Wspomnienia: Lechia Zielona Góra – Chrobry

Korzystając z wakacyjnego okresu, w którym dzieje się naprawdę niewiele, przypominamy sobie stare czasy i związane z nimi mecze pomarańczowo-czarnych. Tym razem przenosimy się do maja 1996 roku i wyjazdu kibiców Chrobrego Głogów do Zielonej Góry na mecz z Lechią. Wyjazd ten zaliczyło ponad 100 kibiców ChG oraz dwóch fanów ówczesnego zgodowicza z Oławy. Zapraszamy do lektury.

• Lechia Zielona Góra – CHROBRY GŁOGÓW (środa, 15.05.1996)
Jeszcze przed sezonem rozmyślaliśmy w ileż to osób uda nam się pojechać do Zielonej Góry. I gdy do Legnicy wybraliśmy się w prawie 300 osób, sądzono, że na Lechię pojechać nas może nawet jeszcze więcej. Niestety, jednak termin spotkania nie ułożył się po naszej myśli. Po pierwsze mecz wypadł w środę, a po drugie zbliża się koniec rundy i wielu z nas musiało zrezygnować z wyjazdu na korzyść szkoły. Jednak i tak w dniu wyjazdu na dworcu PKP o godz. 14:00 zebrało się prawie 100 kibiców Chrobrego + 2 przyjaciół z Oławy. I tu muszę wspomnieć o wyjeździe Moto Jelcza do Zielonej jeszcze w sezonie 94/95. Otóż, Jelcz wybrał się na mecz III ligi z Lechią Zielona Góra w 7 osób. Przed samym meczem kibice Lechici zaprosili Moto na picie, jednak już po chwili, gdy było ich ok. 30 osób, zaczęli kroić im szaliki i flagi. Moto początkowo próbował walczyć, ale przewaga liczebna Lechii rosła i kibice z Oławy zmuszeni byli się wycofać. Teraz jednak wraz z nami chcieli to sobie odbić. Sama droga do Zielonej minęła w spokoju, tylko w Nowej Soli kilku miejscowych chuliganów (same dzieci) próbowało obrzucić pociąg, lecz nic im z tego nie wyszło, bo żaden z nich nawet nie dorzucił. Na miejscu byliśmy na ok. 1,5 godziny przed meczem. Gdy wychodzimy z pociągu dziwi wszystkich ogromna ilość psiarni. Jednak muszę przyznać, że policja zachowywała się w porządku. Droga na stadion minęła w śpiewie. Przed samą bramą spotykamy głogowskich HOOLS, którzy wybrali się na ten mecz samochodem. Potem okazało się, że samochodami przyjechało więcej osób, a także kilka osób późniejszym pociągiem. Tak więc na sektorze było nas jakieś 150 osób. Ci, co przyjechali samochodami byli na dwie godziny przed meczem i postanowili trochę poganiać Lechistów. Bez problemu skroili kilka szali Zielonej oraz Sulechowa (mają sztamę z Lechią), a ze strony Lechii zero obrony. Już dawno minęły te lata, kiedy z Lechią robiło się niezłe dymy. Tylko ciekaw jestem kto skroił Stilon, który wracał z meczu z Chrobrym. Gazety napisały, że został zaatakowany przez kibiców miejscowej Lechii. Bardzo mnie to dziwi. Już w czasie meczu spokój. Oprócz policji pilnowali nas także ochroniarze, z którymi rozkręciliśmy podczas spotkania lekki dym. Jeden z ochrony nieźle oberwał. Po tej akcji psy zawijają dwóch od nas. Kibice Lechii przez cały czas siedzieli cicho, ale gdy piłkarze Zielonej zaczęli wygrywać, zaraz zrobili „śmieszny” młyn. Początkowo coś do nas burzyli, ale kilku od nas ruszyło w ich stronę i po chwili nie słyszeliśmy już żadnego obraźliwego słowa. Przypomnę tylko, że średnia wieku kibica Lechii to 12-14 lat. Obecnie rywalizować mogą tylko z kibicami Miedzi, Dozametu itp. Tak więc z Lechią nic nie można było skręcić i po mału mecz zbliżał się do końca. Po nim gliny trzymają nas jeszcze godzinę na sektorze, po czym wyprowadzają na dworzec. Wraz ze sobą do Głogowa zabieramy kolesiów z Jelcza, którzy do Oławy jadą dopiero następnego dnia. Gdy wchodzimy na dworzec, spotykamy kibiców Chrobrego, których na meczu zwinęła policja. Nasi ULTRAS uciekli im z radiowozu. Na koniec chcielibyśmy podziękować kibicom MOTO-JELCZA za pomoc w dopingu podczas tego meczu. Jeszcze raz wielkie dzięki.
Ogólnie wyjazd można by zaliczyć do udanych, gdyby nie nasi piłkarze, którzy po raz kolejny przegrali praktycznie bez walki. To prawda, że sędzia, który prowadził ten mecz był sprzedany, ale i to nie usprawiedliwia postawy naszej jedenastki. Nasi grali bez ambicji, bez wiary w zwycięstwo. Myślę, że piłkarze Chrobrego pogodzili się już z myślą spadku do III ligi. Ale i tak mimo tego wszystkiego musimy prowadzić doping na każdym meczu. Tak jak w Zielonej Górze, gdzie nasz doping trwał przez całe 90 minut, za co piłkarze podziękowali nam brawami. Musimy pokazać wszystkim, że szalikowcy Chrobrego są ze swoją drużyną NA DOBRE I NA ZŁE. Na razie przychodzą te złe dni, lecz miejmy nadzieję, że nastąpią także te dobre.

Chrobry Fanatyk nr 6

Komentarze

  • #1 ks, 13.07.2015, godz.00:54 Edytuj

    Walczymy o klub: http://motojelczolawa.com.pl/news,2699446,wiesci-z-klubu.html
  • #2 Hełmu, 12.07.2015, godz.22:20 Edytuj

    Oj to były jeszcze dobre czasy

Dodaj komentarz

escort mersin