Do Kluczborka (na MKS) po raz piąty

Za kilka dni inauguracja pierwszej ligi w sezonie 2015/2016. W tym roku naszym pierwszym celem jest Kluczbork, miejscowość, którą mieliśmy już okazję odwiedzać w poprzednich latach. Od strony sportowej – bardzo niewygodny dla naszych piłkarzy teren, z którego jeszcze nigdy nie wywieźliśmy kompletu punktów. Od strony kibicowskiej – jeden z najbliższych wyjazdów w całym sezonie.

Kibice Chrobrego Głogów pojawiali się w Kluczborku już w latach 80-tych, kiedy pomarańczowo-czarni rywalizowali na jednym szczeblu rozgrywkowym z nieistniejącym dziś Metalem Kluczbork. Po raz pierwszy na mecz z MKS-em wybraliśmy się natomiast w maju 2008 roku i była to pierwsza wizyta głogowskich kibiców w tej miejscowości po prawie dwudziestoletniej przerwie. W Kluczborku zameldowało się 90 kibiców ChG, którzy aktywnie dopingowali swój zespół. Niestety, na wiele się to nie zdało i nasz zespół poległ w tym spotkaniu aż 1:4, a cały sezon zakończył na miejscu spadkowym (w związku z reorganizacją lig do nowej III ligi spadało 8 z 16 drużyn). Poniżej krótka relacja z majowej wizyty w Kluczborku:

„W Kluczborku piłkarzy Chrobrego wspierała grupa 90 kibiców MZKS-u. Zaczęło się od kłopotów robionych przez przedstawicieli klubu z Kluczborka. Ci postawili ultimatum wejścia na obiekt – 10 zł za bilet wstępu bez możliwości jakichkolwiek zniżek, nawet mimo uprawniających do tego dokumentów. III liga… Pierwoszoplanową rolę odgrywał tutaj zdaje się prezes MKS-u z klubowym szalem na szyi. Same zatargi trwały dobre kilkadziesiąt minut, a do drugiej strony nie przemawiały żadne argumenty, łącznie z tym, że w poprzedniej rundzie kibice z Kluczborka weszli na obiekt w Głogowie całkowicie za darmo i mimo obowiązującego zakazu dla zorganizowanych grup przyjezdnych. Ów głowa klubu ograniczyła się tylko do stwierdzenia, że to nie byli ich kibice, a jeśli nawet, to nie jest ich sprawa. Ton wypowiedzi tylko dał przekonanie, że działacze MKS-u mają głęboko gdzieś fanów swojego klubu, ale to nie nasza sprawa. Chytry dwa razy traci i miejmy nadzieję, a właściwie to szczerze życzymy, by włodarze beniaminka srogo przejechali się na swojej pazerności w stosunku do osób, które dodatkowo muszą wykładać często wcale nie małe kwoty pieniężne na sam transport. Wysmarowanie płotu w „klatce” dla gości także nader inteligentne, ale i z tym mają/mieli do czynienia miejscowi kibice. My mamy ze sobą dwie flagi, w tym jedną w biało-czerwonych barwach. Identycznie w przypadku gospodarzy, tyle że narodowe barwy powiewają u nich dopiero w II części meczu. Zajmują miejsce na wypełnionej praktycznie po brzegi trybunie głównej, stąd ciężko ocenić liczbę samego młyna. Szacunkowo można przyjąć, że tego dnia wystawili 130-150-osobowy skład. Prezentują się dosyć ładnie, choć przez zdecydowaną większość meczu ograniczają się do dopingu. Ten urozmaicają wykorzystaniem bębna, co w połączenie z umiejscowieniem grupy fanów MKS-u (trybuna z zadaszeniem) daje ciekawy efekt. Zraziła jedynie monotonia ich repertuaru, który, w skrócie, polegał na intonowaniu na zmianę czterech, może pięciu przyśpiewek. Taki dzień świstaka. W związku z obchodzonym 3 maja świętem państwowym obie grupy dwukrotnie odśpiewują „Mazurka Dąbrowskiego”. Hymn naszego kraju najpierw zaintonowali fani Chrobrego, a w drugich 45 minutach uczynili to kibice z Kluczborka, czemu towarzyszyło powstanie miejscowej publiki z miejsc i odpalenie przez gospodarzy na całej długości trybuny głównej ok. 10 rac. Podkreślamy tutaj to powstanie wszystkich z miejsc, bowiem, wbrew pozorom, nie wszyscy potrafią w odpowiednich momentach zachować się tak, jak należy. Dobrym przykładem jest Legnica – kiedy swego czasu zagorzalsze części trybun odśpiewywały „Mazurka” (i Chrobry, i Miedź), a było to zaraz po śmierci Papieża Jana Pawła II, bardziej piknikowa ich część ani myślała podnieść cztery litery i jak wcześniej miała wryty wzrok w boiskowe poczynania, tak robiła to dalej. My, mimo wyniku, bawimy się w najlepsze. Zwłaszcza w drugiej odsłonie tego spotkania. Nauka nowych przyśpiewek (tutaj pozdrowienia dla obecnych emigrantów i tych, którzy powrócili już z obczyzny do naszych szeregów), tańce-hulańce i… „ciuchcia” po stosunkowo niewielkim sektorze. Oczywiście bez górnej części garderoby ;-). Żałować mogą Ci, którzy ten sobotni weekend spędzali w inny sposób, aniżeli z Chrobrym. Jeszcze trochę historii, bowiem dotarła do nas informacja, że nie był to pierwszy wyjazd fanatyków Chrobrego do tej miejscowości. Wcześniej „pomarańczowo-czarni” zaznaczyli tam swoją obecność w 1989 roku.”

03

06

Pełna galeria zdjęciowa z wyjazdu

Na kolejną wizytę w Kluczborku czekaliśmy blisko cztery lata. W sezonie 2011/2012 Chrobry i MKS były nowymi zespołami w drugoligowej stawce. Drużyna z Kluczborka miała za sobą degradację z wyższej klasy rozgrywkowej, natomiast nasz zespół wygrał rozgrywki trzeciej ligi dolnośląsko-lubuskiej. Nasza druga wizyta na stadionie MKS-u jest jak do tej pory najliczniejszą, bo na Opolszczyznę wybraliśmy się w 125 osób. Podobnie jak cztery lata wcześniej, na boisku znów nie udało się wywalczyć nawet jednego punktu. Na dodatek bramka dająca gospodarzom zwycięstwo padła w doliczonym czasie gry…

Trzecia wizyta w Kluczborku miała miejsce kilka miesięcy później, w listopadzie. Na meczu z MKS-em stawiliśmy się wówczas w 73 osoby, a dodatkowo wspierała nas dziesiątka Stilonowców. Tradycyjnie już nie spisali się piłkarze, którzy ponownie musieli uznać wyższość rywali i tym razem przegrali 0:2. Po raz czwarty i ostatni jak do tej pory pojechaliśmy do Kluczborka w marcu 2014 roku. Pomarańczowo-czarnych dopingowało wówczas 89 osób, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Był to nasz ostatni ligowy mecz z MKS-em Kluczbork, bo kilka miesięcy później świętowaliśmy awans do pierwszej ligi.

W sobotę faworytem wydają się być pomarańczowo-czarni, jednak mając w pamięci poprzednie mecze w Kluczborku – można się spodziewać trudnej przeprawy…

Poprzednie wyjazdy do Kluczborka:
08.03.2014: Kluczbork
03.11.2012: Kluczbork
07.04.2012: Kluczbork

Komentarze

  • #1 M., 30.07.2015, godz.00:09 Edytuj

    Wyjazd w 2008 pamiętny... Chyba kibicowskie początki na MKS-ie. Trochę pechowy dla nas stadion ale jak nie teraz to kiedy...
  • #2 Kibic99, 29.07.2015, godz.21:43 Edytuj

    Trzeba wygrać a później powalczyć o wygraną z Siedlcami u siebie. 6 punktów na starcie to będzie świetny wynik.
  • #3 46, 29.07.2015, godz.18:47 Edytuj

    Kluczbork trudny teren ale teraz trzeba wygrać :) ChG!

Dodaj komentarz

escort mersin