Pogrążenie rezerw

Rezerwy Chrobrego Głogów kontynuują serię przegranych spotkań. W środę nie wykorzystały atutu własnego boiska i uległy Ślęzie Wrocław 1:3, a biorąc pod uwagę sporą ilość piłkarzy z pierwszej drużyny, wynik wygląda fatalnie. Dla pomarańczowo-czarnych jako jedyny trafił Krzysztof Molka.

W rundzie wiosennej był to jeden z nielicznych meczów, który tak pokaźnie zasilili piłkarze pierwszego zespołu. Na nic się to zdało. Zamiast 30 punktów i przedłużonych nadziei na pozostanie w czwartej lidze mamy ich 27 i niemal już pewne skazanie na klasę okręgową.

Groźnie zaczęli goście, bo już w 1 minucie jeden z rywali, po dograniu z boku, z bliska uderzył obok słupka. Później na dłuższy okres czasu inicjatywę przejęli pomarańczowo-czarni, seryjnie ostrzeliwując bramkę Ślęzy. Główkujący Mariusz Wolbaum przymierzył za wysoko, a jeszcze lepszą sytuację zaprzepaścił Paweł Ochota, który, będąc niepilnowanym, właściwie podał do Marcina Gąsiorowskiego. Wszystko zemściło się w 17 minucie, gdy pozostawiony w polu karnym bez opieki Piotr Adamczyk starannie wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony i uderzeniem głową nie dał szans Rafałowi Mazurowi. Po chwili fatalnie z kilku metrów spudłował Patryk Kozłowski, którego podaniem obsłużył Ochota. Widzący, że nie idzie Krzysztof Molka w końcu zdecydował się na przedarcie w pole karne na przebój i po jego strzale z 23 minuty było 1:1. Do końca tej części wynik pozostał nieruszony, choć po stronie Ślęzy Mateusz Janas z woleja uderzył za wysoko, a Chrobrego Ochota raz jeszcze nie wykończył skutecznie akcji. Wychodził na czystą pozycję, ale będąc naciskanym przez rywala trafił wprost w bramkarza.

W 50 minucie znów nie popisał się Ochota. Arkadiusz Waszkowiak posłał futbolówkę wzdłuż bramki, na którą nabiegał napastnik Chrobrego, tyle że ostatecznie się z nią minął. Sprawy w swoje ręce wzięli więc wrocławianie, do których jeszcze w pierwszej połowie sporo uwag miał własny szkoleniowiec.
– Barany, jak barany na tym boisku! – krzyczał.
W 60 minucie podwyższyli na 2:1, czego źródłem był stały fragment gry. W zasadzie to nie wiemy komu zaliczyć tę bramkę: czy Mateuszowi Janasowi, czy… Rafałowi Mazurowi, który interweniował na tyle niefortunnie, że skierował gałę do środka. Niech ma ją jednak Janas. Bramkarz MZKS-u zrehabilitował się chwilę później, gdy dwukrotnie w odstępstwie kilku sekund zatrzymywał próby Mateusza Pałysa. Losy rywalizacji mogli zmienić Sebastian Szala, ale przede wszystkim Waszkowiak. Pierwszy przymierzył z kilkunastu metrów, po czym Gąsiorowski odbił piłkę w górę, ta opadając odbiła się od poprzeczki i wylądowała w dłoniach goalkeepera Ślęzy, z kolei drugi, na osiem minut przed końcem, nie wykorzystał rzutu karnego po tym, jak sam był faulowany. W tym przypadku górą był Gąsiorowski. Jak już Chrobry się wyszumiał, goście całkowicie pozamiatali. W 85 minucie na czystą pozycję wyszedł Pałys i lobem pokonał Mazura.



IV liga – środa, 01.06.2011, godz. 17:00
Chrobry II Głogów – Ślęza Wrocław 1:3 (1:1)

0:1 Adamczyk 17
1:1 Molka 23
1:2 Janas 60
1:3 Pałys 85

Chrobry II: Mazur – Sypień, Suchecki, Nomejko, Wolbaum, Molka (73 Ciechelski), Woźniak, Kosmala (58 Żmijowski), Machaj B. (46 Waszkowiak), Kozłowski (64 Szala), Ochota.

Ślęza: Gąsiorowski – Kątny (85 Wróblewski), Oleśków, Szymiczek, Łątka, Pałys, Janas, Synowiec, Wiaderkiewicz, Drozd (56 Grabowski), Adamczyk.

Żółte kartki (Chrobry): Sypień, Wolbaum, Kozłowski – Oleśków, Szymiczek, Wiaderkiewicz.

Czerwone kartki:

Sędzia: Przemysław Komarnicki (Wałbrzych).

Widzów: 60.



W innych meczach 28 kolejki IV ligi:

>> środa, 01.06.2011:
(17.00) 1985 Szczawno Zdrój – Prochowiczanka Prochowice 0:1
w Boguszowie-Gorcach

(17.00) Strzelinianka Strzelin – BKS Bolesławiec 4:3

(17.00) Piast Żmigród – Kuźnia Jawor 3:0

(17.00) Piast Zawidów – Karkonosze Jelenia Góra 0:2

(17.00) Orkan Szczedrzykowice – Miedź II Legnica 2:0

(17.00) Bielawianka Bielawa – GKS Kobierzyce 0:1

(17.00) Puma Pietrzykowice – Konfeks Legnica 4:0

escort mersin