce o zaplecze Ekstraklasy GKS Jastrzębie minimalnie lepsze od Polonii Słubice. Porażka TOR-u na własnym terenie nakazuje im witać się z IV ligą, a rezerw Zagłębia cieszyć się nam, jak dużo na sam początek dała Chrobremu ta kolejka. Mecz Rozwoju ze Skalnikiem, z uwagi na remont stadionu w Katowicach, został przełożony na 18. kwietnia.
Dozamet Nowa Sól – GKS Katowice 1:0
Widzów: 1200
Gości: 540
TOR Dobrzeń Wielki – Walka Zabrze 1:3
Widzów: 400
Gości: 0
Lechia Zielona Góra – Raków Częstochowa 1:2
Widzów: 350
Gości: 105 (16 Stal Stalowa Wola)
Szczakowianka Jaworzno – Stilon Gorzów 1:1
Widzów: 500
Gości: 0
GKS Jastrzębie – Polonia Słubice 2:1
Widzów: 2000
Gości: 0
Zagłębie II Lubin – Gawin Królewska Wola 1:3
Widzów: 100
Gości: 0
Chrobry Głogów – Pogoń Świebodzin 2:1
Widzów: 450
Gości: 0 (zakaz)
Rozwój Katowice – Skalnik Gracze [b][/b]
Mecz przełożony na 18.IV