Poszli za ciosem

W minioną środę piłkarze Chrobrego wygrali na własnym boisku z wiceliderem II ligi Ruchem Zdzieszowice. Wczoraj w roli zwycięzców powrócili z Torunia, po pokonaniu przewodzącej w tabeli Elany. Zwycięstwo nie było jednak dziełem przypadku, bo Chrobry rozegrał prawdopodobnie najlepsze zawody w sezonie, bardzo dobrze realizując założenia taktyczne.

Głogowianie od pierwszych minut skupili się nad skutecznym bronieniem dostępu do własnej bramki, próbując także rozgrywać piłkę w środku pola. Chrobry nie oddawał pola gry rywalom, przez co przed długi czas pod bramką Michała Augustyna nie było poważniejszego zagrożenia ze strony gospodarzy. Pierwsza okazja do uzyskania prowadzenia przez Chrobrego nadarzyła się w 26 minucie. Z rzutu wolnego dośrodkowywał na pole karne Mateusz Niedźwiedź, a strzał głową Konrada Kaczmarka na róg sparował bramkarz Elany. Po wznowieniu gry z narożnika boiska zrobiło się pod bramką jeszcze goręcej, bo do wybijanej piłki na 25 metrze dobiegł Niedźwiedź i pomylił się minimalnie, przenosząc ją tuż obok lewego słupka.
Po chwili boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Maciej Soboń, co wprowadziło pewne zdezorganizowanie w szeregach naszego zespołu. W odpowiedzi groźniej zaatakowali gospodarze. Pierwsza próba Tomasza Grudnia minęła jednak bramkę, a przy uderzeniu Radosława Mikołajczyka skutecznie interweniował Augustyn. Większe emocje miała dostarczyć dopiero druga odsłona gry.

Kilkadziesiąt sekund po jej rozpoczęciu powinno być 1:0 dla Elany. Zagraną wzdłuż bramki piłkę przepuścił niefortunnie Augustyn, a stojący tuż za nim Kelechi Iheanacho, ku zdumieniu wszystkich, nie trafił w nią i skończyło się na strachu. Po minucie nasz bramkarz zrehabilitował się efektowną paradą po strzale głową jednego z piłkarzy Elany. Zachęcani dopingiem gospodarze coraz śmielej nacierali na bramkę Chrobrego i ponownie przed świetną szansą znaleźli się w 58 minucie. Wówczas głogowian uratował Michał Michalec, który piłkę po uderzeniu Wiaczesława Zamary wybił głową na rzut rożny z pustej już bramki. Nasi piłkarze przetrzymali jednak napór przeciwnika i w 70 minucie skarcili go za niewykorzystane sytuacje. Po szybkiej akcji Mateusz Hałambiec wypuścił w uliczkę Przemysława Stasiaka, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Łukasz Osińskiego. Wyraźnie podrażnieni gospodarze znów ruszyli do zmasowanych ataków. W 74 minucie piłka po rzucie wolnym egzekwowanym przez Pawła Mądrzejewskiego trafiła w słupek, dobitkę najpierw obronił Augustyn, ale druga wylądowała już w siatce. Na szczęście jeden z graczy Elany był na pozycji spalonej i gol nie został zaliczony. Los uśmiechnął się do gospodarzy 120 sekund później. Po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego krycie zgubił Arkadiusz Czarnecki i wyrównał stan meczu. W 81 minucie odpowiedział Chrobry. Przed polem karnym faulowany był Michał Bukraba, a do piłki podszedł doświadczony Zbigniew Grzybowski, który strzałem przy dalszym słupku ulokował futbolówkę w bramce. Gospodarzy dobił zupełnie kontratak z 88 minuty. Głogowianie błyskawicznie przenieśli akcję spod własnej bramki w pole karne rywali, gdzie Grzybowski podał do Kaczmarka, a ten dopełnił formalności. W doliczonym czasie gry rozmiary zwycięstwa zwiększyć mógł jeszcze Grzegorz Wan, ale jego uderzenie obronił Osiński.

escort mersin