Najdalszy nie tylko w sezonie, ale w całej historii Chrobrego Głogów. Trwający ponad dobę wyjazd do Suwałk już za nami! Niestety, pomarańczowo-czarni przegrali na stadionie Wigier 0:1 i na pierwsze wiosenne zwycięstwo przyjdzie nam jeszcze poczekać. Na polskim biegunie zimna nie mogło zabraknąć kibiców wspierających ChG. Więcej w relacji.
Wyjazd do Suwałk to wyprawa z serii tych, które trzeba zaliczyć. Na ten wyjazd czekał każdy szanujący się kibic Chrobrego. Blisko 1500 km w dwie strony, ponad doba na wyjazdowym szlaku i wiele wspomnień z tym związanych. Po lipcowej wyprawie do Lublina, kilka miesięcy później przyszedł czas na jeszcze dalszą podróż.
Gdy zwyczajni ludzie przewracali się na drugi bok w swoich łóżkach bądź bawili się na baletach, grupa fanatyków właśnie rozpoczynała trwającą kilkadziesiąt godzin podróż na drugi koniec Polski. Pod osłoną nocy, wyruszamy w sile autokaru oraz osobówek. Po wjeździe na teren województwa podlaskiego, czekał nas dłuższy postój spowodowany obecnością „tych co zawsze”. Szczegółowe sprawdzanie pojazdów czy legitymowanie wszystkich uczestników wyjazdu, sprawiło, że nim ruszyliśmy w dalszą podróż, musiało upłynąć trochę czasu. Dodając do tego kolejną dłuższą przerwę (tym razem zarządziliśmy ją sami), na stadionie Wigier zameldowaliśmy się kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem.
Łącznie polski biegun zimna odwiedziła 78-osobowa grupa, w tym 10 kibiców Stilonu Gorzów oraz 1 fan Unii Leszno. Płot przyozdabiamy „Nielicznymi” oraz flagą naszych gorzowskich braci i prowadzimy w miarę regularny doping. Rzecz jasna rozpoczęliśmy od tradycyjnego „Jeździmy wszędzie tam…” i chociażby z tego powodu warto było spędzić weekend w podróży!
Mimo, że w sobotę wypadał pierwszy dzień kalendarzowej wiosny, pogoda udowodniła, dlaczego Suwałki są polskim biegunem zimna. Niska temperatura oraz deszcz (a potem deszcz ze śniegiem) dawały się we znaki, jednak po pokonaniu takiej odległości, mało kto zwracał na to uwagę. Niestety, piłkarze znów nie zachwycili i po błędzie bramkarza, trzy punkty zostały w Suwałkach. Po meczu dajemy jednak do zrozumienia, że jesteśmy z zespołem na dobre i złe. Liczymy na jak najszybsze przełamanie serii bez zwycięstwa i pierwszy komplet punktów tej wiosny!
Po meczu pakujemy się w pojazdy i wracamy w kierunku Głogowa. Kolejne kilkanaście godzin w trasie i przed godz. 7 meldujemy się w naszym mieście. Szacunek dla wszystkich obecnych i wielkie dzięki za wsparcie Stilonowi oraz Unii.
CHROBRY ON TOUR!