Doskonale pamiętamy 30 października 2004r fatalna pogoda, jeszcze gorsza gra naszych piłkarzy na boisku, w efekcie czego sromotna klęska 3-5. 8 miesięcy później głośno zapowiadany rewanż, zamiast którego mamy jeszcze gorszą pogodę, jeszcze gorszą, owianą różnymi podtekstami grę, puste trybuny Takich ciosów w Głogowie nie spodziewał się nikt. Lada dzień kolejne spotkanie obu ekip, druga już szansa na rewanż, a wszystko to przeplatane ogromem pytań.
Mecz z GKS-em to powód do niepokoju. Widać, że drużynie cały czas brakuje tego czegoś, a może 7 dni to wystarczająca ilość czasu, aby coś zaskoczyło? Do tego obrona, wedle trenera najsilniejsza formacja w zespole, w ciągłych opałach. Zabraknąć może Puchalskiego oraz Smolina, wróci Pacan, ale czy to jakieś pocieszenie na i tak mocno przetrzepaną defensywę?
Jedno jest pewne, nie ma mowy o jakichkolwiek podtekstach. W sobotę wszystko wyjdzie jak na dłoni, na ile stać zawodników pomarańczowo-czarnych.
Zespołowi gospodarzy zdaje się nie przeszkadzać fakt trudnej sytuacji finansowej w klubie. Pojawiały się nawet głosy wycofania z rozgrywek. Mimo wszystko – w I kolejce ważne zwycięstwo z Polarem we Wrocławiu, przyzwoita gra w PP po wyeliminowaniu Promienia i Górnika Wałbrzych, na drodze stanęła im dopiero drużyna KSZO. To wszystko ma swoje podłoże, z czegoś się bierze i dobrze świadczy o samych graczach, którzy na kogo jak na kogo, ale na Chrobry po raz kolejny zmobilizują się w 200%.
W okresie przygotowawczym w szeregach przeciwników poważniejsze zmiany nie zaszły. Z tych bardziej nas interesujących, to pojawienie się naszego uzdolnionego wychowanka, Łukasza Plewko, który zdążył zebrać przychylne komentarze nowosolskiej publiki.
Kibice Dozametu zaskoczyli wszystkich, robiąc małe boom na fali po awansie do III ligi. Później było już tylko gorzej, na co składają się m.in. zera wyjazdowe. Nie zmienia to jednak faktu, że do sobotniego meczu przystąpią nie mniej zmobilizowani, niż ich piłkarze.
Mecz we wszystkich aspektach zapowiada się bardzo ciekawie, dlatego nie może tam zabraknąć ani jednego z nas!